W piątek Comarch Cracovia odniosła swoje premierowe zwycięstwo na własnym lodzie. „Pasy” przy Siedleckiego 7 pokonały Zagłębie Sosnowiec 5:2. – Cieszymy się, że mądrze zagraliśmy w końcówce – podkreślił Aleš Ježek, kapitan drużyny.
Drużyna z Krakowa wreszcie przełamała się przed własną publicznością, z którą zawodnicy w końcu mogli po spotkaniu świętować.
– Bardzo, bardzo się cieszymy, że w końcu wygraliśmy w domu. Nasi kibice stworzyli dziś świetną atmosferę, za co im bardzo dziękuję. Cieszymy się w szczególności z tego, że mądrze zagraliśmy w końcówce – mówi Ježek.
Spotkanie miało dość niecodzienny przebieg. Cracovia od początku narzuciła swoje warunki gry, ale dominacji nie potrafiła przekuć na bramki. Zagłębie okazało się skuteczniejsze i na początku drugiej tercji niespodziewanie objęło prowadzenie. Odezwały się wówczas demony z ostatnich spotkań z Toruniem i Sanokiem, w których „Pasy” - pomimo przewagi - nie zdołały zgarnąć kompletu punktów.
– Nie obawiałem się o powtórkę z Sanoka i Torunia – przyznaje kapitan. – W tygodniu dużo rozmawialiśmy o tym, co w tych meczach się wydarzyło, zarówno między sobą w szatni, jak i z trenerem. Przygotowaliśmy się, by nie popełniać takich błędów, jak w tych dwóch meczach. Dziś nam się to udało.
Krakowianie zdołali jednak się podnieść i na przełomie drugiej i trzeciej odsłony błyskawicznie przechyliły szalę na swoją korzyść.
– Tak to czasami bywa w sporcie. Graliśmy bardzo dobrze, ale mimo to pierwsi straciliśmy gola. Cały czas jednak wierzyliśmy w siebie. Wiedzieliśmy, że jak będziemy kontynuować swoją dobrą postawę z pierwszej tercji, to obrócimy losy tego spotkania – mówi Ježek.
Zwycięstwo 5:2 było dla Cracovii rewanżem za wyjazdową porażkę z sosnowiczanami. Zapytaliśmy czeskiego hokeistę „Pasów” o porównanie wrześniowego i piątkowego spotkania.
– Mecz w pierwszej rundzie był ciężki. Zagłębie miało za sobą pełne trybuny, poza tym bardzo dobrze zagrało. To było nasze pierwsze spotkanie w sezonie, jeszcze byliśmy na etapie zgrywania się. Myślę, że obecnie idziemy w dobrym kierunku, gramy coraz lepiej. Jeszcze tylko poprawić końcówki tercji, a będzie dobrze – zapewnia Ježek.
Czytaj także:
