Rosjanie mają kolejny pomysł, jak wykorzystać hokej do politycznego zbliżenia ze Stanami Zjednoczonymi. Ten wydaje się brzmieć sensacyjnie, ale w Rosji wierzą, że można go zrealizować.
Rosyjska telewizja sportowa "Match TV" podała informację, że w KHL może się pojawić... drużyna ze Stanów Zjednoczonych. Stacja powołuje się na cytowane anonimowo "źródło w KHL zbliżone do sytuacji".
Zdaniem tego źródła, amerykański zespół mógłby się pojawić w KHL "na fali nowej przyjaźni ze Stanami Zjednoczonymi".
- Tak jak się stało z rosyjsko-chińskimi relacjami, gdy pojawił się Red Star Kunlun, który teraz ma bazę w Mytiszczi [na przedmieściach Moskwy - red.] Potrzebny jest silny menedżer albo inwestor. Ta drużyna może mieć bazę w Podolsku, a zebranie składu z Amerykanów i Kanadyjczyków występujących w Europie nie będzie trudne. Problemów ze strony Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie też nie będzie, bo KHL jest teraz niezależna od IIHF - cytuje telewizja swoje źródło w serwisie internetowym.
To już kolejny pomysł na "dyplomację hokejową" między Rosją a Stanami Zjednoczonymi. 18 marca podczas rozmowy telefonicznej pomiędzy prezydentami obu krajów Władimir Putin miał według strony rosyjskiej zaproponować rozgrywanie meczów między hokeistami z Rosji i USA występującymi w KHL i NHL.
Rosjanie twierdzą, że Donald Trump pozytywnie zareagował na ten pomysł, który już od dłuższego czasu promowali rosyjscy eksperci hokejowi i dziennikarze.
Prezydent KHL Aleksiej Morozow od razu zapowiedział gotowość do organizowania takich meczów.
- Zawsze byliśmy zwolennikami świata, otwartości na sportowy dialog między ligami oraz konstruktywnych stosunków. I zgodnie z poleceniem naszego prezydenta będziemy gotowi organizować wszystkie niezbędne wydarzenia - mówił.
Tak jak w kręgach politycznych, tak również w hokejowych w Rosji z nadzieją przyjęto objęcie stanowiska prezydenta USA przez Trumpa, który prezentuje postawę znacznie bardziej przyjazną Rosji od swojego poprzednika Joe Bidena. Rosjanie liczą, że odwilż w stosunkach między krajami wobec chęci Trumpa do doprowadzenia do pokoju między Rosją a Ukrainą pomoże także zakończyć izolację "Sbornej" w rozgrywkach sportowych.
Od 2022 roku Rosja pozostaje zawieszona w hokejowych Mistrzostwach Świata. IIHF podjęła już decyzję o przedłużeniu tego zawieszenia na przyszłoroczne MŚ w Szwajcarii. O tym czy Rosjanie wystąpią na zimowych igrzyskach olimpijskich w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo ma zdecydować Międzynarodowy Komitet Olimpijski.
Choć w Rosji zawieszenie tego kraju jest przedstawiane jako mieszanie polityki ze sportem, to akurat w sprawie ewentualnego dołączenia amerykańskiej drużyny do KHL oczekiwane jest właśnie zaangażowanie czynników politycznych.
- Jak dotąd ten wariant w lidze nie jest dyskutowany, ale nie można go wykluczać. Potrzebna jest do tego wola polityczna - twierdzi źródło stacji.
Ten pomysł podoba się legendzie radzieckiego hokeja, a obecnie politykowi putinowskiej partii Jedna Rosja Wiaczesławowi Fietisowowi.
- Nie wykluczam tego, że amerykański klub może pojawić się w KHL. Mieliśmy przecież w lidze drużyny, które składały się z obcokrajowców i występowały pod czyjąś flagą. Były złożone z hokeistów niższych lig, ale grały wystarczająco dobrze - mówi dwukrotny mistrz olimpijski i siedmiokrotny mistrz świata w rozmowie z "Match TV". - Każdy format jest interesujący. A dlaczego nie, jeśli ta idea jest wspierana przez ligę? Tym bardziej, że teraz nikogo nie trzeba prosić o pozwolenie. Mamy hokejowe obiekty, można zebrać drużynę. I trzeba zrozumieć, na jakim poziomie zawodników ściągnąć, żeby taki klub występował z sukcesami.
Obecnie w KHL występują drużyny z Rosji, Białorusi, Kazachstanu i Chin. W przeszłości grały także zespoły z Chorwacji, Czech, Finlandii, Łotwy i Słowacji. W 2022 roku po rozpoczęciu pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę wycofały się z KHL Dynamo Ryga z Łotwy i Jokerit Helsinki z Finlandii.
Czytaj także:
