Spore dyskusje w środowisku hokejowym wzbudziła bramka Filipa Komorskiego, zdobyta w drugim meczu półfinałowym pomiędzy Re-Plast Unią Oświęcim a GKS-em Tychy. Napastnik gości skierował gumę do bramki Linusa Lundina łyżwą. Co mówią o tym fakcie obowiązujące przepisy?
Sytuacja wydarzyła się w drugim meczu półfinału play-off. W 10. minucie Filip Komorski zdobył gola na 1:1, wykorzystując dogranie Alana Łyszczarczyka.
Nic w tym dziwnego gdyby nie sytuacja po, której padła bramka. Krążek odbił się od łyżwy kapitana trójkolorowych i wpadł do bramki. Zawodnicy Unii od razu zasugerowali arbitrom, że guma odbiła się od łyżwy, a ci postanowili sprawdzić zapis wideo.
Po analizie wideo sędziowie podtrzymali swoją decyzję. Czy słusznie?
Zerknijmy więc do przepisów. Tu z pomocą przychodzi nam definicja wyraźnego kopnięcia krążka , która w angielskiej nomenklaturze nosi nazwę „kicking motion”.
Z informacji - jakie udało na się zebrać wśród osób, które przepisy znają lepiej od nas, ale nie mogą się publicznie wypowiadać - wynika, że gol został zdobyty prawidłowo.
Dodajmy, że podobna sytuacja miała miejsce też w NHL.
Czytaj także: