Nie tylko w fińskiej ekstralidze doszło do przed play-offowych wyprzedaży. Na podobny zabieg zdecydował się jeden z klubów występujących w ICE Hockey League, który ma w swoim składzie zawodników znanych z gry na polskich lodowiskach.
– Oszczędzamy teraz, by na przyszły sezon budżet był większy – te słowa często padają z ust wielu prezesów klubów. Czy znajdują one pokrycie w rzeczywistości? Z tym bywa różnie, zwłaszcza jeśli przytoczymy tutaj przykłady dwóch fińskich ekstraligowców SaiPy i Sport Vassan.
We wtorkowe południe na oficjalnej stronie klubu hokejowego HK Olimpija Lublana mogliśmy przeczytać o sprzedaży, bądź wypożyczeniach najbardziej wartościowych oraz najdroższych w utrzymaniu zawodników. Z klubem rozstało się siedmiu zawodników, o czym poinformowano w komunikacie prasowym.
Ekipę ze stolicy Słowenii na mocy wypożyczeń opuścili kanadyjski bramkarz Anthony Morrone (Eispiraten Crimmitschau - DEL2), Nik Simšič (Angers - francuska Ligue Magnus) i Rok Kapel (Kitzbüheler EC - Liga Alpejska).
Nowe kluby znaleźli też kanadyjski obrońca Carl Neill (Schwenninger Wild Wings - DEL), Joseph Garreffa (HK Dukla Michalovce - słowacka ekstraliga), Marc-Olivier Vallerand (Sheffield Steelers - brytyjska EIHL), Chris Dodero (EHC Visp - szwajcarska SL).
W klubie zostali znani z występów w Re-Plast Unii Oświęcim Luka Kalan i Gregor Koblar oraz grający w GKS-ie Katowice Tadej Čimžar.
W powyższym komunikacie możemy również przeczytać, iż ta strategia pomoże klubowi w przyszłym sezonie, a także rozwinie juniorów, co przyniesie profity w przyszłości. Znajome słowa?
Jeszcze nie tak dawno ekipa ze stolicy Słowenii zmieniła trenera, by ten mógł budować ekipę na najważniejszą część sezonu.
– W ostatnich dniach w klubie zaszło sporo zmian, dlatego cieszymy się, że w końcu możemy ogłosić, iż nowym szkoleniowcem naszej drużyny zostanie Antti Karhula. Antti wprowadzi odpowiednie zmiany w celu przygotowania ekipy do najważniejszej części sezonu, na którą wszyscy czekam – powiedział na konferencji prasowej prezes Miha Butara. Odbyła się ona 27 stycznia.
Tymczasem zaledwie kilkanaście dni później wszyscy najważniejsi zawodnicy opuścili klub, a “dogranie” sezonu zostało przykrym obowiązkiem.
Czytaj także:
