Za reprezentacją Polski dwa spotkania w ramach tegorocznego turnieju Sosnowiec Cup. Biało-czerwoni w drugim starciu ulegli kadrze Słowenii 2:3 po dogrywce. To spotkanie ocenił Szymon KIełbicki, który zdobył swoją pierwszą bramkę, grając z orzełkiem na piersi.
– Myślę, że dobrze weszliśmy w ten mecz. Strzeliliśmy gola, Aron gdzieś trafił bramkarzowi pod łapaczką, zaczęliśmy prowadzić, ale później gdzieś ten krążek niefortunnie odbił się od kija. Bramka na 1:1 może troszkę niepotrzebna, ale myślę, że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Mimo wyniku w dogrywce też popełniliśmy o jeden błąd za dużo. Niestety przegrywamy mecz, ale głowy do góry i myślami już musimy być przy kolejnym, jutrzejszym meczu – podsumował to starcie "Kiełbik".
Biało-czerwoni w tej konfrontacji od samego początku próbowali narzucić przeciwnikowi swój styl gry i grać agresywnie, mocno z przodu.
– Tak, taka była nasza taktyka. Chcieliśmy jak najbardziej uprzykrzyć życie przeciwnikowi w tercji ataku. Chcieliśmy być blisko siebie, do pomocy i cały czas ich atakować – tłumaczył.
"Orły" dzisiaj rozegrają swoje ostatnie spotkanie w Sosnowiec Cup. Polacy na zakończenie zmagań zmierzą się z kadrą Wielkiej Brytanii.
– Póki co jeszcze nie oglądałem ich, ale myślę, że na pewno gdzieś sobie to zobaczę, co chłopaki grają. Będziemy mieli na pewno drużynowe wideo, także również sztab podsunie nam kilka materiałów, na które musimy zwrócić uwagę. Więc myślę, że będzie dobrze – zakończył napastnik JKH.
Czytaj także: