W swoim pierwszym meczu Turnieju Finałowego Pucharu Kontynentalnego Comarch Cracovia przegrała 0:2 z Niomanem Grodno. – Nie pamiętam, kiedy ostatnio mieliśmy tyle okazji. Nie zdobyliśmy jednak gola – powiedział Damian Kapica, skrzydłowy „Pasów”.
Krakowianie oddali więcej strzałów od rywali (32-29), ale białoruska bramka była dla nich jak zaczarowana. Polscy hokeiści na pewno mogą czuć mały niedosyt, bo była dziś spora szansa na korzystny wynik.
– Każdy chciał strzelić tego gola, ale za bardzo kombinujemy. Chcemy grać piękny hokej, a czasami wystarczy zagrać prościej i wygrać. Prawdę mówiąc to nie pamiętam, kiedy ostatnio mieliśmy tyle sytuacji. Nic nie wpadło, więc musimy się poprawić – zaznaczył 27-letni skrzydłowy.
– Trener nie był zły. Na pewno się nie poddajemy, bo możemy jeszcze wygrać ten turniej. Wszystko się może zdarzyć – dodał.
Już dziś o 16:00 Comarch Cracovia zmierzy się z Nottingham Panthers. Brytyjczycy w swoim pierwszym meczu przegrali z SønderjyskE Vojens 1:2.
– Rano będziemy jeszcze analizować kolejnego rywala. Trener przekaże nam swoje wskazówki, ale wiemy, że drużyna z Nottingham jest bardzo mocna. Gra tam kilku Kanadyjczyków, którzy lubią mniejsze tafle. Będzie to twardszy i szybszy hokej. Musimy wykorzystywać swoje szanse i grać prostszy hokej – powiedział „Kapi”.
– Na pewno będzie to trudny przeciwnik. Myślę, że wynik też będzie na styku. O wszystkim może zadecydować dyspozycja dnia. Bramkarz może mieć dzień konia lub któraś z ekip świetnie rozegrać przewagi. W tym turnieju nie ma słabych drużyn – ocenił skrzydłowy Comarch Cracovii.
W duńskim Vojens tafla jest mniejsza niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni w Polsce. Czy stanowi to problem dla zawodników?
– Nie odczułem większej różnicy, choć nie chcę odpowiadać za całą drużynę. Pod względem organizacyjnym to jest zupełnie inny świat. Wszyscy chcemy wynieść stąd jak najwięcej doświadczenia. Zarówno pod względem sportowym jak i właśnie tym organizacyjnym – podsumował Damian Kapica.
W obecnym sezonie pozycja ligowa podopiecznych Rudolfa Roháčka nie zadowala, ale w poprzedniej kampanii było podobnie. Szczyt formy „Pasów” przyszedł na fazę play-off.
– Miniony sezon też był podobny pod względem wyników ligowych. Pokazaliśmy w play-offach charakter. Tak samo w tych rozgrywkach go pokazujemy. Teraz nasz skład się zmienił. Cały czas się zgrywamy. Wygląda to lepiej i nasze wyniki też są już korzystniejsze. Czas działa na naszą korzyść – stwierdził 27-letni napastnik.
Rozmawiał: Krzysztof Dąbrowa
Czytaj także: