Po bardzo dobrym początku rozgrywek Hokejowej Ligi Mistrzów przed tygodniem, dziś drużynom z Wielkiej Brytanii poszło znacznie gorzej. Obie poniosły porażki wyjazdowe z rywalami z Czech. Lekcję czeskiego odebrał m.in. zespół Patryka Wronki.
Drużyna Belfast Giants, w której występuje Polak, dokładnie tydzień temu po zaciętym meczu niespodziewanie pokonała u siebie wicemistrza Czech Bílí Tygři Liberec 5:4. Dziś przyszedł czas rewanżu w Libercu i sytuacja była zupełnie inna. Gospodarze nie dali "Gigantom" żadnych szans i pokonali ich 6:1.
Do pracy zabrali się szybko, bo już w 39. sekundzie wynik otworzył Libor Hudáček, a dokładnie 8 minut później mistrzowie Wielkiej Brytanii zrobili rywalom prezent. Curtis Hamilton we własnej tercji obronnej zagrał krążek wprost do Petra Jelínka, który wykorzystał sytuację i podwyższył na 2:0. Goście mogli mieć nadzieję na odwrócenie sytuacji, gdy w drugiej tercji Ben Lake po świetnym podaniu Liama Morgana zdobył bramkę kontaktową, ale ich radość nie trwała długo, bo niespełna 4 minuty później byłego bramkarza KH GKS-u Katowice Shane'a Owena sprytnym, szybkim strzałem zaskoczył Marek Zachar. A po kolejnych 48 sekundach Hudáček z ostrego kąta dzięki błędowi Owena podwyższył na 4:1.
Było coraz bardziej jasne, że "Białe Tygrysy" już nie dadzą się dogonić, zwłaszcza że panowały na lodzie. W całym meczu gospodarze spróbowali oddać 57 strzałów. 36 z nich poleciało w światło bramki. W trzeciej tercji drużyna z Czech dorzuciła jeszcze dwa gole. Najpierw kontrę podczas gry w osłabieniu wykończył Radan Lenc, a tuż przed samym końcem spotkania Rostislav Marosz ustalił wynik. Napastnik "Białych Tygrysów" w tej ostatniej sytuacji upadł jeszcze na Owena, co spowodowało, że zanim obie drużyny udały się do szatni doszło do zespołowej awantury na lodzie. Wynik się już jednak nie zmienił i zespół z Liberca zdobył swoje pierwsze punkty w tej edycji Hokejowej Ligi Mistrzów, bo zaczął ją od dwóch wyjazdowych porażek. Nadal jest jednak w grupie C ostatni.
Trener Patrik Augusta cieszył się po meczu, że oprócz sytuacji z końcówki, jego zespół nie dał się wciągnąć w typową raczej dla ligi brytyjskiej awanturę, tak jak w meczu w Belfaście. - Na pewno to nie był łatwy mecz, ale cieszę się, że utrzymaliśmy dyscyplinę - powiedział. - Graliśmy to, co powinniśmy. Graliśmy hokej, a nie coś takiego, do czego oni chcieli nas sprowokować.
Z kolei Belfast Giants wciąż mają 4 "oczka" i zajmują trzecią pozycję. Ich trener Adam Keefe jasno mówił, że zespół leci na kontynent, by powalczyć o punkty i dać sobie szansę dalszej gry o wyjście z grupy. W Libercu się nie udało, więc Patryk Wronka i jego koledzy będą musieli szukać zdobyczy w niedzielę w Augsburgu, gdzie zmierzą się z tamtejszymi "Panterami", z którymi przegrali przed własną publicznością po dogrywce 2:3.
Po dzisiejszym meczu kanadyjski szkoleniowiec część winy wziął na siebie. - To był dla nas trudny mecz od samego początku - powiedział. - Było widać, że Liberec jest znacznie szybszy. Zagraliśmy niezłą drugą tercję, tyle że straciliśmy dwa gole w krótkim odstępie czasu. Mieliśmy też problemy z przewagami, a to jest sprawa trenerów, więc to moja wina. Musimy szybko się odbudować, bo jedziemy do Augsburga na trudny teren do dobrej drużyny.
Patryk Wronka znów zagrał od początku w jednym ataku z Hamiltonem i Lakiem, choć dziś nie była to pierwsza, a druga formacja ofensywna "Gigantów". Trener gości nieco pomieszał ustawienie ataków, ale już przed meczem zapowiadał, że ten tercet sprawdził się w dwóch pierwszych spotkaniach na tyle, że znów zagra razem. Tyle że dziś Wronka i Lake uzyskali najgorszy wynik w statystyce +/-. Obaj zakończyli mecz z dorobkiem -3. Polak oddał 2 celne strzały, ale nie punktował. Wygrał za to 4 z 5 wznowień. Dzisiejszy mecz przerwał jego serię czterech spotkań z golem, licząc także przedsezonowe sparingi. W tej edycji Hokejowej Ligi Mistrzów w 3 występach zdobył 2 bramki.
Bílí Tygři Liberec - Belfast Giants 6:1 (2:0, 2:1, 2:0)
1:0 Hudáček - Derner - Birner 00:39
2:0 Jelínek 08:39
2:1 Lake - Morgan 24:26
3:1 Zachar - Jelínek - Havlín 28:14
4:1 Hudáček - Vlach 29:06
5:1 Lenc - Filippi 45:15 (w osłabieniu)
6:1 Marosz - Lenc 59:58
Strzały: 36-24.
Minuty kar: 18-26.
Widzów: 3 314.
Inne czwartkowe mecze:
Już trzecie zwycięstwo odniósł w tej edycji Hokejowej Ligi Mistrzów półfinalista z ubiegłego sezonu, czeski zespół HC Pilzno. "Indianie" tym razem po dogrywce pokonali na wyjeździe 2:1 mistrza Finlandii HPK Hämeenlinna, z którym także w dodatkowej części meczu uporali się przed tygodniem u siebie. Do wygranej poprowadził ich tym razem najskuteczniejszy zawodnik tych rozgrywek Milan Gulaš, który strzelił oba gole. Gulaš po trzech spotkaniach w sezonie 2019-20 ma na koncie już 9 punktów za 5 bramek i 4 asysty. Doświadczony Czech był w ostatnim sezonie także najlepiej punktującym zawodnikiem, najlepszym snajperem i MVP sezonu czeskiej ekstraklasy. Paradoksalnie dziś zaliczył wynik 48,4 % w statystyce Corsi, a więc przy jego pobytach na lodzie to rywale strzelali częściej od "Indian". To jeden ze słabszych wyników w drużynie. Dzisiejszy mecz był pierwszym dla HPK rozgrywanym w Hokejowej Lidze Mistrzów przed własną publicznością, bo ten zespół w tym sezonie debiutuje w rozgrywkach.
HPK Hämeenlinna - HC Pilzno 1:2 (0:1, 0:0, 1:0, 0:1)
0:1 Gulaš - Vlach 05:47
1:1 Kunyk - Innala - Laatikainen 40:38
1:2 Gulaš 60:17
Strzały: 19-26.
Minuty kar: 2-6.
Widzów: 2 965.
W obu dzisiejszych czesko-brytyjskich konfrontacjach lepsze okazały się drużyny zza naszej południowej granicy. Tak jak Belfast Giants w Libercu, tak również Cardiff Devils w Hradcu Královém musieli uznać wyższość rywali. "Diabły" zostały sprowadzone na ziemię po zwycięstwach w dwóch pierwszych kolejkach u siebie, w tym także nad czeskim rywalem. Dziś dla gospodarzy Rudolf Červený strzelił gola i zaliczył asystę, a do siatki trafiali również: Tomáš Vincour, Lukáš Cingeľ, Daniel Rákos oraz Māris Bičevskis. Gospodarze wykorzystali dwie przewagi i jedno... osłabienie. Rákos strzelił zwycięskiego gola w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem rywali Benem Bownsem po przejęciu krążka w wyniku złego rozegrania przewagi przez gości. Cardiff Devils występują w Hokejowej Lidze Mistrzów po raz trzeci z rzędu. Nie udało im się wygrać żadnego z dotychczasowych 7 meczów wyjazdowych. W sobotę spróbują po raz kolejny, tym razem w austriackim Grazu przeciwko tamtejszym 99ers.
HK Hradec Králové - Cardiff Devils 5:2 (2:0, 0:0, 3:2)
1:0 Vincour - Jergl - Cibuļskis 09:41 (w przewadze)
2:0 Cingeľ - Rosandić 13:14
3:0 Rákos 42:24 (w osłabieniu)
4:0 Červený - Smoleňák 46:27 (w przewadze)
4:1 Reddick - Marjamäki - Fournier 52:37
4:2 Sointu - McNamee 53:07
5:2 Bičevskis - Paulovič - Červený 58:41 (pusta bramka)
Strzały: 37-25.
Minuty kar: 12-12.
Widzów: 2 499.
W grupie E prowadzi wicemistrz Finlandii Kärpät Oulu, który dziś na wyjeździe pewnie pokonał mistrza Francji Brûleurs de loups Grenoble 6:2. Gospodarze zdołali oddać tylko 15 strzałów na fińską bramkę. W ekipie gości atak rozłożył się bardzo równomiernie, bo do siatki trafiali zawodnicy wszystkich czterech ofensywnych formacji. Sami Anttila, Czech Jakub Krejčík i Juho Lammikko zdobyli po bramce i zaliczyli po asyście. Pozostałe gole padły po strzałach: mających za sobą występy w NHL Jesse Puljujärviego i Janne Pesonena, a także debiutującego w Hokejowej Lidze Mistrzów, wybranego w tegorocznym drafcie przez Carolina Hurricanes, 18-latka Tuukki Tieksoli, dla którego było to pierwsze trafienie w seniorskim hokeju.
Brûleurs de loups Grenoble - Kärpät Oulu 2:6 (1:1, 0:3, 1:2)
0:1 Anttila - Huttula 04:22
1:1 Fleury - Treille - Trabichet 12:58
1:2 Puljujärvi - Heshka 36:37
1:3 Pesonen - Sailio - Niemelä 37:18
1:4 Krejčík - Krištof - Anttila 39:00
2:4 Manavian - Fleury - Treille 43:43 (w podwójnej przewadze)
2:5 Lammikko - Krejčík 50:06
2:6 Tieksola - Lammikko 53:33
Strzały: 15-39.
Minuty kar: 14-10.
Widzów: 2 400.
Historyczny, bo pierwszy mecz w HLM przed własną, jak zwykle bardzo żywiołowo reagującą, publicznością wygrał szwajcarski zespół HC Ambrì-Piotta, który pokonał szwedzki Färjestad Karlstad 2:1. Zwycięskiego gola strzelił Kanadyjczyk Matt D'Agostini, trafił również Austriak Fabio Hofer, ale klasą dla siebie był między słupkami pozyskany w przerwie letniej czeski bramkarz Dominik Hrachovina, który zatrzymał 35 z 36 strzałów. To pierwsze punkty HCAP w Hokejowej Lidze Mistrzów. Z kolei goście zaczęli rozgrywki od kompletu punktów u siebie i dziś ponieśli pierwszą porażkę. W meczu, podobnie jak w ubiegłym tygodniu podczas starcia tych zespołów w Szwecji, doszło do bójki. Linus Johansson został odesłany do szatni za - zdaniem sędziów - zbyt agresywną reakcję na faul Tobiasa Fohrlera, a zaraz po tym pokrzykujący na sędziego trener FBK Johan Pennerborn dostał karę 10 minut za niesportowe zachowanie.
HC Ambrì-Piotta - Färjestad Karlstad 2:1 (0:0, 1:0, 1:1)
1:0 Hofer - Fora 23:49
2:0 D'Agostini - Ngoy 48:18
2:1 Mozík - Nilsson 56:55
Strzały: 28-36.
Minuty kar: 24-51.
Widzów: 4 277.
HC'05 Bańska Bystrzyca - Red Bull Monachium 3:2 (2:2, 0:0, 0:0, 0:0, 1:0)
Slovák (00:38), Kabáč (08:06), Bartánus (decydujący rzut karny) - Mauer (04:32), Gogulla (06:41)
SC Berno - Skellefteå AIK 4:5 (1:1, 2:3, 1:0, 0:0, 0:1)
Berger (09:39), Pestoni (29:22), Andersson (39:29), (44:19) - Eriksson (06:59), (decydujący rzut karny), Pettersson (31:14), Wingerli (31:30), Hugg (37:45)
Graz 99ers - Frölunda Göteborg 1:5 (1:1, 0:2, 0:2)
King (12:59) - Sundström (07:29), Lundqvist (23:24), (30:43), Raymond (42:05), (53:35)
Rungsted Seier Capital - EV Zug 0:5 (0:5, 0:0, 0:0)
Hofmann (02:26), (14:03), Lindberg (07:24), Albrecht (12:40), Thorell (17:52)
TABELE GRUP HOKEJOWEJ LIGI MISTRZÓW
Czytaj także: