Sześcioma meczami w trzech grupach wystartowała dziś kolejna edycja Hokejowej Ligi Mistrzów. Udanie otworzyli ją obrońcy trofeum.
Hokejowa Liga Mistrzów wróciła po odwołaniu jej w poprzednim sezonie z powodu pandemii. Na inaugurację Frölunda Göteborg, która wygrała 4 z dotychczasowych 6 edycji, w tym ostatnią w 2020 roku, pokonała na wyjeździe 4:1 czeski zespół BK Mladá Boleslav. Goście z Göteborga mieli dużą przewagę już po pierwszej tercji, w której zdobyli 3 gole bez odpowiedzi. Filip Johansson strzelił gola i zaliczył asystę przy trafieniu Patrika Carlssona, zwycięska bramka była dziełem weterana Joela Lundqvista, a na listę strzelców w zwycięskim zespole wpisał się także Jens Olsson.
- To był dla nas dobry start. Przez pierwsze 40 minut graliśmy z pełnym skupieniem i koncentracją - powiedział po meczu trener szwedzkiego zespołu Roger Rönnberg, którego ekipa w sobotę w 2. kolejce na wyjeździe zmierzy się ze szwajcarskimi Zürich Lions.
BK Mladá Boleslav - Frölunda Göteborg 1:4 (0:3, 0:1, 1:0)
Lunter (56.) - Olsson (9.), Lundqvist (16.), Carlsson (20.), Johansson (30.)
Wygrał dziś także drugi szwedzki zespół, choć nie bez kłopotów. Wicemistrz Szwecji Rögle Ängelholm w trzeciej tercji meczu z EV Zug stracił 2 gole w odstępie 61 sekund i z jego prowadzenia 2:1 zrobiło się 2:3, ale później trafiali już tylko gospodarze, którzy zwyciężyli 5:3. Ted Brithén, Brady Ferguson i Adam Tambellini zaliczyli po golu i asyście, a trafienie Fergusona okazało się być zwycięskim. Na listę strzelców wpisał się także fiński obrońca pierwszej formacji Tony Sund.
Rögle Ängelholm - EV Zug 5:3 (1:0, 1:1, 3:2)
Tambellini (16.), Sund (25.), Everberg (48.), Ferguson (53.), Brithén (60.) - Lander (22.), Suri (43.), Cadonau (44.)
W Zurychu miejscowe "Lwy" uległy 0:3 IFK Helsinki, tracąc wszystkie gole w trzeciej tercji. W odstępie 56 sekund bramki dla przyjezdnych zdobyli Otto Paajanen i Rony Ahonen, a w końcówce strzałem do pustej bramki wynik ustalił Jere Innala. Stojący w bramce fińskiej drużyny Michael Garteig zachował "czyste konto" broniąc 24 strzały rywali. W trzeciej tercji kibice obejrzeli nie tylko gole, ale także ciosy. Doszło w niej do serii bójek, która nie skończyła się z ostatnią syreną. Jeszcze po zakończeniu spotkania bili się Reto Schäppi (Lions) i Kasper Kotkansalo. Łącznie sędziowie nałożyli na oba zespoły aż 234 karne minuty. 139 z nich otrzymał zespół z Zurychu.
Zürich Lions - IFK Helsinki 0:3 (0:0, 0:0, 0:3)
Paajanen (42.), Ahonen (43.), Innala (59.)
W drugim dzisiejszym starciu fińsko-szwajcarskim po dramatycznej końcówce lepsza okazała się drużyna ze Szwajcarii. Ekipa Lozanna HC pokonała na wyjeździe Lukko Rauma 3:2 dzięki golowi strzelonemu w dogrywce przez debiutującego w jej barwach w oficjalnym meczu Jasona Fuchsa, pozyskanego w przerwie między sezonami z EHC Biel. Szwajcarski zespół jeszcze do 56. minuty przegrywał 0:2, ale wtedy gola kontaktowego zdobył Cory Emmerton, a na zaledwie 3 sekundy przed końcem trzeciej tercji, już po wycofaniu bramkarza, obrońca Lukas Frick doprowadził do zakończonej później sukcesem dogrywki.
Lukko Rauma - Lozanna HC 2:3 (0:0, 1:0, 1:2, 0:1)
Kainulainen (33.), Repo (52.) - Emmerton (56.), Frick (60.), Fuchs (64.)
Niemiecki Adler Mannheim nie dał w Cardiff żadnych szans miejscowym Devils, rządząc na lodzie już od 1. minuty, bo Jordan Szwarz dał gościom prowadzenie w 57. sekundzie. Andrew Desjardins raz trafił i raz asystował, gole strzelali także: Joonas Lehtivuori, Moritz Wirth i Borna Rendulić, a Dennis Endras w bramce zachował "czyste konto", tyle że nie musiał się za bardzo napracować, bo rywale oddali w jego stronę zaledwie... 7 strzałów. Adler próbował strzelać aż 71 razy, a jego 43 uderzenia poleciały w światło bramki. Walijski zespół przystąpił do spotkania osłabiony, bo przed meczem okazało się, że w protokole COVID-19 znalazło się dwóch zawodników - Josh Batch i Ben Davies, a także pierwszy trener Jarrod Skalde i jego asystent Neil Francis. Drużynę poprowadził trener występującego w jednej z niższych lig zespołu Bristol Pitbulls Jamie Elson wraz z dyrektorem Devils Toddem Kelmanem.
Cardiff Devils - Adler Mannheim 0:5 (0:3, 0:1, 0:1)
Szwarz (1.), Lehtivuori (10.), Wirth (11.), Rendulić (32.), Desjardins (44.)
SønderjyskE Vojens - Red Bull Monachium 1:5 (1:1, 0:1, 0:3)
Salhany (11.) - Parkes (9.), Hager (40.), Tiffels (49.), Boyle (53.), Seidenberg (60.)
Czytaj także: