Re-Plast Unia Oświęcim dopiero po dogrywce pokonała na wyjeździe Marmę Ciarko STS Sanok 2:1. – Z pewnością nie był to nasz najlepszy mecz – zaznaczył Ville Heikkinen, środkowy biało-niebieskich.
HOKEJ.NET: – Jak ocenisz niedzielne starcie z STS-em, które wygraliście dopiero po dogrywce?
– Z pewnością nie był to nasz najlepszy mecz. Sanok grał dziś dobrze, w bramce doskonale spisywał się Dominik Salama. Mieliśmy wiele okazji do zdobycia bramki, ale ich nie wykorzystaliśmy.
Ten brak skuteczności był widoczny na pierwszy rzut oka. Można rzec, że Twój były kolega odebrał wam dziś punkty?
– Każda drużyna miewa takie spotkania. Warto pamiętać, że mimo wszystko stworzyliśmy sobie wiele sytuacji. Za stratę punktu odpowiadamy my wszyscy. Sanok dzielnie walczył i świetnie bronił swojej bramki.
Zaskoczyli Was czymś?
– Nie sądzę.
Lubisz wracać do sanockiej areny?
– Tak! Bardzo miło wspominam zeszły sezon, więc każdy mecz tutaj to coś wyjątkowego. Mam nadzieję, że Sanok czeka lepsza przyszłość.
Zasadnicza część sezonu się kończy. Walka o trzy pierwsze miejsca będzie zacięta do ostatniego meczu. Nie szkoda Wam, że straciliście ten cenny punkt?
– Oczywiście, że szkoda, ale mimo wszystko wygraliśmy. Uważam, że jak na razie jesteśmy w tabeli na dobrym miejscu, a kolejne mecze zagramy z czołowymi drużynami (1 lutego z GKS-em Katowice i 14 lutego z GKS-em Tychy).
Myślisz, że zakończycie rundę zasadniczą na wyższym miejscu?
– Na pewno będziemy się o to starać. Naszym celem jest zdobycie jak największej liczby punktów w ostatnich spotkaniach, ale nie ma co ukrywać, że pierwsze miejsce jest poza naszym zasięgiem.
Rozmawiał: Sebastian Królicki
Czytaj także: