Hokej.net Logo

Kogut: W finale nie ma przypadkowych drużyn

Kogut: W finale nie ma przypadkowych drużyn

GKS Tychy w ostatnim, siódmym, meczu półfinału play-off pokonał TatrySki Podhale Nowy Targ aż 7:1. Ogromny wpływ na dalsze losy spotkania miała pierwsza tercja, w której padły trzy bramki dla gospodarzy. Jednym z architektów tego zwycięstwa był Patryk Kogut, który zaliczył asystę przy trzecim trafieniu oraz strzelił piątego gola.

Tyszanie mieli ostatnio problemy ze skutecznością. W ostatnim meczu oddali ponad 80 strzałów, ale tylko dwukrotnie znaleźli sposób na Przemysława Odrobnego. W sobotę sytuacja wyglądała zgoła inaczej.

W końcu zagraliśmy skutecznie. Szybko strzeliliśmy trzy bramki. Potem kontrolowaliśmy grę i mieliśmy spokojny wynik i awansowaliśmy do finału – analizował tyski napastnik.

Jego zespół w przekroju całego spotkania okazał się zespołem lepszym. Prezentował się lepiej pod względem fizycznym i taktycznym. Trójkolorowi kontrolowali przebieg gry do ostatniej minuty.

Wydaje mi się, że był to nasz najlepszy mecz. To nie tak, że rywale słabo grali tylko my się zaprezentowaliśmy bardzo dobrze w każdym elemencie – powiedział Kogut.

W finale na obrońców mistrza Polski czeka już zespół Comarch Cracovii. Drużyny te nie po raz pierwszy spotkają się w decydującej fazie sezonu. Tyszanie w tym starciu jednak nie zaznali smaku zwycięstwa.

W finale każdy jest niewygodnym rywalem i nie ma tam przypadkowych drużyn. „Pasy” grają bardzo dobrze, pewnie, ale trzeba z nimi wygrać – stwierdził strzelec piątej bramki.

Trener Andrej Husau musiał skorygować ustawienie swoich formacji, co było spowodowane sporą ilością kontuzji, jak i wykluczeń. Jednak ryzyko podjęte przez Białorusina przyniosło zamierzone efekty.

W końcu dostałem szansę. Chciałem się zaprezentować jak najlepiej. Każda formacja grała dzisiaj dobry hokej. Współpraca w zespole była na dobrym poziomie – ocenił zawodnik mistrzów Polski.

W meczach z ćwierćfinałowych trójkolorowi nie wyglądali najlepiej pod względem fizycznym. W półfinale pokazali, że w aspekcie motorycznym są lepsi od swoich rywali. Szczególnie było to widoczne podczas szóstego meczu, który zakończył się dopiero po 126 minutach.

My jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie. Ta dogrywka mogła paradoksalnie nas „dogrzać”. Szybko się zregenerowaliśmy. Główną rolę odegrała dzisiaj psychika. Byliśmy dziś dobrze zmotywowani. Zaczęliśmy z wysokiego C i to mogło podciąć skrzydła rywalom – ocenił 27-latek.

Obecni mistrzowie Polski w play-offach póki co potrzebowali siedmiu meczów zarówno w ćwierćfinale, jak i w półfinale. Czy podobnie będzie w finale?

Jeżeli ostatni mecz mamy wygrać, to nie widzę przeciwwskazań. Czy to siedem meczów, czy cztery, czy pięć to nie ma dla nas najmniejszego znaczenia – podsumował Patryk Kogut.

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe