W 38. kolejce TAURON Hokej Ligi GKS Tychy pokonał po serii rzutów karnych Re-Plast Unię Oświęcim 3:2. Ogromną cegiełkę do tego zwycięstwa dołożył Bartłomiej Jeziorski, który zdobył efektownego gola na 2:2 i skutecznie wykorzystał rzut karny.
HOKEJ.NET: – Jak oceniasz dzisiejszy mecz? Który aspekt gry twoim zdaniem okazał się być tym kluczowym?
Bartłomiej Jeziorski, skrzydłowy GKS-u Tychy: – Ciężko wskazać jeden element, który przeważył. W pierwszej tercji dobrze kontrolowaliśmy przebieg gry, utrzymywaliśmy się przy krążku, skutecznie broniliśmy ataki przeciwników a w dodatku otworzyliśmy wynik spotkania. Druga tercja odrobinę osłabiła nasze morale po szybkiej stracie dwóch bramek. Na nasze szczęście szybko się podnieśliśmy, a w ostatniej tercji doprowadziliśmy do wyrównania. W karnych udało się przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść.
Jakiego meczu się spodziewaliście? Czy Unia was czymś szczególnie zaskoczyła?
– Wiedzieliśmy, że to będzie twardy i szybki mecz. W Unii występuje wielu klasowych zawodników. Nie wiedzieliśmy, jaką taktykę obiorą pod wodzą nowego szkoleniowca. Na pewno byli bardziej aktywni podczas gier w osłabieniach niż w poprzednich konfrontacjach.
Zdobyłeś też efektownego gola, wykazując się stalowymi nerwami. Jak trafienie wyglądało z twojej perspektywy?
– Jadąc rozejrzałem się i zauważyłem Matiasa Lehtonena, do którego chciałem dograć krążek, lecz uniemożliwił mi to oświęcimski obrońca, który go pokrył. Podjąłem decyzję, że zamarkuję strzał i liczyłem na to, że otworzy mi to drogę do bramki. Udało się.
Co będziecie musieli poprawić przed meczem z JKH GKS-em Jastrzębie, który już za tydzień?
– Znamy styl gry jastrzębian. Musimy twardo grać na bandach i nie tracić krążków. Szczególną ostrożność zachowamy w kontratakach przeciwnika. W Pucharze Polski pokazaliśmy, że potrafimy z nimi grać, czas przenieść to na ligę.
Rozmawiał: Wojciech Piech
Czytaj także:
