Koncertowa gra Pasiuta i Fraszki dała przełamanie GieKSie! [WIDEO]
Mistrzowie Polski przełamali się po czterech porażkach z rzędu, wygrywając u siebie z KH Energą Toruń. Katowiczanie trzy razy pokonywali bramkarza gości w liczebnym osłabieniu, a Grzegorz Pasiut wraz z Bartoszem Fraszko zdobyli wspólnie cztery gole i zanotowali pięć asyst.
Szybko rozwiązał nam się worek z bramkami w Katowicach. Spotkanie znakomicie rozpoczęło się dla hokeistów KH Energii Toruń, którzy w 7. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą braci Kalinowskich. Kamil zagrał do Michała, a ten sfinalizował akcję przyjezdnych w przewadze po wcześniejszej karze dla Teemu Pulkkinena. Na odpowiedź graczy GKS-u Katowice nie musieliśmy długo czekać i już w 8. minucie mieliśmy remis, do którego doprowadził Marcin Kolusz. Obrońca katowiczan zdecydował się wrzucić gumę z prawego bulika w kierunku bramki strzeżonej przez Mateusza Studzińskiego, a ta zatrzepotała w siatce obok bezradnego golkipera gości. W 14. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Hampus Olsson był naciskany przez rywali i gdy wydawało się, że gubi krążek zdołał oddać jeszcze sprytny strzał, który znalazł drogę do bramki.
Ponownie początek nie był najlepszy w wykonaniu mistrzów Polski, którzy popełniali proste błędy i to zemściło się w 23. minucie, kiedy to Niki Koskinen doprowadził do wyrównania. "Stalowe Pierniki" poszły za ciosem i w 28. minucie Michał Kalinowski zakończył kontrę, wyprowadzając swój zespół drugi raz w tym meczu na prowadzenie. Dla zawodnika gości było to również drugie trafienie w tym meczu. Chwilę później na ławce kar wylądował Mateusz Bepierszcz i gra przyjezdnych się posypała. W rolach głównych wystąpili Bartosz Fraszko oraz Grzegorz Pasiut. Najpierw Fraszko asystował przy golu w osłabieniu Pasiuta, a po kilku sekundach kapitan GieKSy odwdzięczył się notując asystę po bramce w osłabieniu Fraszki. W 33. minucie Pasiut dopadł do bezpańskiego krążka i ustrzelił dublet w tym starciu. W 37. minucie swoje drugie trafienie zaliczył również Fraszko, a trzecie gospodarzy w osłabieniu. Napastnik katowiczan wyjechał sam na sam ze Studzińskim i efektownym strzałem spomiędzy nóg pokonał golkipera przyjezdnych.
W trzeciej tercji długo czekaliśmy na kolejne trafienia. Dopiero w 57. minucie Teemu Pulkkinen po raz pierwszy zdobył gola w meczu, a siódmego dla katowiczan. Chwilę przed końcem spotkania Olsson dołączył do Pasiut i Fraszki, zdobywając drugie trafienie. Jednak ostatnie słowo należało do przyjezdnych Illi Korenczuka, który zakończył strzelanie w Katowicach.
GKS Katowice - KH Energa Toruń 8:4 (2:1, 4:2, 2:1)
0:1 Michał Kalinowski - Kamil Kalinowski, Mikałaj Syty (06:15, 5/4)
1:1 Marcin Kolusz - Grzegorz Pasiut, Bartosz Fraszko (07:22)
2:1 Hampus Olsson - Maciej Kruczek, Joona Monto (13:59)
2:2 Niki Koskinen - Patrik Szécsi, Mark Viitanen (23:29)
2:3 Michał Kalinowski (27:26)
3:3 Grzegorz Pasiut - Bartosz Fraszko (28:05, 4/5)
4:3 Bartosz Fraszko - Grzegorz Pasiut (28:31, 4/5)
5:3 Grzegorz Pasiut - Brandon Magee, Bartosz Fraszko (33:02)
6:3 Bartosz Fraszko (37:54, 4/5)
7:3 Teemu Pulkkinen - Matias Lehtonen, Christian Blomqvist (56:19)
8:3 Hampus Olsson - Kacper Maciaś (59:19)
8:4 Illa Korenczuk - Mikałaj Syty, Adrian Jaworski (59:47)
Sędziowali: Michał Baca, Mateusz Bucki (główni) - Michał Żak, Wojciech Czech (liniowi).
Minuty karne: 10-10.
Strzały: 53-28.
Widzów: 475.
GKS Katowice: J. Murray - M. Rompkowski, M. Kolusz; B. Fraszko, G. Pasiut, B. Magee - N. Mikkola, D. Musioł; C. Blomqvist (2), M. Lehtonen (2), T. Pulkkinen (2) - M. Kruczek, P. Wajda; H. Olsson, J. Monto, S. Hitosato - K. Maciaś; M. Bepierszcz (4), I. Smal, P. Krężołek oraz J. Prokurat.
Trener: Jacek Płachta
KH Toruń: M. Studziński - A. Jaworski (2), P. Szécsi;; M. Zając, N. Koskinen (4), M. Viitanen - J. Ahonen, O. Kurnicki (2); I. Korenczuk, M. Syty, M. Kalinowski - E. Augstkalns, M. Zieliński; E. Elomaa (2), K. Kalinowski, E. Jeskanen - J. Gimiński, E. Schafer; D. Olszewski, S. Maćkowski, J. Wenker.
Trener: Teemu Elomo
Komentarze