To był jeden z tych dni, gdy drużynie niemal wszystko idzie źle. Nic nie mogło być lepszym podsumowaniem występu zespołu niż absurdalne zderzenie jego zawodnika z sędzią, które dało rywalom gola.
Jeden z głównych faworytów do tytułu mistrza Szwecji Färjestad Karlstad fatalnie rozpoczął rozgrywki SHL. Przed własną publicznością uległ znacznie niżej cenionemu na papierze zespołowi Örebro HK 4:6. Po spotkaniu największą uwagę obserwatorów zwróciła jednak komiczna sytuacja z końcówki meczu, w której goście strzelili gola pieczętującego zwycięstwo.
W bramce Färjestad nie było już wówczas bramkarza, który opuścił taflę, ponieważ jego zespół szukał gola wyrównującego. Tymczasem zespół z Örebro wyprowadzał akcję i Mathias Bromé mógł strzelić do pustej bramki, ustalając wynik na 6:4. Z boksu gospodarzy wyjechał wówczas na swoją zmianę Per Åslund. Tak bardzo zależało mu na zatrzymaniu rywala, że zupełnie nie zauważył cofającego się w jego kierunku sędziego, którego ściął z nóg. Obaj padli na lód, a Bromé miał oczyszczoną drogę do pustej bramki. Trafił do niej i ustalił wynik.
Część kibiców drużyny z Karlstad miała pretensje, że sędzia pozbawił ich zawodnika szansy na zatrzymanie rywala. Tyle tylko, że prowadzący mecz Mikael Nord nie widział Åslunda. To zawodnik miał arbitra przed sobą i w polu widzenia. - To Per Åslund powinien raczej uniknąć sędziego niż odwrotnie - powiedział komentujący mecz w telewizji były gracz NHL i mistrz świata z 1992 roku Arto Blomsten. Sam hokeista zgodził się z jego oceną i wziął winę na siebie. - Pewnie, że to był przede wszystkim mój błąd i nie ma o czym mówić - skomentował popularny "Åsa". - Widziałem, że przeciwnik jest wolny i chciałem dojechać do niego jak najszybciej, a nagle pojawił się sędzia. To był jeden z tych dni... Kiedy indziej pewnie by się to nie zdarzyło.
Sam strzelec gola po meczu nie miał współczucia dla rywala. Gdy pokazano mu powtórkę sytuacji podczas wywiadu, był bardzo rozbawiony. - Nieźle się zderzyli. Muszę podziękować Åslundowi za to, że zabrał mi sędziego z drogi. Jestem mu naprawdę wdzięczny - ironicznie skomentował Bromé, który w oficjalnym debiucie w nowych barwach po transferze z Mora IK strzelił dwa gole.
Czytaj także: