Hokej.net Logo

Komorski: Walczymy, by nasze marzenia potrwały trochę dłużej [WIDEO]

Filip Komorski podczas Mistrzostw Świata Elity 2024 w Czechach (Foto: Tomasz Gonsior)
Filip Komorski podczas Mistrzostw Świata Elity 2024 w Czechach (Foto: Tomasz Gonsior)

Reprezentantom Polski nie udało się urwać punktu reprezentacji Niemiec, która w poprzednim sezonie sięgnęła po tytuł wicemistrzów Świata. Biało-czerwoni przegrali po walce 2:4 i w poniedziałek muszą wygrać z Kazachstanem, aby utrzymać się w Elicie. O tych dwóch starciach porozmawialiśmy z Filipem Komorskim, który w starciu z naszymi zachodnimi sąsiadami wpisał się na listę strzelców.

HOKEJ.NET: – Podsumujmy spotkanie z Niemcami. Była walka do samego końca, ale nie udało się sięgnąć po choćby punkt.

Filip Komorski, środkowy reprezentacji Polski: – Zgadza się. Scenariusz podobny do tego znanego z poprzednich meczów - napsuliśmy krwi rywalowi, niestety bez urwanych punktów, co nas najbardziej boli. Postawiliśmy się wicemistrzowi świata, na kilka minut przed końcem spotkania strzelamy na 2:3, wlewamy nadzieję w serca nasze i kibiców, szkoda, że nie udało się strzelić na 3:3, bo wtedy nerwowość Niemców byłaby zdecydowanie większa. Znów jesteśmy blisko, znów walczymy i zostawiamy serce na lodzie, ale bez zdobyczy punktowych. Czujemy, że zrobiliśmy kawał dobrej roboty, ale na tym poziomie to nie wystarczy, tu trzeba mieć też nutkę szczęścia.

Tempo tego spotkania nie było jednak najwyższe...

– Nam to odpowiadało. Staraliśmy się rozbijać ataki Niemców, bo nie zależało nam na tym, żeby ta gra wyglądała jak pojedynek bokserski - kolokwialnie mówiąc. My chcieliśmy skutecznie przeszkadzać przeciwnikowi grać. Niemcy coraz częściej mieli problem z wjechaniem do tercji, zaczęli używać wrzutek, by to im się udawało, przez co nasi obrońcy mieli więcej czasu, by zbierać te krążki. A to oznacza, że solidnie gramy w defensywie i to przeciwko zawodnikom, którzy grają w topowych ligach. 

Sporo popełniliście błędów w tym spotkaniu. 

– Tak. W Dywizji IA czy IB, albo w naszej rodzimej lidze takie błędy być może nie byłyby tak ważne, ale na tym poziomie nie ma takiej możliwości. Tu widać klasę zawodników, widać, że na co dzień rywalizują z najlepszymi na świecie, że mają doświadczenie. Nam trochę brakuje czy to parcia do bramki, czy większej pracy na bramkarzu, albo wjechania do bramki, by zrobić przestrzeń dla innego zawodnika. Cieszymy się, że postawiliśmy się wicemistrzowi świata, ale jeszcze byśmy chcieli urywać punkty. W poniedziałek jest ostatni mecz, walczymy, by nasze marzenia potrwały trochę dłużej. 

WIĘCEJ ZOBACZ W MATERIALE WIDEO:
 

 

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe