Ondřej Raszka nie dokończył wczorajszego spotkania z Re-Plast Unią Oświęcim (1:4). 29-letni golkiper w piątej minucie doznał groźnie wyglądającego urazu. – Żyję, ale odczuwam spory ból – powiedział nam golkiper JKH GKS Jastrzębie.
Przypomnijmy, że przy wyniku 0:0 Siemion Garszyn urwał się jastrzębskim defensorom. Goniący go i próbujący zablokować Māris Jass zepchnął Rosjanina na Ondřeja Raszkę. Bramkarz reprezentacji Polski uderzył głową w słupek i długo nie podnosił się z lodu. Później w asyście ratowników medycznych i lekarzy został odwieziony do szpitala.
– Było podejrzenie uszkodzenie kręgosłupa, ale chyba doszło tylko do mocnego stłuczenia – powiedział nam Raszka.
Urodzony w Trzyńcu golkiper został powołany do reprezentacji Polski na turniej prekwalifikacyjny do Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Zostanie on rozegrany w przyszłym tygodniu w Nur-Sułtanie, stolicy Kazachstanu.
– Zobaczymy, jak będzie z moim zdrowiem. Nie wiem, czy dam radę. Doktor mówi, że wkrótce ból będzie większy – zakończył 29-letni golkiper.
W tym sezonie Ondřej Raszka rozegrał 30 ligowych spotkań. Bronił w nich ze skutecznością oscylującą w granicach 93,1 procent i wpuszczał średnio 1,97 bramki na mecz.
Czytaj także: