Hokej.net Logo

GieKSa stawia czwarty krok! Shutout Murraya pieczętuje awans [WIDEO]

Radość hokeistów GKS-u Katowice [foto: Łukasz Długosz]
Radość hokeistów GKS-u Katowice [foto: Łukasz Długosz]

Ledwie czterech spotkań potrzebowali hokeiści GKS-u Katowice aby rozstrzygnąć o losach ćwierćfinałowej rywalizacji przeciwko EC Będzin Zagłębiu Sosnowiec. Podopieczni Jacka Płachty zwieńczyli swój awans do półfinału pewną wygraną 4:0. Na miano MVP spotkania zasłużył John Murray, który zanotował swój drugi shutout w serii play-off.

O tym, że porażka może mieć wiele twarzy, przekonują się boleśnie w ostatnich dniach kibice Zagłębia Sosnowiec. Po goryczy wysokich porażek w Katowicach, przyszło im oswoić się z chyba najtrudniejszym- zaakceptowaniem przegranej w spotkaniu, w którym ich hokeiści mieli wszystkie argumenty, aby odnieść zwycięstwo. Ciężko polemizować z faktem, że podczas gry 5/5 więcej hokejowej jakości jest po stronie GKS-u. Wicemistrzowie Polski są po prostu lepszą drużyną w tych elementach, które bezpośrednio wpływają na wydarzenia na lodzie. Zespół Jacka Płachty wygrywa większość pojedynków na bandach, potrafi dłużej utrzymywać się na krążku, a kiedy jest taka potrzeba sprawnie przejść z obrony do ataku. Przeciwko tym faktom nie zamierzał również występować trener Lehtonen. Jego podopieczni w trzecim spotkaniu nawiązali równorzędną walkę z rywalem, dzięki wyeliminowaniu własnych błędów, po których byli punktowani przez GieKSe. O tym ile będą w stanie wziąć z tego spotkania dla siebie- decydowała skuteczność pod bramką rywala. Dlatego można być pewnym, że niejednemu kibicowi Zagłębia przyśniła się wczorajszej nocy nieszczęsna poprzeczka po strzale Michała Bernackiego.

Dla szukających impulsu do walki gospodarzy przebieg czwartego spotkania rozpoczął się wręcz w wymarzony sposób. Już w 40 sekundzie z boksem kar musiał zaznajomić się Jimi Jalonen. Podopieczni trenera Lehtonena nie zaprezentowali jednak w okresie gry w przewadze niczego, co mogło by ich zbliżyć do otwarcia wyniku. W 4. minucie Marcus Kallionkieli wyprowadzając akcję swojego zespołu szukał podaniem Stephena Andersona. Odbity od obrońcy krążek wrócił na kij Fina, który tym razem postanowił oddać strzał. Choć uderzenie wyglądało na pozornie niegroźnie, to krążek ostatecznie między parkanami Spěšnego znalazł drogę do bramki. Najbliżej zdobycia upragnionej bramki dla Zagłębia był w okresie gry w przewadze Patryk Krężołek. Król strzelców THL starał się zmieścić krążek przy krótkim słupku, jednak świetnie wzdłuż linii bramkowej przesunął się John Murray. W 13. minucie doszło do niemałego zamieszania pod bramką Spěšnego. Kallionkieli nie zdołał skierować krążka do pustej bramki, wszystko zwieńczyło nakrycie go rękawicą przez jednego z defensorów Zagłębia na linii bramkowej. Zawodnicy z Katowic pewni byli nawet uznania im przez arbitrów zdobycia bramki wobec takiej interwencji, jednak ostatecznie zakończyło się tylko nałożeniem dwuminutowego wykluczenia na Marka Charváta. Wicemistrzowie Polski dopięli swego w przewadze za sprawą soczystego uderzenia z lewego bulika Jeana Dupuy.

Nie chcąc tracić czasu zawodnicy Zagłębia mocno weszli w drugą tercję. Odpowiedzialną grą w obronie katowiczanie stopniowo wygaszali jednak zapał swoich rywali, przejmując inicjatywę nad wydarzeniami na lodzie. W 33. minucie wykluczony z gry został Albin Runesson, jednak dobrze dysponowany John Murray nie pozwolił aby rywale zdobyli kontaktową bramkę. W 38. minucie przyjezdni raz jeszcze musieli radzić sobie z grą w osłabieniu, tym razem za sprawą kary Koponena. Również i ta przewaga nie przyniosła Zagłębiu nic dobrego, co więcej zwieńczona była faulem Bernackiego i w ostatnich sekundach rolę się odwróciły. Wicemistrzowie Polski wykazali większą skuteczność i na 9 sekund przed końcem drugiej tercji Ben Sokay zdobył trzecią bramkę stawiając Zagłębie w bardzo ciężkiej sytuacji.

W trzeciej tercji gospodarze nie potrafili zrobić nic, aby uciec przed przeznaczeniem, na które pracowali od pierwszego spotkania fazy play-off. W 51. minucie najpierw w boksie kar zasiadł  Runesson, a niespełna minutę później dosiadł się do niego Wronka, odsiadujący karę techniczną za nadmierną liczbę graczy na lodzie. Okres gry w podwójnej przewadze nie pomógł jednak gospodarzom zdobyć honorowej bramkę. Parę sekund po wyrównaniu formacji powracającego na lód Wronkę faulował Charvat i na domiar złego Zagłębie zmuszone było bronić osłabienia. W 55. minucie Grzegorz Pasiut zaaplikował krążek z prawego bulika wprost pod poprzeczkę bramki Spěšnego. Krążek wybrzmiał jeszcze na obramowaniu, jakby nadając kibicom Zagłębia sygnał zwiastujący koniec sezonu. Bramka „Profesora” była ostatnim akcentem spotkania i ćwierćfinałowej rywalizacji, choć twardej to jednak dwóch drużyn na zupełnie innym poziomie.

EC Będzin Zagłębie Sosnowiec - GKS Katowice 0:4 (0:2, 0:1, 0:1)
0:1 Marcus Kallionkieli - Stephen Anderson, Mateusz Bepierszcz (03:48)
0:2 Jean Dupuy - Patryk Wronka, Grzegorz Pasiut (12:56, 5/4)
0:3 Ben Sokay - Brandon Magee, Santeri Koponen (39:51, 5/4)
0:4 Grzegorz Pasiut - Travis Verveda, Patryk Wronka (54:41, 5/4)

Sędziowali: Michał Baca, Mateusz Krzywda (główni) - Michał Żak, Maciej Waluszek (liniowi)
Minuty karne: 6-12
Strzały: 26-34
Widzów: 2500
Stan rywalizacji i awans: 4:0 dla GKS-u Katowice.
Awans do półfinału: GKS Katowice

Zagłębie: P. Spěšný - M. Charvát (4), M. Kotlorz, R. Szturc, D. Tyczyński, P. Krężołek - M. Naróg, M. Sozanski, V. Sirkiä, J. Viikilä, M. Djumić - O. Krawczyk, J. Šaur, I. Korenczuk, N. Bucenko, M. Bernacki (2) - W. Andrejkiw, P. Ciepielewski, J. Sołtys, R. Sawicki, S. Shin.
Trener: Matias "Maso" Lehtonen

GKS Katowice: J. Murray - P. Englund, A. Runesson (4), P. Wronka, G. Pasiut, B. Magee - J. Norberg, T. Verveda, J. Dupuy, B. Sokay, C. Mroczkowski - S. Koponen (2), K. Maciaś, M. Bepierszcz, S. Anderson, M. Kallionkieli (2) - I. Smal, J. Jalonen (2), M. Michalski, D. Salituro, J. Hofman.
Trener: Jacek Płachta

Czytaj także:

Galeria zdjęć

EC Będzin Zagłębie Sosnowiec - GKS Katowice 0:4 (27.02.25)

Zobacz galerię

Galeria zdjęć

EC Będzin Zagłębie Sosnowiec - GKS Katowice 0:4 (27.02.25)

Zobacz galerię

Rozgrywki w skrócie

2024/25 - Ekstraliga: Play-off

Ostatnie mecze
2025-04-07
2025-04-07 18:30 GKS Tychy GKS Tychy - GKS Katowice GKS Katowice 4:2 (1:1, 2:0, 1:1)
Stan rywalizacji w finale Play Off 4-3 dla Tychów
Zobacz terminarz
Liczba komentarzy: 10

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • SK 1964
    2025-02-27 20:31:30

    Miło , łatwo i przyjemnie.. Teraz dawajcie te smuty o dywanach i inne pierdoły....

  • Hokejowy1964
    2025-02-27 20:39:57

    Osobiście w naszej parze typowałem 4:1 lub 4:2. Gorole zawiedli a dziś byli bezradni, bez wiary w zwycięstwo. Ich Trener przejął drużynę po Sarniku, coś tu z przygotowaniem nie zadziałało. Doszły mnie słuchy - bez złośliwości- że byli tak przygotowani że w dalszej części sezonu forma pójdzie w górę- no to chłopaki na wakacjach będą w formie. W tej rywalizacji było więcej podtekstów niż emocji na lodzie, no nic mimo wszystko dzięki za tę serię. Do przyszłego sezonu !

  • Paweł1906
    2025-02-27 20:58:20

    Klasę poznaje się jak mecze się wygrywa i przegrywa ,także gratulacje dla Katowic , nie ma co ukrywać że mają silny zespół i trenera który potrafi przygotować drużynę na play off przynajmniej na tym etapie rozgrywek. Prawdziwym testem będzie półfinał bo z nami to może poza trzecim meczem to było bezproblemowo i bez większego efektu.

    • KS Nędza
      2025-02-27 21:24:40

      Dokładnie przeciwnik zdecydowanie za mocny i nawet najwięksi optymiści łącznie ze mną zostali dziś przywróceni do świata realnego .
      Duże brawa dla bramkarza Gieksy za szczelne murowanie bramki choć te jego niesportowe zachowania no może cwaniactwo i doświadczenie też podnosiły ciśnienie ale taki jest ten sport
      Wygrał lepszy
      najważniejsze aby liga grała dalej w niezmienionym składzie lub większym
      do następnego sezonu
      Wracaj do zdrowia Hej Piotrek Wracaj do zdrowia

  • dzidzio
    2025-02-27 21:27:29

    Gratulacje dla kibiców z Katowic. Nie było punktu zaczepienia a rywalizacja sprzed roku dowodzi że ten sezon pomimo lepszego bilansu i pozycji w tabeli okazała się totalnym niewypałem. Nie byłem zwolennikiem Sarnika i uważam za słuszne że odsunięto go od prowadzenia drużyny ale było to o pół roku za późno. W efekcie za niepowodzenie należy obarczyć zarówno poprzedniego trenera jak i obecnego. Szkoda tylko nowych kibiców bo ich zapał może się stopniowo wygasać. A niea gwarancji że nowy sezon będzie lepszy przy niewiadomej co do kształtu ligi.

  • innuendo
    2025-02-27 22:00:47

    Sezon został zmarnowany, ale to wiedzieliśmy już w listopadzie. Zbyt dużo zaufania dostał Sarnik. Lehtonen to pros w każdym calu i jak dobierze sobie skład i przygotuje nas do sezonu to wierzę, że wróci lepsze Zagłębie. Zmiana dyrektora też sugeruje, że okienko letnie będzie lepsze i przede wszystkim, że po nim nie zapadniemy w sen zimowy tylko będziemy reagować na bieżąco i korygować skład. Dobrym przykładem, że budowanie składu na medale to maraton jest właśnie Gieksa w tym sezonie. Zrobili dużo zmian i okienko było dosyć słabe. Grali przeciętnie na początku. Jednak cały czas korygowali kadrę. Paru podziękowali, wychaczyli kilka perełek z Podhala i teraz są kompletnym zespołem. Super, że moda na hokej u nas się ugruntowała, bo przy w sumie słabych wynikach drugi sezon z rzędu jesteśmy liderem frekwencji. Jest dla kogo grać i budować fajną ekipę. Wrócimy silniejsi. Byle liga jeszcze jakoś wystartowała i miała sens, bo w 7 drużyn to już lekka parodia.

  • Koszki
    2025-02-27 22:24:35

    Jesteśmy liderem frekwencji tylko co z tego …
    Można przegrać być słabszym ale pokazać walkę i ambicje a nam pokazali gdzie mają kibiców [****]ow co za to płacą.
    Druga kwestia to zarząd tego klubu. Kto zgodził się wymienić Valtolle, Niemiego, Salo, Dostalka , Lindgrena na takie miernoty jak Vikila , Korenczuk do tego bezbarwny Sawicki, Djumic, Sozanski który co prawda krążek potrafi wyprowadzić ale w obronie pozostawia wiele do życzenia.
    O Romanie już lepiej nie pisać i zapomnieć, mam nadzieję że już go więcej nie zobaczymy
    Ale tak jak był pompowany balonik teraz pewnie będzie zachwyt z 7 miejsca bo to najlepszy wynik od lat , szkoda że potrafiliśmy pokonać tylko bankrutów ale i tu nie obeszło się bez wpadki w Sanoku.
    Jedyny pozytyw to zwolnienie Sarnika ale tu sam nowy trener niewiele poradzi dostając od zarządu do gry szrot niechciany w innych klubach. I tu mała iskierka nadzieja że nowy dyrektor sportowy coś w tej kwestii pomoże.

    • innuendo
      2025-02-27 22:51:14

      Pytasz kto się zgodził. Nikt się nie zgodził. No może Salo i Niemiego nie chcieliśmy sami. Jednego z powodów sportowych drugiego pozasportowych. Pozostali trzej mieli dogadane umowy i nie chcieli zostać. Dostalek zmienia klub co pół roku. Valtola chciał do poprzedniego trenera, a Lindgren pozwiedzać Europę. Nie chodziło o kasę.

  • Padaka77
    2025-02-28 07:48:14

    Liczyłem że Sosnowiec się postawi ........

  • Aleks4
    2025-02-28 13:37:23

    WAKACJEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe