Comarch Cracovia przegrała w siódmym meczu ćwierćfinałowym z JKH GKS-em Jastrzębie 1:2. Gola wyrównującego strzelił Damian Kapica, ale to jastrzębianie mogą cieszyć się z awansu do kolejnej rundy.
HOKEJ.NET: - Mecz był wyrównany, ale ostatecznie wasza drużyna przegrała. Jakbyś mógł podsumować to spotkanie?
Damian Kapica, skrzydłowy Cracovii:- To był mecz walki. O wyniku przesądziła jedna bramka. Jastrzębie było od nas lepsze i wygrali. Do zwycięstwa zabrakło nam przede wszystkim goli. Wykorzystali przewagi, które dobrze rozgrywali w tej serii.
Cały ćwierćfinał był bardzo zacięty, a o wynikach decydowały szczegóły. Jaka jest twoja ocena tej rywalizacji?
- Myślę, że cała rywalizacja mogła się podobać kibicom. Była walka o każdy centymetr lodu. Gra była wyrównana, na tyle, że obie drużyny mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Można śmiało stwierdzić, że kluczem do zwycięstwa była gra na własnym lodzie. Obie drużyny wygrały wszystkie mecze domowe
- To prawda, wygrywały drużyny grające u siebie w domu. Być może gdybyśmy mieli tych meczów więcej u siebie, to może my dziś byśmy wygrywali. Teraz jednak ciężko gdybać. Jastrzębie wygrało u siebie wszystko i wygrało.
To jest dla was koniec sezonu. Z jednej strony bardzo dobrze spisaliście się w Pucharze Kontynentalnym. Zaś z drugiej, brak awansu do Pucharu Polski i przegrane play-offy. Jak oceniasz ten sezon?
- Sezon trzeba spisać na straty. Chcieliśmy walczyć o mistrzostwo, a nie przeszliśmy ćwierćfinału. Mieliśmy finał Pucharu Kontynentalnego, ale koniec końców, chcieliśmy zdobyć mistrzostwo i zakwalifikować się do Hokejowej Ligi Mistrzów. Niestety ta sztuka się nie udała.
Rozmawiał: Mateusz Pawlik
Czytaj także: