Grad bramek i gest fair play. Druga porażka Unii
Re-Plast Unia Oświęcim w swoim drugim meczu w Turnieju o Puchar RT Torax przegrała z LHK Jestřábi Prościejów 4:5, ale zaprezentowała się z lepszej strony niż w środowym meczu z gospodarzami całych zmagań.
Niemal od samego początku widać było, że oba zespoły są na zupełnie innym etapie przygotowań. W przekroju całego meczu półfinaliści poprzedniego sezonu Chance Ligi byli szybsi, lepiej zorganizowani i częściej atakowali.
Oświęcimianom we znaki wciąż daje się przedłużająca się wymiana band i fakt, że muszą trenować w delegacji. Liczba jednostek treningowych na lodzie o tej porze roku wymiernie przekłada się na jakość prezentowaną podczas sparingowych starć. Trudno z tym polemizować.
Podobnie jak w środę, biało-niebiescy szybko rozwiązali worek z bramkami. W 12. sekundzie spotkania na listę strzelców wpisał się Michael Cichy, który udowodnił, że potrafi znaleźć się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie.
Później to „Jastrzębie” lepiej się prezentowały i po pierwszej odsłonie prowadziły 2:1. Roberta Kowalówkę, który dziś zastąpił Linusa Lundina, pokonali David Ostřížek i Petr Hašek. Obaj popisali się soczystymi uderzeniami. Trzeba też przyznać „Jorguś” w pierwszej i na początku drugiej tercji zaliczył kilka naprawdę dobrych interwencji i przytrzymał wynik.
W 23. minucie byliśmy świadkami gestu fair-play. Sędziowie prowadzący to spotkanie nałożyli karę na Sebastiana Kowalówkę za spowodowanie upadku Davida Ostřížka. Czeski środkowy podjechał jednak do rozjemców i wytłumaczył im, że jego upadek nie był związany z zagraniem oświęcimskiego skrzydłowego. Takich sytuacji na hokejowych taflach chcielibyśmy oglądać więcej.
Chwilę później na 3:1 podwyższył Roman Vlach i mogło się wydawać, że kolejne gole dla czeskiego pierwszoligowca są tylko kwestią czasu.
Tymczasem w końcówce drugiej odsłony oświęcimianie wrzucili wyższy bieg i odrobili straty. W 38. minucie, podczas gry w przewadze, krążek w bramce czeskiego pierwszoligowca umieścił Krystian Dziubiński, który przekierował do bramki dogranie Erika Ahopelto. Z kolei 99 sekund później wyrównał Alex Szczechura, skutecznie poprawiając uderzenie Filippa Pangiełowa-Jułdaszewa.
W trzeciej odsłonie byliśmy świadkami twardej i zaciętej walki. Na trafienie Patrika Machača odpowiedział Pangiełow-Jułdaszew, popisując się soczystym strzałem spod linii niebieskiej.
Ostatnie słowo w tym spotkaniu należało jednak do hokeistów LHK Jestřábi Prościejów, a konkretnie do Tomáša Jiránka. W końcówce trener Nik Zupančič zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza, ale nie przyniósł on zamierzonego efektu.
Re-Plast Unia Oświęcim – LHK Jestřábi Prościejów 4:5 (1:2, 2:1, 1:2)
1:0 Cichy - Padakin (0:12)
1:1 Ostřížek - Valenta, Novák (9:30, 5/4)
1:2 Hašek (14:44)
1:3 Vlach - Jandus (27:51)
2:3 Dziubiński - Ahopelto (37:46, 5/4)
3:3 Szczechura - Pangiełow-Jułdaszew, Jerofejevs (39:25)
3:4 Machač - Dudsky (43:06)
4:4 Pangiełow-Jułdaszew - Padakin, Jerofejevs (54:24, 5/4)
4:5 Jiránek - Jáchym, Jansa (58:36)
Unia: R. Kowalówka (Lundin) – Jerofejevs, Pangiełow-Jułdaszew; Padakin, Cichy (2), Szczechura (2) – Svars, Bezuška; Laakso, Ahopelto, Da Costa – Paszek (2), P. Noworyta; Sołtys, Krzemień, S. Kowalówka – M. Noworyta, P. Kot; Jerasow, Wanat, Prusak oraz Dziubiński (22).
Trener: Nik Zupančič
Prościejów: Němeček (Pavelka) – Valenta, Hamšík (2); Jiránek, Jáchym, Jansa - Poledna (2), Pěnčík; Hašek, Ostřížek, Burian - Prchal, Benda (2); Novák, Vlach, Jandus - Machač, Venkrbec, Dudsky.
Trenér: Aleš Totter
Komentarze
Lista komentarzy
Paskal79
Ogólnie wyglądało to lepiej niż wczoraj , polscy Kanadyjczycy na plus ( choć o nich baliśmy się najwięcej) Cichy nie przegrał chyba wznowienia! a każdy wie jakie to ważne w hokeju. Reszta nowych zawodników solidnie.W ataku wygląda to w miarę,w obrona potrzeba tych dwóch obrońców co mają się pojawić bo tu mamy największe braki. Mamy miesiąc do ligi teraz oby solidnie potrenować na własnym lodzie i powinno być dobrze.Testowany Łotysz wg.mnie słabo w obronie kiepsko wszyscy go przepychali jak chcieli a w ataku nerwowo i dużo strat zwłaszcza w pierwszym meczu .