Reprezentacja Polski U20 na tegorocznych Mistrzostwach Świata U20 Dywizji IB w Bytomiu wczoraj rozegrała swoje drugie spotkanie. Po pierwszym zwycięstwie z Estonią 4:3 po dogrywce uległa Ukrainie 2:5, a MVP tego spotkania powędrowało do Adriana Gromadzkiego.
Polacy źle rozpoczęli to spotkanie. Już po 139 sekundach tego spotkania przegrywali 0:2. Ukraińcy najpierw wykorzystali okres gry w przewadze, a później bierność polskich obrońców.
– Wydaję mi się, że wynikało to z braku koncentracji od początku spotkania. Wiedzieliśmy, że drużyna z Ukrainy od początku będzie chciała pokazać swoją przewagę i niestety im się to udało. Nasz trener na pewno inaczej wyobrażał sobie początek spotkania, tak samo jak my, ale po wziętej przerwie obudziliśmy się i zaczęliśmy grać odpowiedzialny hokej – przyznał Adrian Gromadzki.
Z pewnością można mieć także pretensje do skuteczności biało-czerwonych. Wszakże oddali 26 strzałów, a zdobyli tylko dwie bramki i to w liczebnych przewagach.
– Wydaję mi się, że po prostu tego dnia bramkarze Ukrainy okazali się zbyt dobrzy i mimo, że próbowaliśmy też swoich sił w grze 5 na 5, to nie udało nam się strzelić bramki – podkreślił hokeista występujący na co dzień w Czechach.
Tuż przed drugą przerwą w meczu podopieczni Artura Ślusarczyka stracili trzecią bramkę, którą rywale strzelili... w osłabieniu.
– Schodząc do szatni czuliśmy tylko złość, ale wierzyliśmy, że jeśli udało nam się odrobić dwubramkowe prowadzenie, to gola na 3:3 też damy radę strzelić. Niestety tym razem nam się nie udało – zaznaczył 18-letni napastnik.
– Na pewno musimy przestać robić tyle kar. Sędziowie tu nie przepuszczą żadnej okazji do wykluczenia. Przez te kary zawodnicy, którzy są wystawiani potem do gry w przewagach czy 5 na 5 nie mają tyle siły, co powinni, a Ukraińcy tego dnia grali bardzo dobrze taktycznie i wykorzystywali szanse, które im daliśmy – dodał.
Warto również przypomnieć, że Polacy z naszymi wschodnimi sąsiadami przed MŚ dwukrotnie mierzyli się w sparingach. Pierwsze z nich wygrali 4:2, a w drugim ulegli 1:2.
– Każdy wiedział, że nie będzie to łatwe spotkanie i pomimo meczu, który wygraliśmy, to nie będzie to taki sam mecz. Każdy był nastawiony tylko na zwycięstwo, lecz niestety tego dnia przeciwnik okazał się po prostu skuteczniejszy – zakończył gdański wychowanek.
Czytaj także: