Reprezentacja Polski ma za sobą pierwsze spotkanie na turnieju „Beat COVID–19”. W meczu, który przesunięty został o 24 godziny Polacy nie zachwycili, ale pokonali po dogrywce Ukrainę 4:3. O komentarz na temat tego meczu poprosiliśmy selekcjonera reprezentacji Polski Róberta Kalábera.
– Zadowolony jestem, że zagraliśmy w końcu mecz, ale dużo rzeczy musimy poprawić – zaznaczył na wstępie 51-letni Słowak.
– Musimy zagrać dużo lepiej, bo dziś zaprezentowaliśmy hokej profesorski. Potrzebujemy agresywniejszej gry pod bramką, przed bramkarzem i powinniśmy też oddawać więcej strzałów. Nie możemy robić takich błędów, jak przy wszystkich trzech straconych bramkach, gdy wpuściliśmy zawodnika pod bramkę. Przy ostatnim golu straciliśmy krążek za bramką, a wszyscy zawodnicy patrzyli na tego gracza, który ma krążek. Efekt? Dwóch graczy rywali było pozostawionych bez opieki. To są błędy, których nie powinniśmy popełniać i które nie powinny nam się przydarzyć – ocenił trener szkoleniowiec Kaláber.
Polacy po dwóch tercjach prowadzili 3:1, ale w trzeciej odsłonie to Ukraińcy doszli do głosu, zdobywając dwie bramki i doprowadzając do dogrywki.
– Gdybyśmy strzelili gola na 4:1, to byłoby już po meczu. Jednak zabrakło nam trochę szczęścia. W tym spotkaniu zabrakło emocji, raczej był to typowy sparing. Myślę, że starcia z tymi mocniejszymi rywalami wyzwolą w naszych zawodnikach więcej emocji. Jutro zrobimy wideo odprawę i postaramy się, aby nasza gra wyglądała całkowicie inaczej i przede wszystkim znacznie lepiej –wyjaśnił opiekun biało-czerwonych.
Ukraińcy po perturbacjach ze sprzętem zagrali bardzo ambitnie. Z kolei Polacy nie wykorzystując swoich okazji dali rywalowi dojść do słowa. Reprezentacja Polski wygrała po dogrywce 4:3, lecz straciła jeden punkt w turnieju.
– Nie chce nikogo obrazić, ale zawodnicy z Ukrainy mieli problemy ze sprzętem, a nasi gracze myśleli, że będzie to łatwe spotkanie. Dlatego to tak wyglądało. W trzeciej tercji sami daliśmy przeciwnikowi szansę, że może coś jeszcze zdziałać w meczu i to wykorzystał. Straciliśmy punkt. Wszyscy chyba traktowali Ukrainę jako najsłabszą drużynę w turnieju, dlatego musimy porozmawiać i zmienić naszą grę, aby jutro było lepiej –dodał Róbert Kaláber.
Jutro o 13:00 biało-czerwoni zmierzą się z Austrią. Polacy z powodu przesuniętego meczu muszą rozegrać trzy rywalizacje dzień po dniu. Będzie to duży wysiłek dla reprezentantów Polski.
– Wszyscy mieli dzisiaj przerwę, my przez zmianę terminarza zagramy trzy mecze z rzędu i mogą pojawić kłopoty z brakiem sił. Jednak po to przyjechaliśmy na ten turniej, aby zagrać mecze i dowiedzieć się na czym stoimy. Na co możemy liczyć, nad czym trzeba jeszcze popracować oraz sprawdzić zawodników – zakończył Kaláber.
Czytaj także: