Hokej.net Logo

Jakub Wanacki: Gra w reprezentacji wymaga walki na sto procent

Jakub Wanacki, defensor reprezentacji Polski / fot. Klaudia Baron
Jakub Wanacki, defensor reprezentacji Polski / fot. Klaudia Baron

Reprezentacja Polski na zakończenie rywalizacji w turnieju prekwalifikacyjnym do Zimowych Igrzysk Olimpijskich uległa po dogrywce Korei Południowej 2:3. Bezpośrednio po zakończonym spotkaniu, powodów porażki oraz antidotum na słabą dyspozycję naszej reprezentacji próbowaliśmy odszukać w rozmowie z Jakubem Wanackim.

Po przegranym spotkaniu z Ukrainą, większość kibiców wierzyła głęboko, że wieńczące rywalizację w turnieju prekwalifikacyjnym spotkanie przeciwko Korei, pozwoli nam zachować szansę na awans kuchennymi drzwiami, a przede wszystkim poprawi nastroje. Choć biało-czerwoni dwukrotnie zdołali odrobić straty i doprowadzić do dogrywki, to górą w doliczonym czasie okazali się goście z Azji. Jak to spotkanie ocenił Jakub Wanacki?

Zdecydowanie tym występem przeciwko Korei, chcieliśmy zmazać plamę po piątkowym spotkaniu, ponieważ sami doskonale wiemy, jak się w tym meczu zaprezentowaliśmy. Trzeba również oddać rywalom, że wykonali dobrą robotę. Przeciwnicy do spotkań przeciwko naszej reprezentacji podchodzą dodatkowo zmotywowani, wiedząc, że grają przeciwko drużynie, która będzie w tym sezonie występowała w Elicie, więc dla nas ta poprzeczka jest stawiana coraz wyżej. Dlatego musimy się prezentować znacznie lepiej. Na pewno nie zabrakło z naszej strony „serducha” do gry, chęci aby to spotkanie wygrać. Niestety, to co dzisiaj zaprezentowaliśmy, to było zbyt mało na tle, tak dysponowanego zespołu Korei – wyjaśnił doświadczony defensor.

Jedną z bardziej niepokojących rzeczy, jakie mogły rzucać się w oczy podczas przegranych spotkań, była dyspozycja fizyczna naszych kadrowiczów. W meczu przeciwko Ukrainie, podopieczni Róberta Kalábera mieli spore problemy z silnymi rywalami, którzy dużo mocniej rozpychali się na bandach. Wydawało się również, że w miarę upływu czasu to nasi wschodni sąsiedzi lepiej znosili trudy rywalizacji, zachowując większą świeżość. W niedzielnym spotkaniu biało-czerwoni mieli z kolei spore trudności aby swoim stylem gry zniwelować szybkość Koreańczyków. Czy warunki jakie rywale postawili, były zaskoczeniem dla naszych „Orłów”?

To jest kwestia którą ciężko na gorąco poddać pełnej analizie. Taki odbiór spotkania z pewnością powinien być dla nas sygnałem, że musimy od siebie wymagać jeszcze więcej i być jak najlepiej przygotowani do każdego z nadchodzących spotkań. Wiedzieliśmy, że Korea zaprezentuje szybki, sprawny hokej, znaliśmy ich system gry. Uważam, że byliśmy odpowiednio przygotowani do tego spotkania, jednak czegoś nam zabrakło i naprawdę ciężko mi na gorąco wskazać przyczyny. Zarówno sztab trenerski, ale również my jako zawodnicy, będziemy musieli to przemyśleć, przeanalizować konkretne zachowania, błędy. Jak to w sporcie bywa, decydują momenty i poszczególne decyzje. Rywale nie przyjechali tutaj na ślizgawkę i byliśmy absolutnie przekonani, że będzie nas czekała ciężka walka o każdy krążek, chcieliśmy walczyć na sto procent, tak tego się wymaga w reprezentacji, niestety to nie wystarczyło – dodał reprezentacyjny obrońca.

Jakub Wanacki występując przeciwko Korei Południowej rozegrał w obecnym sezonie swoje 48 spotkanie. Poza rywalizacją ligową wspólnie z GKS-em Katowice doświadczony defensor wystąpił w dwóch turniejach pod szyldem Pucharu Kontynentalnego. Trener Kaláber również wyjątkowo chętnie korzysta z usług 33-latka, powołując go na każde z dotychczasowych zgrupowań kadry. Zapytaliśmy zawodnika czy w tak napiętym harmonogramie znajdzie się czas, na to aby kadrowicze zdołali wypracować odpowiednie wnioski, oraz jak sobie radzić z trudami tak wymagającego sezonu?

Teraz każdy z nas rozjeżdża się do klubów, gdzie ma swoje zadania do wykonania. Jesteśmy przed startem play-offów. Ale na pewno będziemy mieć z tyłu głowy, że trzeba przygotować się nie tylko do rywalizacji w play-offach, ale również na mecze kadry, które nastąpią po zakończeniu ligi. W swoim imieniu mogę powiedzieć, że cieszę się, że jest możliwość rozgrywania tak wielu spotkań, na różnych frontach, czy to w barwach GKS-u, czy podczas turniejów reprezentacyjnych. Okres przed mistrzostwami będzie troszkę dłuższy, więc będzie więcej czasu zarówno na regenerację jak i odpowiednio przygotowanie taktyczne, fizyczne. Poza tym sami musimy o siebie odpowiednio dbać, aby być gotowym do gry na takim poziomie. Nikt z nas nie miał jeszcze możliwości rozegrania 7 spotkań na takim poziomie w zaledwie 10 dni. Z pewnością to będzie świetna przygoda zarówno dla nas jak i dla kibiców – zauważył obrońca mistrzów Polski.

Wanacki podczas turnieju rozgrywanego w Sosnowcu, tworzył formację obronną wspólnie z Pawłem Dronią. W dwóch pierwszych spotkaniach doświadczeni defensorzy zestawieni byli z trzecią formacją ofensywną, na trzeci mecz zostali zadysponowani przez szkoleniowca do pierwszej formacji. Nasz rozmówca zdawał się czuć swobodnie w każdej z tych dwóch formacji. Jakub Wanacki oprócz pieczołowitego wykonywania swoich obowiązków w defensywie zdołał odciążyć swoich kolegów z ataku, zdobywając dwie bramki. Jak ta współpraca wyglądała z perspektywy samego zawodnika?

Bez względu na to w której formacji grałem, bardzo dobrze na lodzie czułem się z Pawłem Dronią. Sporo ze sobą rozmawialiśmy, złapaliśmy odpowiedni kontakt i była między nami chemia. Być może dobra współpraca właśnie sprawiła, że te pozycje do oddawania strzałów się znajdowały, bowiem każdy z nas doskonale wiedział, kiedy powinien pójść do przodu, kiedy zaasekurować – podsumował rozmowę Jakub Wanacki

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 1

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • Gość GKS
    2024-02-14 11:26:55

    Dobry turniej, dobry sezon. Zdrowia życzę i utrzymania takiej dyspozycji w dalszym ciągu.

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe