JKH GKS Jastrzębie pokonał GKS Katowice 2:0 i w ćwierćfinałowej rywalizacji prowadzi już 2:1. Dotychczasowe starcia wspólnie z nami podsumował Arkadiusz Kostek, czołowy defensor ekipy znad czeskiej granicy.
HOKEJ.NET: Wprawdzie ta rywalizacja zaczęła się od porażki w pierwszym meczu w Katowicach. jednak następne dwa spotkania padły waszym łupem. Na własnym lodzie triumfujecie 2:0. Jak te mecze wyglądają z twojej perspektywy?
Arkadiusz Kostek, obrońca JKH GKS-u Jastrzębie: – Na pewno są zacięte mecze, w których walki nie brakuje, jak to zwykle bywa w play-offach. W trzecim meczu tej serii zagraliśmy bardzo odpowiedzialnie, każdy wykonywał swoją pracę, były jakieś mankamenty. Dzisiaj pomógł nam Bence, a my mu się zrewanżowaliśmy. Uważam, że ten mecz był bardzo dobry w naszym wykonaniu.
Jaka myśl wam przyświecała po przegranym pierwszym meczu? Mam takie wrażenie, że za wszelką cenę chcieliście się odgryźć. Ty strzeliłeś pierwszego gola, a później wszystko ruszyło do przodu…
– Na pewno nie wyobrażaliśmy sobie takiego początku play-off. Byliśmy bardzo zmotywowani, ale zabrakło nam tego pazura. Zagraliśmy tak, jakby to nie był mecz fazy play-off. Najważniejsze jest to, że już od następnego spotkania podeszliśmy bardziej zdecydowanie do tego starcia. Byliśmy zmobilizowani i pewni siebie, każdy pokazał serce i widać było tę walkę na lodzie.
W meczu numer trzy bardzo mądrze graliście krążkiem, co mogło podobać się kibicom. Czy własna publika była dziś atutem?
– To jest jasne zawsze miło jest słyszeć doping swoich kibiców. W tych dobrych momentach daje jeszcze więcej energii, a w tych cięższych chwilach potrafi podnieść i zmobilizować do dalszej walki. Dlatego też bardzo się cieszymy, że mogliśmy wygrać dzisiaj przed własną publicznością.
Rozmawiał: Marcin Janicki
Czytaj także: