Sezon 2024/2025 ostatecznie zakończył się dla hokeistów EC Będzin Zagłębia Sosnowiec. Podopieczni Matiasa "Maso" Lehtonena już po czterech meczach ćwierćfinałowych odpadli z fazy play-off, ulegając GKS-owi Katowice. Co na zakończenie zmagań przekazał Patryk Krężołek?
– Zdecydowanie to rywal był lepszy w tych czterech meczach. Na pewno szkoda tego trzeciego meczu, w którym przegraliśmy po dogrywce, ale taki jest hokej. Przegrywamy w czterech meczach i niestety dla nas ten sezon już się kończy – zaznaczył Patryk Krężołek, napastnik EC Będzin Zagłębia Sosnowiec.
W meczu do którego odnosi się 26-letni skrzydłowy podopieczni Matiasa "Maso" Lehtonena prowadzili już 2:0, lecz pozwolili sobie na wyrównanie w regulaminowym czasie gry, a następnie porażkę w dogrywkę.
– Dogrywka to tak naprawdę taka loteria. Gra się po trzech i jeden błąd tak naprawdę kończy wszystko. Gdzieś też ja sam zawiniłem przy tej decydującej bramce. Straciliśmy ją i przegraliśmy cały mecz, być może decydujący o losach tej całej rywalizacji – dodał Krężołek.
Ta porażka zdaje się mogła bardzo wpłynąć na drużynę i atmosferę w szatni. Sosnowiczanie bowiem w ostatnim starciu nie prezentowali już takiej walki i zadziorności, co skończyło się dla nich porażką 0:4 i zakończeniem sezonu.
– Ciężko powiedzieć czy ten trzeci mecz wpłynął na naszą czwartkową postawę. Nie udało nam się wygrać żadnego meczu, więc to boli. Końcówka sezonu dawała nam nadzieje, że możemy powalczyć i każdy gdzieś nas się obawiał, a w tych play-offach pokazaliśmy się z gorszej strony – dodał "Krężoł".
Dla napastnika drużyny z Zagłębia Dąbrowskiego ten sezon nie był jednak zły, bowiem z dorobkiem 27 bramek został królem strzelców THL ex aequo z Johanem Lundgrenem.
– Nie zwracam na to uwagi. Nie liczą się indywidualne statystki tylko to, jak kończy drużyna. A my jako drużyna zakończyliśmy ten sezon bardzo źle – zakończył.
Czytaj także: