GieKSa zgarnia trzy punkty z Krakowa [WIDEO]
Lider rozgrywek GKS Katowice zwyciężył w Krakowie 4:2 w ramach 23. kolejki Polskiej Hokej Ligi. GieKSa świetnie weszła w mecz, zdobywając trzy bramki w pierwszej tercji i mogło się wydawać, że jest już po spotkaniu, ale dzielni krakowianie w ostatnich dwudziestu minutach zdołali złapać kontakt. Jednak ostatnie słowo należało do Patryka Wronki, który jako ostatni cieszył się z gola.
GKS Katowice nie przegrał ani jednego wyjazdowego spotkania PHL w listopadzie 2021 roku i zamierzał podtrzymać tę passę w meczu z Comarch Cracovią, która niedawno awansowała do turnieju finałowego Pucharu Kontynentalnego. Wystarczyło pięć minut, żeby GieKSa zdominowała obraz gry na terenie rywala. Patryk Wronka i Grzegorz Pasiut szybko sfinalizowali kontry po przechwytach w tercji neutralnej i zmusili trenera Rudolfa Roháčka do zmiany bramkarza. Pięć minut później gola po podaniu zza bramki dołożył Patryk Krężołek. Krakowanie stworzyli swoje najgroźniejsze sytuacje w tercji dopiero w jej ostatnich sekundach, wcześniej na lodzie bezsprzecznie dominowała ekipa trenera Jacka Płachty, która mogła podwyższyć prowadzenie po strzałach Wanackiego i Fraszki.
Kolejną część meczu goście rozpoczęli od gry w osłabieniu po karze dla Jakuba Wanackiego. Ten okres przetrzymali katowiczanie i w następnych minutach kontrolowali wydarzenia na lodzie, by nie dopuścić do kontaktowego trafienia ekipy z Małopolski. GKS nie forsował tempa, a Cracovia wydawała się nie mieć sił na jego forsowanie, dlatego obyło się tym razem bez trafień. Najbardziej emocjonującym wydarzeniem tercji były gorące dyskusje graczy GieKSy z sędziami po faulu kijem na Jakubie Prokuracie, po którym zawodnik musiał zakończyć udział w tym spotkaniu. Ostatecznie skończyło się na karze 2 minut dla Pasiuta za niesportowe zachowanie i karze 5+20 minut dla Ježka.
W ostatniej tercji posiadanie krążka należało do gospodarzy, ale z drugiej strony stwarzało to okazje GieKSie do wyprowadzania szybkich kontrataków, w których finalizowaniu sprawdzał się Eriksson. Świetną okazję miał też Bartosz Fraszko, ale ten trafił w kask Zabolotnego. Katowiczanie mieli wiele szansy, by dołożyć jeszcze jedno trafienie, ale to Cracovia zaliczyła kontaktowego gola w 52. minucie po precyzyjnym strzale z bliska Woroszyło w trakcie gry w przewadze. Małopolska ekipa polowała na kolejne gole i dopięła swego w 57. minucie po stracie katowiczan i szybkim strzale Jacenki. O mały włos lider tabeli mógł się skazać na duże nerwy w ostatnich minutach meczu, ale rozgrywający świetny mecz Wronka ominął bramkarza i powiększył prowadzenie GieKSy do dwóch bramek, co dało gościom ostatecznie komplet punktów.
Comarch Cracovia - GKS Katowice 2:4 (0:3, 0:0, 2:1)
0:1 - Patryk Wronka (03:23)
0:2 - Grzegorz Pasiut - Patryk Wronka - Bartosz Fraszko (04:12)
0:3 - Patryk Krężołek - Patryk Wronka - Maciej Kruczek (09:51, 5/4)
1:3 - Jewgienij Bodrow - Artiom Woroszyło - Saku Kinnunen (51:46)
2:3 - Iwan Jacenko - Stepan Csamango (56:56)
2:4 - Patryk Wronka - Grzegorz Pasiut (58:13)
Sędziowali: Paweł Breske, Bartosz Kaczmarek (główni) - Andrzej Nenko, Michał Żak (liniowi).
Minuty karne: 31 - 8
Strzały: 30 - 36
Widzów: 350
Comarch Cracovia (2): Pieriewozczikow (4:12 Zabolotny) - Gula, Šaur; Miszczenko, Shirley, Němec - Dudaš, Müller; Ismagiłow, Bodrow, Woroszyło - Karlsson (2), Kinnunen; Brynkus, Jacenko, Csamango - Gosztyła, Popiticz; Kamiński (2), Ježek (25), Bezwiński
Trener: Rudolf Roháček
GKS Katowice: Murray - Rompkowski, Jakimienko; Fraszko, Pasiut (2), Wronka - Kruczek, Wajda; Prokurat, Monto (2), Bepierszcz - Hudson, Wanacki (2); Krężołek, Lehtonen, Eriksson (2) - Musioł, Valtola; Ciepielewski, Michalski, Lebek
Trener: Jacek Płachta
Komentarze