Klich: Pierwsza tercja była tragiczna w naszym wykonaniu
Zagłębie Sosnowiec będzie chciało jak najszybciej zapomnieć o porażce z Re-Plast Unią Oświęcim. Podopieczni Grzegorza Klicha ulegli liderowi aż 1:7.
Biało-niebiescy już po pięciu minutach wygrywali z sosnowiczanami 3:0, bo sposób na Patrika Spěšnego znaleźli kolejno Pawło Padakin, Teddy Da Costa i Michael Cichy.
Później trener Grzegorz Klich zdecydował się na zmianę bramkarza. W miejsce 26-letniego Czecha wszedł Sebastian Lipiński, który stanął przed niezwykle trudnym zadaniem.
– Na pewno Sebastian w tym meczu nie miał łatwo, gdyż długo nie bronił i ten początek miał bardzo nerwowy. Jednak później wyglądało to już inaczej. Niestety drugi bramkarz ma tę sytuację, że wchodzi w takich momentach do gry i na pewno nie ma łatwo – zaznaczył opiekun sosnowiczan.
„Lipa” w 12. minucie skapitulował po uderzeniu Krystiana Dziubińskiego i oświęcimianie prowadzili już czterema bramkami. Dwie kolejne tercje były lepsze w wykonaniu ekipy z Zamkowej 4, ale trzeba też przyznać, że oświęcimianie nie forsowali już tempa.
– Złapaliśmy jakiś dołek. To kolejny mecz, w którym źle wchodzimy, tracimy szybkie bramki i w zasadzie już jest po meczu. Ciężko jest grać mając do odrobienia trzy lub cztery bramki – wyjaśnił Grzegorz Klich.
– Przed drugą tercją jeszcze się mobilizowaliśmy, żeby wrócić do gry, jednak dostaliśmy kolejne bramki. Ta gra później już się poprawiła, jednak pierwsza tercja była tragiczna w naszym wykonaniu i to zadecydowała – podsumował trener Zagłębia.
Komentarze