Jedenasty finał Roháčka
Nieodżałowany Zbigniew Wodecki, piosenkarz, multiinstrumentalista i kibic Cracovii, w jednym ze swoich najbardziej znanych przebojów śpiewał, że „lubi wracać tam, gdzie był już”. Ta fraza idealnie pasuje do Rudolfa Roháčka, który mocno upodobał sobie grę w finale play-off.
„Pasy”, po sześciomeczowej batalii z Tauronem KH GKS-em Katowice, wywalczyły przepustkę do gry o złoto. Ostatni mecz miał niezwykle dramatyczny przebieg.
W 8. minucie prowadzenie katowiczanom dał Martin Čakajík, który po podaniu Niko Tuhkanena popisał się dobrym uderzeniem bez przyjęcia. W drugiej odsłonie krakowianie wyrównali, a zasłużone gratulacje od swoich kolegów odebrał Michal Vachovec, choć nie brakowało opinii, że sędziowie nie powinni zaliczyć tego trafienia, bo przy wprowadzaniu krążka do tercji na spalonym był Mateusz Bepierszcz.
Do końca regulaminowego czasu gry wynik już się nie zmienił. Rozstrzygnięcia nie przyniosła także pierwsza dogrywka, aż w końcu w 92. minucie decydujący cios zadał Paweł Zygmunt.
– Cieszy mnie, że to właśnie on strzelił bramkę. Zrobił niesamowity postęp, zasługuje na powołanie do reprezentacji Polski – przyznał Rudolf Roháček.
– Stworzyliśmy sobie mnóstwo sytuacji i mogliśmy wygrać znacznie wcześniej, ale katowiczanie mogli zdobyć gola pod koniec pierwszej dogrywki. To był fantastyczny mecz. Żałuję, że takiego spotkania nie pokazała telewizja, bo być może był to najlepszy mecz fazy play-off – zaznaczył.
Czeski trener dziękował rywalom za znakomitą serię. Kolejny raz pokazał, że potrafi dobrze przygotować drużynę do najważniejszych spotkań sezonu i... zamknął usta krytykom.
– To były dobre, twarde i wyrównane spotkania. Wiadomo, że zawodnicy popełniali błędy, sędziowie też, a awansować mógł tylko jeden zespół. Jestem szczęśliwy, że wygraliśmy i zagramy o mistrzostwo Polski – przyznał.
Dla 56-letniego szkoleniowca będzie to już jedenasty finał. Raz znalazł się w nim z KTH Krynicą i aż dziesięciokrotnie z Comarch Cracovią. Warto też wspomnieć, że z ekipą „Pasów” aż siedmiokrotnie sięgnął po mistrzostwo Polski.
Z kim zagrają krakowianie? Odpowiedź na to pytanie poznamy w najbliższą sobotę, bo w rywalizacji GKS-u Tychy z TatrySki Podhalem Nowy Targ jest remis 3:3. Kto wygra siódmy mecz, powalczy z ekipą z Siedleckiego o złoto medal.
Komentarze