Jágr kopnął rywala w głowę. Dużo krwi na lodzie (WIDEO)
Fatalny incydent miał miejsce we wczorajszym meczu play-offów czeskiej drugiej klasy rozgrywkowej. Legendarny Jaromír Jágr kopnął w głowę bramkarza rywali, który zalał się krwią. Nie przeszkodziło to jednak poszkodowanemu po zszyciu wrócić do gry i zostać bohaterem spotkania.
Do tego zdarzenia doszło w drugiej tercji wczorajszego meczu numer 2 półfinału play-offów Chance Ligi, czyli drugiej klasy rozgrywkowej w Czechach pomiędzy Duklą Igława a Rytíři Kladno, których barwy reprezentuje Jágr. Słynny napastnik objeżdżał bramkę Dukli i próbował dobić strzał innego wielkiego czeskiego weterana Tomáša Plekanca, gdy stracił równowagę lekko popchnięty przez obrońcę rywali Jana Holiego. Padając na lód Jágr nieszczęśliwie kopnął łyżwą w głowę bramkarza rywali Davida Honzíka.
Mimo że Honzík miał na głowie maskę, to natychmiast na lodzie pojawiło się dużo krwi. Uderzenie było dość przypadkowe, więc Jágr ukarany nie został. A Honzík pokazał się jako prawdziwy twardziel, bo mimo że jeszcze po meczu, gdy rozmawiał z dziennikarzami, z jego łuku brwiowego lała się krew, to taflę opuścił zaledwie na chwilę. Zastąpił go Szwed NiklasLundström, ale tylko do najbliższej przerwy. Już po 35 sekundach gry bowiem poszkodowany bramkarz znów był między słupkami. Lundström przepuścił jedyny strzał, który miał do obrony. A Honzík zatrzymał wszystkie 34 uderzenia gości, został wybrany najlepszym zawodnikiem swojej drużyny i pomógł Dukli w odniesieniu zwycięstwa 3:1, które doprowadziło do remisu 1-1 w całej serii półfinałowej.
W jego powrocie pomogła dłuższa przerwa, w czasie której trzeba było oczyścić lód z krwi, a lekarze zajęli się zszyciem rany. - Nie wiedziałem, że wrócę do gry, bo ta kałuża krwi na lodzie nie wyglądała dobrze. Poza tym bardzo bolała mnie głowa - skomentował bramkarz Dukli. - Ale przeszło mi, a lekarz mnie zszył. To są play-offy, więc uznałem, że skoro mogę grać, to wracam. Dodał także, że w tym nieszczęściu i tak miał sporo szczęścia. - Łyżwa Jágra uderzyła mnie przez kratę. Dobrze, że to się tak skończyło, bo mógł mnie trafić w szyję - skomentował Honzík.
Zraniony David Honzík po meczu / Fot. hcdukla.cz
47-letni już Jaromír Jágr ciągle stara się pomóc w awansie do Tipsport extraligi klubowi Rytíři Kladno, którego jest wychowankiem. Mimo że niedawno jeden z komentatorów polskiej telewizji "odesłał" go na sportową emeryturę, przekonując podczas transmisji z meczu play-offów PHL, że Czech zakończył karierę już w zeszłym sezonie, występując w Kladnie z obecnym bramkarzem Cracovii Miroslavem Kopřivą, to on sam na razie ma inne plany.W lutym po rocznej przerwie wrócił do gry. Od tego czasu rozegrał 9 meczów, strzelił 1 gola i zaliczył 5 asyst. Zdrowie jednak nie pozwala mu występować w każdym spotkaniu. W pierwszej rundzie play-offów musiał opuścić dwa mecze. Wczoraj spędził na lodzie 17 minut i 58 sekund, w tym ponad 4 i pół minuty w przewagach.
Komentarze