Gruth: Każdy myśli, że wjadę na białym koniu i za trzy dni wygramy z Rosjanami. Tak to nie działa
Henryk Gruth był gościem emitowanego w Polsacie Sport i Interii „Studia Pekin”. Wspominał w nim swoją grę na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich oraz opowiedział o problemach trawiących polski hokej. Wskazał, że można je zniwelować poprzez prawidłowe szkolenie najmłodszych zawodników.
Legendarny polski obrońca i doświadczony trener wspominał, jak Polacy walczyli o przepustkę na Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Albertville. Ich rywalami byli Duńczycy, z którymi reprezentacja Polski odniosła dwa zwycięstwa. W Kopenhadze wygrali 6:4, a w Oświęcimiu aż 9:5.
– Pamiętam, że przed meczami wymieniałem się proporczykiem Heinzem Ehlersem, który jest teraz selekcjonerem reprezentacji Danii. Byliśmy wtedy kapitanami tych zespołów i miło wspominam ten mecz w Oświęcimiu. Mariusz strzelił dwie bramki, mnie udało się jedną i wywalczyliśmy awans na igrzyska w Albertville – przypomniał Henryk Gruth, który w reprezentacji Polski wystąpił 248 razy, co do dziś jest rekordem nie do pobicia.
– Nie wiedzieliśmy wtedy, że to będzie ostatnia Olimpiada dla hokeja polskiego w całej tej historii, ale wtedy jeszcze wygrywaliśmy z Danią, która była od nas troszeczkę słabsza. Już wtedy przeciwnicy tacy jak Dania, Francja, Włochy szli do góry, stosując naturalizację. Duńczycy nie poszli na skróty, zaczęli pracować z młodzieżą, zainwestowali też w trenerów i zrobili ogromny postęp. U nas zmienił się system finansowania sportu. Hokej był drogi i zaczęto go systematycznie spychać w planach finansowych i praca z młodzieżą była coraz gorsza – dodał czterokrotny olimpijczyk.
Z kolei w naszym kraju pracę z narybkiem zaniedbano, co odbiło się na wynikach osiąganych przez reprezentację. Dość powiedzieć, że w hokejowej elicie po raz ostatni zagraliśmy w 2002 roku.
– Duńczycy popracowali, Szwajcarzy też i efekty są widoczne. My nie mamy żadnego zaplecza, więc potrzeba 20 lat, żeby to odbudować. Trzeba mieć tego świadomość – wyjaśnił blisko 65-letni szkoleniowiec.
Henryk Gruth przez 20 lat z powodzeniem pracował w Szwajcarii, a konkretnie w ZSC Lions Zurych. Pełnił w nim funkcję kierownika wyszkolenia, a także asystenta trenera seniorów. Z drużynami juniorskimi tego klubu w ciągu dziesięciu lat zdobył siedem tytułów mistrzowskich. Co ciekawe, w Szwajcarii odpowiadał też za szkolenie innych trenerów i stworzył dla nich specjalny podręcznik.
Zapewnił, że problemy szkoleniowe trapiły wiele reprezentacji w tym choćby Finlandię. Kryzys w Krainie Tysiąca Jezior został opanowany, a „Suomi” stworzyli nowy system szkolenia i odnoszą spore sukcesy na arenie międzynarodowej.
– Zebrali odpowiednich ludzi, żeby opracowali nową koncepcję szkolenia, a następnie wdrożyli ją w życie – wyjaśnił Henryk Gruth.
– My w Polsce naprawdę jesteśmy na samym dnie. Mam nadzieję, że środowisko hokejowe wreszcie się scali i wspólnie zacznie rozmawiać. Trzeba postarać się o zaplecze, bo nie mamy porządnej ligi juniorów. W związku z tym trzeba szkolić najpierw trenerów. Mamy w Polsce wielu chłopaków, którzy pokończyli kariery i mieszkają obecnie w różnych regionach naszego kraju. Każdy działa na własną rękę, a tu trzeba wszystko scalić – dodał.
Szefostwo Polskiego Związku Hokeja na Lodzie w ostatnim czasie ogłosiło, że Henryk Gruth będzie konsultantem do spraw szkolenia w hokejowej centrali.
– Nawet jak pracowałem w Szwajcarii, to zawsze mówiłem, że mogę podzielić się swoim doświadczeniem ,bo pracuję z najlepszymi na świecie trenerami. Przez 20 lat nie było konkretnej rozmowy . Wróciłem do kraju i nagle się rozdzwoniły telefony i każdy myśli, że wjadę na białym koniu i za trzy dni wygramy z Rosjanami. Tak to nie działa, to jest długi proces, bardzo długi proces – powiedział wprost doświadczony trener.
– Mówię to oficjalnie: służę tym moim doświadczeniem, jeżeli ktoś tego będzie potrzebował, bo naprawdę pracowałem w największej organizacji w Europie w hokeju i mogę to wszystko „sprzedać”, mogę się tym podzielić, ale po prostu niech ludzie, którzy są za to odpowiedzialni stworzą jakiś proces, albo koncepcję – zakończył.
Komentarze
Lista komentarzy
Hokejowy1964
Szanowny Panie Heniu, kto jak nie Pan ma to zrobić ?! Nie ma bardziej kompetentnego człowieka od Pana w temacie szkolenia młodzieży. Oby ludzie z pzhl nie przeszkadzali....wiem, wiem jestem naiwny ale kiedyś z tego marazmu trzeba zacząć wychodzić!
atreus
Szkolenie szkoleniem ale jak klubu nie zadbaja o sprzęt dla dzieci to nic z tefo nie będzie, wie ten o czym piszę którego dziecko trenuje. Chętnych może by było więcej ale jak rodzice dowiadują się o kosztach to najzwyczajniej dzieci nie puszczaja na hokej. Rosj, Czechy maja z czego wybierać bo zainteresowanie dużo większe.. a Polska no cóż czy ktoś promował tą dyscyplinę? Nawet w tv sniadaniowych wola gadać o kolesiach na rowerach niż o hokeju młodzieżowym.... a ze to Polska to najlepszy czas na rower... Szkoda gadac
jastrzebie
Panie Henryku pan doradza , PZHL wciela w życie i będzie dobrze.
hubal
Heniu , serio ten "biały koń" to Twoja alegoria ?