Hokej.net Logo

Henryk Gruth gorzko o kształceniu trenerów w Polsce. "Dla nich to jest niewyobrażalne"

Henryk Gruth w roli komentatora (Foto: Polski Hokej)
Henryk Gruth w roli komentatora (Foto: Polski Hokej)

- W Polsce nie ma praktycznie żadnego dalszego kształcenia trenerów. (...) Gdy stoisz w miejscu, to się cofasz. Trzeba się stale rozwijać. Zawsze można nauczyć się czegoś nowego - mówi Henryk Gruth, który 5 lat po przejściu na emeryturę z dumą obserwował w ostatnim sezonie sukcesy będące wynikiem także jego wieloletniej pracy w klubie ZSC Lions Zurych.

Były znakomity polski obrońca przez 21 lat pracował w organizacji z Zurychu, wnosząc wielki wkład w rozwój szkolenia młodzieży. 5 lat temu wrócił do Polski, ale zmiany, które wprowadzał w klubie jako szef szkolenia ciągle przynoszą efekty.

Drużyny ZSC/GCK Lions w ostatnim sezonie całkowicie zdominowały rozgrywki młodzieżowe w Szwajcarii, sięgając po tytuły mistrzowskie we wszystkich czterech kategoriach juniorskich - U15, U17 oraz w dwóch U20.

Przy tej okazji oficjalna strona internetowa klubu z Zurychu, który zdobył w ostatnim sezonie także seniorskie mistrzostwo kraju oraz wygrał Hokejową Ligę Mistrzów, przypomniała postać Henryka Grutha i jego zasługi dla tych młodzieżowych sukcesów.

- To zupełnie wspaniałe. To jest zapłata za całą ciężką pracę w klubie. Możemy wreszcie zbierać tego owoce. Dla mnie to jest największa nagroda, jaką kiedykolwiek mógłby dostać, nawet teraz, 5 lat po moim przejściu na emeryturę - mówi w wywiadzie Gruth, którego klubowa witryna nazywa "cichym budowniczym sukcesu".

Do takiego osiągnięcia klubu, w którym przez lata pracował, w ogromnym stopniu przyczyniło się podejście do rozwoju trenerów - przekonuje Gruth.

- Jest wiele powodów, ale jednym z najważniejszych jest to, że kładliśmy wielki nacisk na kształcenie i rozwijanie trenerów - wyjaśnia. - Hokej cały czas się rozwija. Ciężko pracowaliśmy nad zapewnieniem tego, by nasi trenerzy zawsze mieli najnowszą wiedzę i stale się rozwijali. Dzisiejsze historyczne osiągnięcie ma swoje korzenie 20 lat wstecz.

Legenda polskiego hokeja zwraca uwagę na projekt "Lwiej Piramidy", który opiera się na współpracy klubu ZSC Lions z mniejszymi klubami partnerskimi.

- To umożliwiło Lions dostęp do szerszej puli utalentowanych zawodników. A z kolei nasi zawodnicy mieli możliwość gry w niższej lidze, gdy nie przebili się od razu. To nie zawsze było łatwe, ale zawsze było coś za coś: małe kluby pozwalały swoim najlepszym zawodnikom iść wyżej w tej piramidzie, a Lions w zamian wspierali je np. jeśli chodzi o rozwój trenerów - tłumaczy Gruth.

Polskiego trenera do pracy z młodzieżą w klubie z Zurychu w 1999 roku zaprosił Richard "Richi" Jost, który także przez lata zajmował się szkoleniem młodych hokeistów, a kilkanaście lat temu był również trenerem reprezentacji Szwajcarii U20 i asystentem w kadrze seniorów.

- To był ogromny rozwój, do którego dążyliśmy. Ta bliska współpraca z Richim Jostem była decydująca. Zawsze angażowaliśmy się na 100 %. Czasem byłem zajęty przez 7 dni w tygodniu od rana do wieczora - wspomina Gruth. - To była ciężka praca nie tylko moja, ale wszystkich trenerów.

Były reprezentant Polski wyjaśnia, jak ważne było wprowadzenie w klubie standardów pracy, które obowiązywały trenerów wszystkich kategorii.

- Każdy trener ma swoje własne pomysły i koncepcje. I to dobrze. Ale razem z Richim ujednoliciliśmy pracę naszych trenerów. W 70 % mieli jasne wytyczne, jak mają być prowadzone treningi, a w 30 % mogli wprowadzać swoje pomysły - mówi. - Naszym celem było to, żeby znaleźć taką stabilną linię. Pod koniec mojej kariery stworzyliśmy "Podręcznik", którym trenerzy dziś się posługują.

Gruth w wywiadzie zauważa gorzko, że w Polsce brakuje takiego sposobu rozwijania szkoleniowców.

- Tu w Polsce nie ma praktycznie żadnego dalszego kształcenia trenerów. Dzwonią do mnie i pytają, jak się to robi w Szwajcarii - przyznaje. - Dla nich jest niewyobrażalne, że 15 zawodowych trenerów spotyka się co dwa tygodnie, wymienia opinie i rozwija podejście do treningów dla zawodników i trenerów.

Ten rozwój musi odbywać się przez cały czas i nie może się zatrzymywać - przypomina czterokrotny uczestnik zimowych igrzysk olimpijskich.

- Gdy stoisz w miejscu, to się cofasz. Trzeba się stale rozwijać. Zawsze można nauczyć się czegoś nowego - mówi.

Gruth dodaje, że w Zurychu zawsze starano się także podpatrywać to, w jaki sposób zorganizowane jest szkolenie w innych czołowych w tym elemencie miejscach w Europie.

- Odbyliśmy wiele podróży, żeby zobaczyć, jak pracują inni - w Szwecji, w Mannheim, w Salzburgu. Wracałem do Zurychu z "bólem głowy": Jak wprowadzić to wszystko do naszej struktury treningowej? To było wyzwanie. Na szkoleniach zawsze mówiłem: Żadnego strachu przed popełnianiem błędów. Kto nie popełnia błędów, nie próbuje niczego nowego i nie będzie dobrym trenerem. Na błędach człowiek się uczy najwięcej - mówi Gruth.

Gdy Polak w 2020 roku zdecydował się przejść na emeryturę i wrócić do ojczyzny, stanowisko szefa szkolenia w organizacji Lions objął po nim młody, zaledwie 34-letni wówczas trener Fabio Schwarz. Dziś jest asystentem szkoleniowca w pierwszej drużynie ZSC Lions.

- Jestem niewiarygodnie dumny z rozwoju Fabio. Spędziliśmy razem dużo czasu. Starałem się przekazać mu wszystko, co mogłem - od strony zawodowej, jak i ludzkiej Nadal jesteśmy w kontakcie, nawet jeśli on dziś ma mniej czasu z powodu wszystkich meczów - powiedział Gruth ze śmiechem. - Cieszyłem się szczególnie, gdy 2 lata temu został mistrzem Szwajcarii z drużyną U20. To była piękna chwila, którą udało nam się razem osiągnąć. Dla Fabio to był taki moment startowy jego drogi trenerskiej. Gratuluję mu serdecznie i cieszę się, że mogłem mu w tej drodze towarzyszyć.

Henryk Gruth mieszka dziś w Polsce, ale nazywa Zurych swoim drugim domem, a tamtejszy klub swoją drugą rodziną. W wywiadzie przyznaje, że tęskni za Szwajcarią.

- To jest moja drużyna i moja organizacja - mówi.

W ostatnim sezonie także jako komentator sportowych kanałów Polsatu miał okazję towarzyszyć klubowi w drodze do wygrania Hokejowej Ligi Mistrzów. 

"Lwy" w tych rozgrywkach grały już w przeszłości z jedną drużyną, w której występował w latach kariery zawodniczej. W sezonie 2022-23 zmierzyły się z GKS-em Katowice, ponosząc w Polsce sensacyjną porażkę 1:2 po dogrywce, a u siebie wygrywając 5:1. 

W najbliższych rozgrywkach zagrają z kolei z GKS-em Tychy, w którym Gruth także zapisał swoją piękną kartę i w którym w dodatku jako trener przygotowania motorycznego pracuje jego syn Jakub.

Ze słów legendarnego hokeisty w rozmowie ze stroną internetową szwajcarskiego klubu wynika jednak, że jego serce w takich przypadkach nie jest rozdarte.

- Gdy ZSC Lions grają przeciwko polskiej drużynie w Hokejowej Lidze Mistrzów, wszyscy wiedzą, że jestem za Lions - mówi.

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 12

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • szop
    2025-07-03 20:56:34

    to takie dziecko Pana Henryka :) Szwajcarzy w 90 latach a zwlaszcza poczatkiem byli nizej od polskiej reprezentacji jak widac pracowali nie siedzieli

  • RafałKawecki
    2025-07-03 21:29:01

    Skąd ta dziwna maniera by kluby nazywać "organizacjami " ?

    • kijek od szczotki
      2025-07-03 21:39:43

      Korporacyjna nowomowa, która przyszła z ameryki.

    • jrk1
      2025-07-03 22:14:11

      Klub i organizacja to nie jest to samo. Organizacja Lions ma unikalną w Szwajcarii strukturę, "piramidę", o której mówi Henryk Gruth. Składają się na nią zawodowe drużyny ZSC Lions w pierwszej i GCK Lions w drugiej lidze, młodzieżowe drużyny GCK/ZSC Lions, sekcja hokejowa klubu GC (Grasshoppers) Zurych, klub SC Küsnacht i małe kluby partnerskie z Dübendorf, Urdorfu i Wallisellen.

  • Hajnel
    2025-07-03 22:28:04

    Wrócił z Szwajcarii gdzie jest nie zadłużony związek hokeja i ma kasę na wszechstronny rozwój hokeja i porównuje to do polskich realiów gdzie dług rośnie rocznie o 10 do 15% a związkiem rządzą ci sami ludzie od dekad. Bawią mnie te dywagacje pana Henryka o szkoleniu młodzieży dziś o doszkalaniu trenerów gdzie większość z nich to obcokrajowcy łącznie z trenerem reprezentacji, wszystko to pobożne życzenia bo kasy nie ma i nie będzie.

    • franek_dolas
      2025-07-03 22:36:46

      Jak cie bawią wypowiedzi Pana Henryka to musisz być przec[****] specjalista w temacie.
      Zaproponuj program naprawczy polskiego hokeja wraz z wieloletnim planem szkolenia młodzieży.

    • Zaba
      2025-07-04 07:20:44

      Najzwyczajniej nic nie zrozumiałeś z tego tekstu. Gruth mówił przede wszystkim o szkoleniu trenerów szkolących młodzież. Podstawą do odbudowania polskiego hokeja to właśnie praca od podstaw w klubach młodzieżowych. Niestety u nas na to nikt nie chce dawać kasy, dlatego od lat powtarzam, że kasa z miast zamiast na seniorów powinna trafiać na szkolenie mlodziezy.

    • Rolek2.0
      2025-07-04 08:52:11

      @Zaba Przyjmijmy że jest jak piszesz tzn zamiast kasy na pierwszą drużynę 1,5mln trafia do UKH Unia. Co się zmieni? Prezesowi UKH będzie się bardziej chciało, będzie trzeźwy na meczach, wuefiści zaczną być trenerami? Daj im 10 mln a nic się nie zmieni, jeśli klubem młodzieżowym rządzą nauczyciele ze szkoły. Aby oni mieli pracę, wystarczy że dzieci SĄ - wyniki, poziom nie ma znaczenia.

    • Zaba
      2025-07-04 17:26:45

      @Rolek... No wlasnie dlatego, ze nie ma kasy to tak to wyglada m.in. w Oświęcimiu. Wysmiewasz tych wuefistow, ale gdyby nie oni i ich powiedzmy pasja to juz dawno nie byloby zadnego szkolenia w UKH.
      Oczywiscie, ze nie popieram pijanstwa i tego, co sie w tym naszym klubie wyprawia, ale nie wrzucaj wszystkich do jednego wora. S,koda, ze to wszystko tak wygląda, ale gdyby byl odpowiedzni budzet na organizacje i na szkolenia dla trenerow to mozna by to wszystko inaczej poukladac. O tym wlasnie mowi pan Gruth. O dlugofalowej perspektywie. Szwajcarzy byli cierpliwi i bdowali swoja potęgę latami. Nam najbardziej brakuje wlasnie tej cierpliwości i przede wszystkim porozumienia ponad podziałami. Dzis każdy klub działa tylko na siebie, przez co mamy związek jaki mamy. Ci ludzie nigdy nie powinni się w nim znaleźć. Dotyczy to nie tylko tego obecnego zarządu, ale i wielu poprzednich ...

    • Rolek2.0
      2025-07-05 07:33:18

      @Zaba "Wysmiewasz tych wuefistow, ale gdyby nie oni i ich powiedzmy pasja to juz dawno nie byloby zadnego szkolenia w UKH" - pasja? chyba lekka przesada.
      " Podstawą do odbudowania polskiego hokeja to właśnie praca od podstaw w klubach młodzieżowych. Niestety u nas na to nikt nie chce dawać kasy" - ale Ty wiesz że u nas ktoś sprowadził, opłacał koordynatora który miał plan i papiery na to aby pociągnąć oświęcimską młodzież na wyższy poziom? I dlaczego to nie wypaliło? Bo wuefiści nie chcieli współpracować ot co i robili wszystko z "pasją" aby projekt upadł. A główną role grał w tym PREZES UKH, więc ja bym obrócił to stwierdzeni, jakby nie UKH to w końcu byłoby w Oświęcimiu szkolenie na profesjonalnym poziomie.

  • J_Ruutu
    2025-07-04 11:00:58

    Henryk Gruth to dla polskiego hokeja też w pewnym sensie kolejny zmarnowany talent, tym razem trenerski. Ale co tam, stać nas...

  • Hokejowy1964
    2025-07-04 11:48:53

    Pan Henio, wychowanek naszej GieKSy stworzył z innymi Trenerami system szkolenia w Szwajcarii , w naszym zapyziałym zakątku nikt nie potrafi i nie chce wykorzystać jego olbrzymiego doświadczenia i wiedzy w odbudowie szkolenia dzieci i młodzieży. Jesteśmy na równi pochyłej, za kilka może kilkanaście lat będziemy z zachwytem wspominali że kiedyś to były czasy bo mieliśmy aż 150-200 profesjonalnych hokeistów.....

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe