Hokeiści Texom STS-u Sanok już po raz trzeci w tym sezonie zakończyli mecz z zerową zdobyczą. Drużyna z Podkarpacia na swoim koncie ma jedynie trzy bramki po czterech kolejkach TAURON Hokej Ligi. O tę sytuację zapytaliśmy kapitana STS-u Konrada Filipka, który skomentował tę sytuację.
Tym razem ekipa z Podkarpacia uległa 0:3 KH Enerdze Toruń, która triumfowała po trafieniach Dienisa Fjodorovsa, Roberta Arraka i Mikałaja Sytego.
– Ciężko komentować takie spotkanie na gorąco. Nie potrafimy złamać przeciwnika u siebie. W kolejnym meczu nie strzelamy ani jednego gola. Jest o czym rozmyślać i nad czym pracować – mówił po meczu Konrad Filipek, kapitan Texom STS Sanok.
W niedzielny wieczór podopieczni Elmo Aittoli na bramkę Mateusza Studzińskiego oddali 40 strzałów. Żaden z nich nie trafił do siatki.
– Na pewno jest to frustrujące, denerwujące. Każdy chciałby wziąć to na swoje barki, strzelić tego gola i się przełamać w końcu. Nie idzie. Jednak musimy cierpliwe dalej pracować nad tym i jakoś się przełamiemy. Rozmawialiśmy o tym wcześniej w szatni, później był ten mecz z JKH GKS-em Jastrzębie, gdzie wpadły te trzy gole. Teraz znowu jakaś niemoc strzelecka tym bardziej, że w Toruniu był drugi golkiper w bramce. Nie wiem od czego to zależy, ale będziemy nad tym pracować – dodał Filipek.
WIĘCEJ W MATERIALE WIDEO:
Czytaj także: