GKS Tychy gotowy do Pucharu Polski. Celem dziewiąty triumf!
GKS Tychy jest najbardziej utytułowanym zespołem w historii rozgrywek o Puchar Polski, ale ostatni raz sięgnął po to trofeum w 2017 roku. – Zrobimy wszystko, by puchar wrócił do Tychów – takie przesłanie płynie z ekipy trójkolorowych.
Tyszanie w półfinale zmierzą się z GKS-em Katowice. Spotkania obu ekip były w tym sezonie bardzo wyrównane i niezwykle zacięte. Do tej pory zwycięzcą zostawał zespół, który strzelał o jednego gola więcej. Trzykrotnie triumfowali w nich podopieczni Andrieja Sidorienki, a raz zawodnicy dowodzeni przez Jacka Płachtę.
– Takie mecze są kwintesencją hokeja. Fajnie się gra, gdy mecz jest wyrównany. Spodziewamy się, że w Oświęcimiu nie będzie inaczej i znów będziemy świadkami minimalnego zwycięstwa jednej z drużyn. Mam nadzieję, że naszej – zaznaczył Bartłomiej Jeziorski, który z 12 bramkami jest obecnie najlepszym strzelcem ekipy z de Gaulle’a.
Dodajmy, że 24-letni skrzydłowy w ostatnich dwóch meczach z katowiczanami zdobył dwa gole i z pewnością będzie chciał podtrzymać dobrą dyspozycję.
„Jezior” świetnie czuje się też na oświęcimskim lodowisku, na którym zostanie rozegrany Turniej Finałowy Pucharu Polski. Przy Chemików 4 wychowanek tyskiego klubu strzelił w tym sezonie już cztery gole.
– Rzeczywiście, Hala Lodowa w Oświęcimiu jest dla nas szczęśliwa, bo wygraliśmy tutaj oba mecze z Unią 5:2 i 6:4. Cóż, liczymy na to, że w najbliższym czasie wygramy na niej kolejne dwa spotkania – wyjaśnił Jeziorski.
– Dla mnie to lodowisko też jest szczególne – uśmiechnął się Andriej Sidorienko, który pod koniec lat dziewięćdziesiątych zbudował potęgę oświęcimskiego klubu i poprowadził go do trzech tytułów mistrzowskich. Teraz chce sięgnąć po swoje pierwsze trofeum z drużyną GKS-u Tychy.
– Turniej Finałowy Pucharu Polski jest dla nas bardzo ważny. Jestem zadowolony z pracy, jaką wykonał zespół, ale czeka nas trudne zadanie. Podejrzewam, że czeka nas tak samo wyrównany mecz, jak te z sezonu zasadniczego – dodał.
Warto dodać, że jego podopieczni wygrali 13 z ostatnich 14 spotkań i dzięki temu awansowali na trzecie miejsce w tabeli. Sidorienko zdaje sobie sprawę z ciężaru gatunkowego, jaki posiada starcie z GKS-em Katowice.
– Katowiczanie mają mocny zespół, pełen doświadczonych zawodników. Znamy ich mocne i słabe strony – zwrócił uwagę 63-letni szkoleniowiec.
– Bardzo ważne będzie to, jak zawodnicy podejdą do meczu. Muszą mieć świadomość, że każdy błąd może sporo kosztować i że może okazać się tym decydującym. Musimy zaprezentować hokej oparty głównie na dyscyplinie taktycznej – dodał.
Do dyspozycji trenera Andrieja Sidorienki są wszyscy zawodnicy poza Radosławem Galantem. 32-letni środkowy jest chory.
Komentarze
Lista komentarzy
calan
do boju Tyszanie