Hokej.net Logo

Kaláber: Sędziowie nie ponoszą żadnych konsekwencji. Z roku na rok wygląda to coraz gorzej

Róbert Kaláber czujnym okiem obserwuje swoich podopiecznych (Foto: Polski Hokej)
Róbert Kaláber czujnym okiem obserwuje swoich podopiecznych (Foto: Polski Hokej)

- Jeśli my popełnimy błąd, to otrzymamy odpowiednio niższe wynagrodzenie. Natomiast zarobki arbitrów są niezależne od tego, co robią na tafli. Od wielu lat o tym mówię. Polska ekstraliga pod względem poziomu sportowego wyraźnie poszła do przodu, ale w parze z tym niestety nie idzie poziom sędziowania - wyjaśnia w obszernym wywiadzie Róbert Kaláber, trener JKH GKS Jastrzębie.

Zapewne śledzi pan półfinały nie tylko z uwagi na obowiązki selekcjonera. Czy widząc wyrównany bój teoretycznie "wymęczonych" Katowic z równie teoretycznie "wypoczętą" Cracovią czuje pan żal, że... "to mogliśmy być my"?
Róbert Kaláber - Największy żal odczuwam z tego powodu, że jest marzec, a my już tylko trenujemy. We wszystkich ligach ruszyły play-offy, a nasz zespół ma "po sezonie". Natomiast w półfinałach grają te cztery drużyny, które przebrnęły przez ćwierćfinały i mogą teraz cieszyć się walką o medale. Musimy to zaakceptować i nic z tym nie zrobimy.

Czego, pana zdaniem, zabrakło do awansu? Czy były to czynniki "wewnętrzne", na które mieliście wpływ, czy też "zewnętrzne", będące poza zasięgiem Waszych przewidywań i przygotowań?
– Wiedzieliśmy, że nasz derbowy ćwierćfinał z GKS Katowice będzie bardzo wyrównany. W takiej sytuacji musiały decydować detale. Gdy z perspektywy czasu analizuję tę serię, to żałuję szczególnie tego, że nie wykorzystaliśmy swoich dwóch wielkich szans. Najpierw mogliśmy u siebie odskoczyć na 3:1, a następnie w szóstym spotkaniu odnieść czwarte zwycięstwo. Niestety, nie udało się. Z kolei w ostatnim meczu w Satelicie nie wyszedł nam początek, co Katowice - jako bardzo dobra drużyna - od razu wykorzystały. Następnie straciliśmy bramki w osłabieniu i nic już nie dało się z tym zrobić. Druga sprawa to indywidualne umiejętności naszych przeciwników. W kluczowych i trudnych momentach zmagań różnicę zrobił Grzegorz Pasiut, który potrafił wziąć na siebie ciężar gry i rozstrzygnąć losy spotkania. Niestety, w naszej drużynie zabrakło takiego lidera.

Wspomniał pan, że w ostatnim meczu straciliście bramki w osłabieniach. Niektóre z nich były dość kontrowersyjne i chyba nie tylko kibice JKH GKS Jastrzębie to dostrzegli.
– Katowice wygrały zasłużenie i gratuluję naszym przeciwnikom awansu do strefy medalowej. Jestem jednak zawiedziony postawą rozjemców w siódmym meczu, ponieważ ich decyzje popsuły naszą pracę jako trenerów i zawodników. Jeśli my popełnimy błąd, to otrzymamy odpowiednio niższe wynagrodzenie. Natomiast zarobki arbitrów są niezależne od tego, co robią na tafli. Od wielu lat o tym mówię. Polska ekstraliga pod względem poziomu sportowego wyraźnie poszła do przodu, ale w parze z tym niestety nie idzie poziom sędziowania. Myślę, że po sezonie wiele klubów będzie miało sporo do powiedzenia w tej sprawie. Trzeba coś zmienić, bo czasem odechciewa się pracować. Dziesięć miesięcy ciężkiej roboty "idzie w piach", bo ktoś podejmuje decyzje "z kapelusza".

W szóstym meczu na Jastorze dało się zauważyć, że sędziowie pozwalali zawodnikom na więcej, aniżeli w siódmym w Satelicie...
– To prawda. Dziwi mnie, że ta sama para arbitrów w ciągu kilkudziesięciu godzin sędziowała zupełnie inaczej. To podobno najlepsi polscy rozjemcy, a tymczasem w niedzielę na Jastorze rzeczywiście pozwolili na grę na granicy przepisów, a z kolei we wtorek w Satelicie karali za coś, czego nie widzieli dwa dni wcześniej. Regulamin jest jeden, a ta sama para sędziów podejmuje w analogicznych sytuacjach inne decyzje. Zawodnicy sami nie rozumieli, co mogą, a czego nie. Jedni dostają karę za sytuację, w której drudzy nie są wysyłani na ławkę. Taka postawa powoduje chaos na lodzie. Daliśmy sobie jednak spokój z pisaniem protestów, bo znów niektórzy powiedzą, że "Jastrzębie narzeka". Tymczasem z roku na rok wygląda to coraz gorzej. Dlatego teraz "narzekać" będą inne kluby. Paradoksem całej tej sytuacji jest, że ci sami główni arbitrzy zostali teraz nominowani do obsady siódmego decydującego meczu półfinałowego pomiędzy Comarch Cracovią a GKS Katowice. To dobitny dowód, że sędziowie nie ponoszą żadnych konsekwencji.

W siedmiu meczach z GKS Katowice przeżyliście "powtórkę z rozrywki". Wszak kilka lat temu w podobnej serii przegraliście z Podhalem Nowy Targ, gdy w szóstym pojedynku na Jastorze mogliście zamknąć rywalizację. Zgodzi się pan, że możecie mieć do siebie pretensje głównie o ten ostatni mecz na własnej tafli? Wówczas nie trzeba byłoby wracać na Satelitę do "jaskini lwa"...
– Nasza drużyna jest młodsza i mniej doświadczona od GKS Katowice. Nie mamy takich indywidualności i wielokrotnie o tym mówiłem. Ten deficyt można nadrobić jedynie maksymalnym "serduchem do walki". Nie chcę przez to bynajmniej powiedzieć, że chłopcy nie starali się, bo tak nie jest. Drużyna pragnęła zwycięstwa, jednak przez cały sezon ciągnęła się za nami słaba postawa na własnej tafli. Myślę, że właśnie w tym aspekcie mieliśmy największy problem. W całym mijającym sezonie zabrakło mi takiej postawy, którą zawarłbym w zdaniu: "No k...., nie mamy prawa przegrać u siebie, oni muszą wiedzieć, że nie wywiozą z Jastrzębia punktów". Dlatego paradoksalnie nie zmartwiłem się tym, że serię z Katowicami rozpoczniemy na wyjeździe. Ale potem w szóstym meczu u siebie nie potrafiliśmy jej pomyślnie zakończyć...

Przetrawił pan już ten ćwierćfinał?
Takie jest sportowe życie. Granica między awansem do strefy medalowej a końcem sezonu na początku marca jest bardzo cienka. Skład i doświadczenie było po stronie rywali, a tymczasem nam do awansu zabrakło jednego gola, dosłownie kilku centymetrów, choćby wówczas, gdy Dominik Jarosz trafił w parkan leżącego już na tafli Johna Murray'a. Mieliśmy sytuację w naszych rękach, ale niestety górą byli przeciwnicy. Jednak właśnie za takie emocje kibice kochają hokej. Jednym pozostaje radość, a drugim żal. My jesteśmy obecnie w tej drugiej sytuacji i musimy teraz zrobić wszystko, aby wyciągnąć odpowiednie wnioski na przyszłość.

W autobusie z Katowic panowała cisza czy, mówiąc cenzuralnie, zdenerwowanie?
I jedno, i drugie. Po meczu powiedziałem chłopakom, że nie jest wstydem przegrać z Katowicami, ale problem stworzyliśmy sobie... sami. Przez całą rundę zasadniczą mówiliśmy zawodnikom, że bezwzględnie trzeba bić się o trzecie miejsce. Chyba dopiero po ćwierćfinale niektórzy zrozumieli, dlaczego jako sztab tak bardzo "cisnęliśmy" w tej kwestii. Co innego grać o strefę medalową z GKS Katowice lub GKS Tychy, a co innego - z Sanokiem. Absolutnie nie chcę tu deprecjonować drużyny z Podkarpacia, ponieważ mam do tego rywala ogromny szacunek. Jednak bliżej nam jako klubowi do Marmy Ciarko STS Sanok pod względem warunków finansowych i kadrowych, aniżeli do Tychów i Katowic. Nie jest to przecież żadna tajemnica.

Wobec tego podsumowując już ćwierćfinał, który przegraliście w siedmiu meczach - czy to jest wynik akceptowalny, czy też... nie?
Jestem przekonany, że gdybyśmy przez cały sezon grali z takim poświęceniem, jak w play-off, to bylibyśmy teraz w zupełnie innym miejscu. Wynik sam w sobie jest akceptowalny, ponieważ zdajemy sobie sprawę z możliwości, jakie ma GKS Katowice. Niemniej, ostatnie lata przyzwyczaiły nas, że JKH GKS Jastrzębie potrafi zniwelować przewagę zamożniejszych klubów i mimo niej walczyć o medale. Jak już mówiłem, żal jest tym większy, że do awansu zabrakło nam naprawdę niewiele. Dlatego podsumowując cały ten sezon muszę uznać go za nieudany, bowiem dla nas wszystkich, a także kibiców i sponsorów, liczy się walka o podium i rozgrywki trwające do kwietnia, a nie kończące się już na przełomie lutego i marca.

Tak szczerze, czy po tych wszystkich perturbacjach i kontrowersjach pojawiła się u pana myśl, że... ma pan dość? To już dziewięć lat na Jastorze. Szmat czasu.
Gdybym powiedział, że nie, to... skłamałbym. Przez te dziewięć lat zmienili się niemal wszyscy zawodnicy. Jedynymi, którzy byli z nami przez ten cały czas, są Radosław i Łukasz Nalewajkowie. Nie będę jednak ukrywał, że po ostatnim meczu w Katowicach czułem się zmęczony tymi wszystkimi negatywnymi emocjami związanymi z sędziowaniem. Wiele razy musiałem bezradnie patrzeć, jak ludzie z gwizdkiem "sypią nam piach w tryby". Jesteśmy najczęściej karanym zespołem w ostatnich pięciu latach. Do tego wszystkiego niektórzy arbitrzy zachowują się niczym dygnitarze za komuny, którzy nie zauważyli, że system upadł.

Zajmijmy się teraz najbliższą przyszłością. Drużyna nadal trenuje, a pan ma czas na wyciągnięcie wniosków na przyszłość. Co dalej z zespołem? Czy trzon pozostanie, czy też czeka Was przebudowa kadry?
Nie będę ukrywał, że czeka nas sporo zmian. Większość obecnych "stranierich" odejdzie. Decyzje w tej kwestii powinny zapaść w najbliższym czasie. Pracujemy do końca kwietnia, a potem mamy trzy tygodnie wolnego, po którym rozpoczniemy przygotowania do kolejnego sezonu. W tym czasie inne ekipy będą kończyły play-off, więc siłą rzeczy pojawi się możliwość sprawdzenia niektórych zawodników będących w orbicie naszych zainteresowań. Być może postawimy na miesięczne testy, które pozwalają przyjrzeć się nie tylko umiejętnościom danego gracza, ale również jego "myśleniu" na tafli. Będziemy szukać zawodników z odpowiednią mentalnością. Po prostu - chciałbym, abyśmy wrócili do tego, co przyniosło nam medale w ostatnich latach.

Czyli?
"Szatnię" powinni "trzymać" miejscowi zawodnicy. To oni muszą dbać o atmosferę, a także być dla obcokrajowców przykładem zaangażowania i "serducha". Nie jest przecież wielkim odkryciem, że pod tym kątem chłopcy z zagranicy powinni uczyć się od wychowanków. Od razu dodam, że te uwagi kieruję nie tylko do obcokrajowców, ale również do naszych graczy. Nie ma co kryć, że głód sukcesu po mistrzostwie Polski jest siłą rzeczy mniejszy, a tymczasem to właśnie ten aspekt w ostatnich latach pozwalał nam na podjęcie walki o medale z zamożniejszymi klubami. Obecnie nie mamy tylu swoich młodych zawodników, co jeszcze kilka lat temu. Liczę jednak, że niebawem uda nam się do tego powrócić, ponieważ to jest nasza recepta na zdobywanie medali.

Wspomniał pan o młodzieży. Dorasta nam wreszcie rocznik 2006, po którym tak wiele sobie obiecujecie. Dał pan szansę debiutu w ekstralidze Jakubowi Onakowi, a w kolejce czekają jego rówieśnicy. Wszyscy oni mają po siedemnaście lat. W ich wieku Dominik Paś regularnie grał w seniorach...
Jeśli chodzi o Jakuba Onaka, to powiem szczerze, że tak zaangażowanego w hokej człowieka... jeszcze nie trenowałem. Gdyby mógł, spałby na lodzie (śmiech). Myślę, że w przyszłym sezonie dostanie więcej okazji do gry. Jednak problem wszystkich tych młodych zawodników to warunki fizyczne. Oni po prostu muszą fizycznie dorosnąć do ekstraligi, która obecnie jest znacznie bardziej "siłowa" niż jeszcze kilka lat temu, gdy debiutował Paś. Dominik "wstrzelił się" w moment, kiedy miał czas nabrać odpowiedniego doświadczenia, dzięki któremu mimo przeciętnych warunków świetnie radzi sobie z silniejszymi rywalami. Dziś siedemnastolatkowie mieliby spory kłopot, aby powtórzyć tę drogę. Aby zaprezentować pełnię swoich możliwości muszą najpierw umieć... "przetrwać" na tej tafli.

Na koniec chciałbym poprosić pana o kilka osobistych słów do sympatyków JKH GKS Jastrzębie. Nie ukrywajmy, że w mijającym sezonie zanotowaliście kilka meczów, gdy Jastor świecił pustkami. Wielokrotnie pan podkreślał, że celem drużyny jest przede wszystkim wypełnienie trybun...
Oczywiście. Nie zmieniam zdania. Dlatego powiem szczerze, iż w tym sezonie na miejscu naszych kibiców po niektórych naszych meczach... też zastanowiłbym się nad kupnem biletu na kolejny pojedynek. Kibic nie jest głupi i widzi, kiedy drużyna "daje z wątroby", a kiedy nie. Można przegrać, ale po zaciekłej walce do końca. Tu znów wracamy do głównego problemu, z którym borykaliśmy się w tym sezonie, czyli zdecydowanie zbyt licznych porażek u siebie. Nie mam do kibiców pretensji o te pustawe sektory w niektórych spotkaniach. To przecież od nas zależy, czy trybuny będą pełne. Zawodnicy także to rozumieją. Naszym celem na kolejny sezon musi być ponowne zapełnienie Lodowiska Jastor. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby go zrealizować.

Przeczytaj dodatkowo
Liczba komentarzy: 7

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • omgKsu
    2023-03-22 18:38:52

    Trudno sie z trenerm niezgodzić.
    Poziom całkiem ok do przetrawienia ale sedziuja ciagle dzbany.

  • tombot64
    2023-03-22 19:34:41

    Ja to chyba na innych meczach byłem panie trenerze, mecz nr2, kuriozalna kara dla Katowic i jeszcze 5 minut, po tym JKH strzela gola i ustawia sobie CF na 1:2, a w 7 meczu pozwolić najlepszemu zawodnikowi, bo nim chyba jest teraz w Jastrzębiu Urbanowicz, aby przez 3 tercje polował na kogokolwiek z Katowic to jest już jakiś czeski film tego Pana :D.

    • DominN
      2023-03-23 09:07:54

      No widzisz to działa w dwie strony, a to tym bardziej świadczy o tym że sędziowanie w Polsce leży.

  • jastrzebie
    2023-03-22 19:44:03

    Nie można zganiać wszystkiego na sędziowanie. Moim zdaniem największy problem to był bramkarz. Nechvatal, Fucik,Raszka trzymali wynik. Najlepsi wychowankowie też nie będą grać za najniższe stawki.

  • Hajnel
    2023-03-22 19:59:07

    Panie Kalaber sędziowie są słabi i popełniają sporo prostych błędów ale akurat pan nie powinien na nich narzekać w pojedynkach z Katowicami bo brutalna gra faul jaką Pan promuje w Jastrzębiu od lat jest tolerowana przez coraz mniejszą ilość sędziów i pańskie pokrzykiwania na nich nie przynoszą Panu efektów.

  • ASR
    2023-03-23 14:43:37

    Sędziowie nie ponoszą żadnych konsekwencji. Z roku na rok wygląda to coraz gorzej. To jest 100% racji i nie jest to pierwszy trener, krytykujący pracę sędziowskiego towarzystwa wzajemnej adoracji z panią "komisarką" na czele! Zwalanie winy na kluby czy kibiców, którzy też są niezadowoleni, to odwracanie kota... Pani komisarz już opanowała Worda? Bo pisząc odpowiedź do klubu pasowałoby nie robić błędów. Podpowiedź - funkcja sprawdzenie pisowni.
    Na przyszły sezon nadal zero wniosków?

  • Hokejowy1964
    2023-03-23 15:56:20

    Trenerze Kalaber zacznij od siebie - nie podziękowałeś na lodzie naszym zawodnikom po 7 meczu, nie potrafiłeś się zachować profesjonalnie. Jako selekcjoner masz u nas 5-7 potencjalnych kadrowiczów . Wiele tym zachowaniem straciłeś w moich oczach. Wstyd i hańba za takie zachowanie !

Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • rawa: Brawo Szarotki za walkę i dobry mecz!
    Luque no coż Mistrz, Mistrz GieKS!
  • Jrkato90: Wywołaliscie Sokaya do tablicy. Dobry meczyk do następnego
  • rawa: Hasiu i co już żeŝ ozdrowioł?😁
  • szop: tam nie bylo kary brawo Podhale
  • PanFan1: Dobra pocimy się dalej, jutro na 15:00 do roboty, muszę być jak nowy 😉
  • rawa: HanysTHU sorki. Pocisli my;)
  • rawa: PF1 jedni się pocą a inni na kiblu siedzą😁
  • Jrkato90: Rawa tabletki na razie działają i zbiły do 37.5 ale coś czuję nawrót koło północy. Nawet zwycięstwo tego nie wyleczy ;D
  • rawa: Kurujcie się chłopy i do następnego.
    Nie wiem czy gorączka czy sraczka jest lepsza.
  • szop: Rawa czesto jedno i drugire jest w pakiecie :) chyba jednak sraczke wybieram
  • Jrkato90: Dzięki Rawa. Do piątku Panowie
  • rawa: Szop niestety od kilku lat nie mam zapachu i smaku po wypadku. Jak coś wsiamam nieświeżego ( a nie jestem wstanie tego czasem odróźnić że jedzenie jest nie halo) to potem nasiadówki na tronie.
  • narut: Panowie - na wszystko co związane z grypą/przeziębieniem/zwidem19 bierzcie acetylocysteinę, do 2 gr (ale nie na noc) - NAC (prosty aminokwas o szerokim spektrum działania) plus 50 mg cynku, mam ten patent przetestowany
  • szop: Rawa sraczi i zycia nie oszukasz :D
  • mario.kornik1971: Oj Rawa, Rawa publicznie takie rzeczy prywatne? Powiedz, że żartowałeś dobrze Ci radzę
  • rawa: Dokładnie szop.
    Mario nic w tym śmiesznego nie ma. A tak poza tym co za roznica jedni pisza o ograczce, inni o biegunce a Ty o tym coś ostatnio zmaszkecił;)
  • hanysTHU: Kto ciśnie tyn sprzonto
  • mario.kornik1971: Dziś nic nie gotowołem ,ale jutro bydzie gor bigosu na 2 dni a resztę
    do zamrażarki na piątek po meczu.
  • mario.kornik1971: Lub niedzielę
  • PEL52: Mario,ja dzisiaj wlasnie koncze fasolke po bretońsku bedzie na 3 dni ,koldra bedzie podskakiwac
  • mario.kornik1971: PEL52, fasolkę po bretońsku także uwielbiam,na równi z bigosem
  • hanysTHU: Bobem pociście.
  • hanysTHU: I kryzys energetyczny zażegnany.
  • PanFan1: Panowie ! jaki bigos ! jaka fasolka ! gdzie z bobem ! Co z fit-for-55 ? Co na to "ujnia [****]ejska" ?!
  • PanFan1: ... "ujnia jołopejska"
  • Jrkato90: Jak bigos to tylko wegański ;D
    A co do gazów od warzyw strączkowych to zapewne żeby nie emitować do dziury ozonowej ;D jakieś lewackie yntelygenty wymyślą jakiś worek z wężykiem wkładanym do żopy i będzie się tak chodziło żeby dbać o zdrowie obywateli :D patrząc wstecz na ludzi z kawałkami pleksy na głowach to worek antyprykatorowy też przejdzie
  • emeryt: po dobrym świeżym Bobie pozostało jeno wspomnienie
  • PanFan1: a no tak Eme, sezon na hokej, to nie sezon na bób, tyz prowda
  • emeryt: jedno zastępuje drugie,nie wiedzieć co lepsze
  • Polaczek1: Co z Dziubińskim i Wanatem ?
  • narut: dzisiaj Trzyniec z Ołomuńcem no i Frydek ze Znojmem ... oraz Litwinów z Mountfieldem ...
  • narut: no i ładnie - Kamil Wałęga pierwszy punkt (bramka) dla Frydka, a wiec pierwsze ligowe zdobycze
  • hanysTHU: Kto ciśnie ten puchnie.
  • narut: Kamil Wałęga 2 bramki dziś i asysta, niestety nasi czescy ekstra-ligowcy (wciąż) bez zdobyczy..
  • PanFan1: Chmielewski w wieku Wałęgi też młócił we Frydku, ale nie ma co ukrywać że dla Wałęgi to jest zesłanie, całkiem niedawno podobne przygody miał Łyszczarczyk, dobrze to na ten moment nie wygląda.
  • narut: ważne że na ten moment Kamil zaczął punktować, na tym winien się skoncentrować i spróbować zawalczyć, natomiast co do Alana to myślę, że ten zrobił błąd kiedy zamiast możliwości gry w Karlovych wybrał grę w tym ECHL za Oceanem, dziś już spokojnie byłby etatowym zawodnikiem w czeskiej ekstralidze, na pełnych prawach, a tak wylądował w naszej lidze..
  • PanFan1: Tylko że z "east coast hockey league" wiodła już prosta droga do NHL i pewny jestem że taki był nadrzędny cel - Narucie - wtedy o grze w lidze czeskiej czy polskiej, jeżeli nawet myślano, to w ramach opcji zapasowej. Masz teraz dobry przykład Maciasia, chłopaczek ledwo się zaczął przebijać do pierwszej ekipy Vitkovic, a kiedy tylko pojawiła się opcja gry za oceanem, wszystkie inne opcje zbladły. Zgodzę się że mógł jeszcze Alan zawalczyć z sezon balansując między Frydkiem a Trzyńcem ...
  • PanFan1: ... chyba że takiej opcji w ogóle nie było (my też nie o wszystkim musimy wiedzieć), a akurat pojawiła się lukratywna propozycja z Krakowa, więc postanowił już dłużej nie marnować czasu i pójść śladem pieniędzy, jeżeli tak było, to moim zdaniem postąpił rozsądnie.
  • narut: pewnie, zgoda PanFanie, natomiast zawsze jest to przysłowie, że lepsze jest wrogiem dobrego no i to co w jednym ze swoich wywiadów mówił ich starszy kolega Aron - że on też marzył o NHLu, ale teraz Bogu dziękuje, że jego kariera potoczyła się właśnie tak (różne względy tutaj zagrały w przypadku Arona, ale i te czysto ludzkie), zresztą swoją drogą jest jego nowy wywiad na youtube, który serdecznie wszystkim polecam.. https://www.youtube.com/watch?v=kmokR_tOhxs
  • arekm80: szukam najlepszej(najpopularniejszej) aplikacji żeby pograć w fantasy nhl.
    espn próbowałem ale jakoś nie mogłem wybrać składu.jest coś jeszcze?
  • PanFan1: Narut - konto które opublikowało wywiad z Aronem, zostało usunięte, wiesz coś na ten temat ??
  • narut: PanFan - no nieźle bo jeszcze godzinę temu gdzieś słuchałem drugiego krótkiego wywiadu z Aronem, a teraz patrze, że im zamknęli kanał.. jakiś obłęd, absurd...
  • narut: to musi być jakieś grube nieporozumienie - bo zamieszczali na nim wywiady z zawodnikami, ostatnio z Filipem Komorskim
  • BernsztajnAlef: Dzień dobry Panowie i Panie
  • BernsztajnAlef: Czy w Sanoku nie ma zgody na imprezy masowe?
  • BernsztajnAlef: Mało ludzi bardzo na lodowisku
  • Luque: 1-0 znowu się szykuje męczarnia z Sanokiem jak to w zasadniczym
  • GregMen: BernsztajnAlef jak na czwartek do nie jest źle, z 1,5k jest na pewno
  • fruwaj: Luq - a w którym z dotychczasowych meczy nasi się nie męczyli? odpowiem - w żadnym. póki co gra słaba i ciężka dla oka
  • Luque: Fruwaju na inaugurację z Podhalem to na pewno się nie męczyli ;P
  • Luque: A gra była niezła do utraty tej bramki... nawet zbyt pewnie sobie poczynali i to ich zgubił, po potem powinniśmy dostać z jedną albo dwie bramki jeszcze
  • Luque: zgubiło, bo potem*
  • fruwaj: czyli póki co zagrali dobrze jedną tercję ;)
  • hubal: czyżby znów ciężkie treningi Sidora czy coś innego ?
  • Luque: Bizon i 1-1 ;)
  • fruwaj: patrząc na grę naszej drużyny to taktyka wygląda jak za czasów Matczaka - bij a leć ;)
  • PanFan1: Hubalu gdzieś ty się podziewał, już myślałem że cię obcy uprowadzili, albo jeszcze co gorszego ;)
  • bolo73: Sorki nie mój cyrk ale Tychy dramat - Sanok można rzec na 3 piątki, teoretycznie najsłabsza ekipa a mecz wyrównany i ogólnie Tychy mało klarownych sytuacji a do tego głupie kary
  • fruwaj: bolo73 - a nie wiesz że Tychy to taki klub który zawsze daje wygrywać ostatnikm drużynom w tabeli zarówno w hokeja jak i w nogę ;)
  • Arma: Tychy po prostu bardzo chcą być koło Unii w tabeli, Unia zresztą też chce
  • Luque: No wreszcie, 2-2 Turkin
  • Luque: Kara to chyba musi być ten moment na przełamanie ;p
  • Luque: 3-2 piękna akcja :))
  • Luque: 4-2 Padaka i ładne wyłożenie Bizona
  • Luque: No i znowu kara... a tak dobrze szło ;p
  • Polaczek1: Radku co z Dziubkiem i Wanacikiem ?
  • Luque: Wygrana No i krytycy się pochowali :/
  • fruwaj: męka ze szczęśliwym zakończeniem czyli norma ;)
  • bolo73: Nie pochowali. Wygrana ok. ale ślizganie się przez 50 minut to jest nieodpowiednie podejście do swoich obowiązków i robienie jaj z kibiców. Mam nadzieję, że za tydzień u nas zagracie lepiej i wespół z Zagłębiem stworzycie dobre widowisko. Zapraszamy do Sosnowca na nowy obiekt
  • Luque: Bolo73 a może jak taki Sanok ma siły walczyć to nie przychodzi tak łatwo jak w końcówce?
  • bolo73: Żeby być sprawiedliwym to powiem tak: nie oodoba mi się podejście większości klubów do meczów ze słabszymi. Tak było w ub. roku gdy grali z Podhalem i tak póki co wygląda to teraz. Katowice też zagrały słaby mecz z Sanokiem
  • bolo73: Luque po części masz rację, ale umówmy się, że to co napisałem to jest prawda. Gdyby to był mecz o życie albo potrzeba wygrania kilkoma bramkami to z pewnością ci silni od początku zagraliby na maxa
  • Luque: Czyli jak Tychy nie wcisnąć w pierwszej tercji Sanokowi 6-0 to ch... nie mecz? Hmm
  • bolo73: dlatego chociaż nie lubię CRAXY to szanuję ich za to jak podeszli w play-off do meczów z nami. Nie było zmiłuj się i grali na maxa we wszystkich meczach bijąc nas mocno
  • Luque: A potem ma być ślizgawki i to jest to widowisko ;)
  • Luque: Ślizgawka*
  • bolo73: nie o to chodzi Luque - widziałeś mecz więc wyciągnij wnioski - chodzi o styl a ten był wybitnie olewający i tutaj nie ma dyskusji
  • bolo73: rozumiem tercja bo to się zdarza ale 50 minut? Zresztą nieważne
  • Luque: Czyli pierwsze kolejki na maxa, połapać kontuzji i potem będzie ok?
  • Luque: Rozumiem, że by się ślizgali i przegrali, no ale tak nie było
  • bolo73: tak jak napisałem na początku - nie mój cyrk - skoro Tobie się podoba to ok. Jednak z tego co czytałem tutaj na SB to inni kibice Tyscy też mają zastrzeżenia do postawy drużyny
  • fruwaj: jak już łapać kontuzje to lepiej wcześniej niż później ;) najlepiej w ogóle
  • bolo73: a pakę macie mocną
  • hubal: Turkin się rozkręca
    będzie katem w ważnych szpilach
  • Variat: Jakbym słyszał Stebleckigo, który nie potrafił powiedzieć że sanocki bramkarz broni dobrze. Tylko twierdził że krakowscy zawodnicy źle strzelają
  • Jrkato90: Turkin z ślizgawkowego w przeciągu tygodnia staje się już katem w ważnych szpilach?;D ten to potrafi progresować ;D
  • calan: Brawo za wygrana dzisiaj Tyszan. W niedzielę mecz o 6 pkt z Toruniem. Mam nadzieję że również zwycięski mecz dla Tyszan. Forma na razie jest. Ony tak dalej panowie
  • narut: znowuż na youtune jest możliwość odsłuchania bardzo fajnego wywiadu z Aronem Chmielewskim, na kanale CROSS-CHECK IHP
  • hubal: Jrkato90 uśmiechnij się Synek :)
  • Oświęcimianin_23: Kolejna próba na Fortunie co do strzelców w meczach. Kogo obstawiacie?
  • Luque: Arrak, Paś, Urbanowicz... może być? ;p
  • Oświęcimianin_23: Kiepski wybór ;)
  • Oświęcimianin_23: Swoją drogą, 4 zawodników Podhala w TOP 8 Kanadyjki i tylko 6 miejsce, dziwnie to wygląda.
  • Padaka77: No Podhale na obronie dawało ciała. Gdyby nie Frajersko stracone pkt z Sanokiem wyglądałoby to lepiej. Tak czy inaczej jeżeli Podhale poprawi obronę to będą groźni w tym roku. Nie mówię tu o mistrzu ale myśle że krwi napsują.
  • Padaka77: swoją drogą jakie wyniki dzisiaj typujecie?
  • Beta: nieprzewidywalne :P
  • unista55: Dzisiaj wszystkie mecze na styku
  • Polaczek1: Dziubek gotowy do gry ?
  • Arma: Tychy z Legią w PP. Powodzenia
  • PanFan1: Padaka77 - mój typ: JHK/TKH/PODHALE
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2023 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe