Jastrzębianie stawiają drugi krok [WIDEO]
Drugi krok w kierunku awansu do półfinału Polskiej Hokej Ligi postawili dziś hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie, którzy pokonali GKS Katowice 2:0.
Ofiarność jastrzębian i niewykorzystany karny gości
Już w 12. sekundzie goście mogli wyjść na prowadzenie po groźnym strzale z lewego bulika Grzegorza Pasiuta, ale jego uderzenie fantastycznie obronił Bence Bálizs. W odpowiedzi Josef Švec pomylił się nieznacznie, strzelając z bekhendu.
Dalsza część meczu była bardzo wyrównana bez niebezpiecznych okazji, aż do 9. minuty. Wtedy to w sytuacji sam na sam znalazł się Teemu Pulkkinen, ale i on przegrał pojedynek z bramkarzem JKH.
Jeśli chodzi o groźną sytuację dla gospodarzy należy odnotować niesygnalizowany strzał Pelaczyka z 14. minuty sprzed obrońcy, z którym znakomicie poradził sobie Murray.
Najwięcej emocji dostarczyły trzy ostatnie minuty pierwszej odsłony. Gdy najpierw na ławkę kar udał się Mateusz Rompkowski, a 37 sekund później dołączył do niego Grzegorz Pasiut Później wykluczenie zarobił jeszcze Mark Kaleinikovas i składy wyrównały się.
Pod bramką JKH stworzył się ogromny kocioł, a goście wznieśli już ręce w górę w geście triumfu zdobytej bramki, ale jakimś cudem guma nie wpadła do bramki. Okazało sie, że ofiarnie interweniujący Viinikainen zamroził krążek w polu bramkowym. Ta sytuacja skutkowała rzutem karnym, do którego podjechał Pasiut, ale ponownie przegrał pojedynek z bramkarzem JKH.
Bramka Kaleinikovasa ustawiła mecz
Druga odsłona rozpoczęła się najlepiej jak tylko mogła dla podopiecznych Róberta Kalábera. Wprawdzie zaczęli ją w osłabieniu, po karze z pierwszej tercji dla Marka Kaleinikovasa. I to właśnie Litwin od razu po wyjściu z boksu kar, znalazł się sam na sam z Johnem Murrayem i pewnie go pokonał. Gospodarze poszli za ciosem i w 25. minucie po fatalnym błędzie defensywy graczy z “Satelity” do krążka dopadł Josef Švec i strzałem w krótki róg podwyższył prowadzenie.
Goście za każdym razem odgryzali się próbując choćby nawiązać kontakt, ale jastrzębskiej bramce świetnie bronił Bence Bálizs, zatrzymując chociażby Hampusa Olssona (25. minuta), Brandona Magee (strącenie krążka po strzale Dawida Musioła z 31. minuty), czy Macieja Kruczka z 34. minuty.
Warto dodać, że goście zyskali szansę na strzelenie gola w przewadze po karze dla Hugo Jansonsa, ale to gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie, gdy w dwójkowej kontrze ruszyli Josef Švec oraz Arkadiusz Kostek, ale strzał tego ostatniego zatrzymał “Jasiek Murarz”.
Do końca tej odsłony goście mogli zdobyć jeszcze gola, kiedy po strzale Mateusza Bepierszcza i niepewnej interwencji Bence Bálizsa krążek zmierzał do napastników gości, ale obrońcy JKH zażegnali sytuację. Chwilę później nieczysto w gumę pod bramką JKH trafił jeszcze Olsson, i tym samym po czterdziestu minutach widniał wynik 2:0.
Solidna gra w obronie i niezawodny Bence Bálizs
W trzeciej odsłonie nie padła żadna bramka, ale nie znaczy to, że sytuacji nie brakowało. Goście z Katowic za wszelką cenę chcieli pokonać świetnie tego dnia dysponowanego Węgra. Co więcej częściej byliśmy świadkami wymiany ciosów, niż dominacji jednej z drużyn.
W 43. minucie kontaktowego gola mógł zdobyć Marcin Kolusz, jednak minimalnie się pomylił, a w odpowiedzi kapitalną szansę w przewadze miał Ēriks Ševčenko, który w 50. minucie po karze na Igorze Smalu znalazł się w zasadzie sam przed bramkarzem, jednak strzelił obok słupka. Natomiast sto osiemdziesiąt sekund później jeszcze lepszą szansę miał Patryk Pelaczyk, który dosłownie z trzech metrów przeniósł gumę nad bramką Johna Murraya. Do końca meczu byliśmy już świadkami wyrównanej gry.
Trener Jacek Płachta próbował grać va banque, ściągając z lodu Murraya, ale nie starczyło to nawet na strzelenie kontaktowego gola. Ostatnim akcentem meczu była jeszcze kara dla Hugo Jansonsa na cztery sekundy przed końcową syreną.
JKH GKS Jastrzębie - GKS Katowice 2:0 (0:0, 2:0, 0:0)
1:0 Mark Kaleinikovas - Dominik Paś, Maciej Urbanowicz (20:23),
2:0 Jozef Švec - Mark Kaleinikovas, Olli-Petteri Viinikainen (24:14).
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek, Marcin Polak (główni) - Artur Hyliński, Jacek Szutta (liniowi).
Minuty karne: 6-6.
Strzały: 23-25.
Widzów: 700.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 2:1 dla JKH GKS-u Jastrzębie
Kolejny mecz: we wtorek o 18:00 w Jastrzębiu-Zdroju
JKH GKS: B. Bálizs - O. Viinikainen, A. Kostek; M. Urbanowicz, D. Paś, T. Rajamäki - K. Górny, E. Jansons (4); M. Kaleinikovas (2), J. Švec, P. Pelaczyk - Ē. Ševčenko, M. Bryk; R. Nalewajka, D. Jarosz, Ł. Nalewajka - M. Horzelski, J. Kamienieu; L. Huhdanpää, R. Freidenfelds, A. Sinegubovs.
Trener: Róbert Kaláber
GKS Katowice: J. Murray - M. Rompkowski (2), M. Kruczek; B. Fraszko, G. Pasiut (2), B. Magee - M. Kolusz, R. Mrugała; J. Šimek, J. Monto, M. Bepierszcz - A. Varttinen, J. Wanacki; M. Lehtonen, T. Pulkkinen, H. Olsson - D. Musioł; S. Hitosato, I. Smal (2), P. Krężołek oraz P. Ciepielewski.
Trener: Jacek Płachta.
Komentarze
Lista komentarzy
wiemswoje
Jedziemy dalej !
jastrzebie
Nie spodziewałem się.
manek 1906
700 ???
Domin55
Jak jutro wygra Jastrzębie to już raczej tego nie wypuści z rąk, będzie miało aż 3 szanse aby to zakończyć i zagrać w półfinale.
Hajnel
Bardzo słaby mecz w wykonaniu obu drużyn bez tempa przez trzy tercje zadecydowała pierwsza bramka która obciąża Murraya. Obojętnie która z drużyn przejdzie dalej to nie przeskoczy Craksy z taką grą oraz przygotowaniem kondycyjnym.
Beta
Hajnel na jakim meczu Ty byłeś ?
WitekKH
Kaleinikovas - ten chop robi w JKH bardzo dobrą robotę w ofensywie; i to od początku sezonu, a teraz podtrzymuje.
Jutro być albo nie być dla mistrza Polski.
Hajnel
Beta w porównaniu meczów w Katowicach to ten był według mnie najsłabszy pod względem szybkości i wytrzymałości.
Skurwinox
Trzymam kciuki za JKH