Hokej.net Logo

Olimpijczyk o rywalizacji w finale play-off. "Myślę, że obie drużyny nie mają słabych punktów"

Były olimpijczyk Mariusz Kieca (Foto: Marek Gawle)
Były olimpijczyk Mariusz Kieca (Foto: Marek Gawle)

We wtorek rozpocznie się rywalizacja o tytuł mistrzowski. GKS Tychy zmierzy się z GKS-em Katowice, a losy śląskiego finału próbował przewidzieć Mariusz Kieca, były bramkarz polskich klubów i reprezentacji Polski. – Dla mnie nie ma w obu drużynach pojedynczych bohaterów – stwierdził olimpijczyk z Albertville.


HOKEJ.NET: – Czy w półfinałowych rywalizacjach coś cię zaskoczyło?

Mariusz Kieca, były bramkarz polskich klubów i reprezentacji Polski: – W półfinałach raczej nic mnie nie zaskoczyło, choć spodziewałem się w obu rywalizacjach siódmego meczu. Finaliści to drużyny, które wcześniej typowałem i nie zawiodły mnie.

Zgodzisz się z opinią, że triumfowały zespoły, które zaprezentowały więcej hokejowych argumentów.

– Oczywiście - Tychy i Katowice miały więcej argumentów. Lepiej prezentowały się jako zespoły całościowo i oczywiście indywidualności wzięły na siebie ciężar gry w newralgicznych momentach spotkań.

Kto i dlaczego sięgnie po mistrzostwo Polski? Jak długo potrwa rywalizacja?

– Najprostsza odpowiedź to taka, że wygra lepszy. Tylko kto jest lepszą drużyną? Wydaje się ,że to odpowiedni moment dla tyskiego GKS-u ,aby sięgnąć po dłuższej przerwie po kolejny tytuł, ale doświadczenie katowiczan - dla których jest to czwarty finał z rzędu - powoduje, że nie jestem do końca przekonany czy podopieczni Pekki Tirkkonena sięgną po złoto. Z uwagi na to, że zwycięzca musi być jeden stawiam na GKS Tychy 4:3 w meczach.

Jakie są mocne i słabe punkty tyszan i katowiczan?

– Myślę, że obie drużyny nie mają słabych punktów. Zasłużenie znalazły się w finale i myślę, że w tych meczach będzie decydować dyspozycja dnia drużyny i bramkarzy. Myślę, że atut własnego lodu będzie dużym handicapem dla drużyn.

Gdybyśmy mieli wskazać dotychczasowych bohaterów fazy play-off, to kogo byś wyróżnił?

– Dla mnie nie ma w obu drużynach pojedynczych bohaterów, drużyny znalazły się w finale dzięki dobrej pracy całego zespołu, a w każdym meczu kto inny był cichym bohaterem i to stanowiło o sile tych drużyn i zasłużonym awansie.

Jak potoczy się batalia o brąz. Czy wszystko zależeć będzie od tego, czy do bramki Unii wróci Linus Lundin?

– Mecz o trzecie miejsce to przeważnie walka charakteru w poszczególnych drużynach. Moim zdaniem więcej charakteru w półfinałach pokazał JKH GKS Jastrzębie i to dla mnie są faworyci do brązowego medalu. Na pewno nieobecność Lundina wpływa na postawę drużyny, ale patrząc na postawę Kowalówki w ostatnim meczu, bardziej to wpływa mentalnie niż jakościowo, gdyż na pewno nie można jego obwiniać za porażkę w ostatnim meczu.

Rozmawiał Sebastian Królicki

 

 

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 1

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • calan
    2025-03-24 19:50:06

    Nie idzie nic przeczytać żadnego artykułu na tym zje.. portalu. Jak Boga kocham jeśli po sezonie nie zrobicie nic z tymi reklamami to odlajkuje wasz biznesmeński portal i idlajkuje was raz na zawsze.
    Bardziej rzetelna jest konkurencja

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe