TAURON Re-Plast Unia gładko rozprawiła się z zespołem Comarch Cracovii w półfinałowym starciu Pucharu Polski. W drużynie z grodu nad Sołą z dobrej strony pokazał się bramkarz Kevin Lindskoug, który tylko raz dał się zaskoczyć rywalom z Krakowa.
– Przede wszystkim uważam, że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Pierwsza tercja była idealna z naszej strony, nie dopuściliśmy Cracovii do niczego – analizował 30-letni szwedzki golkiper.
Rzeczywiście Unici w pierwszej tercji zagrali solidnie, zarówno w defensywie i ofensywie, po której prowadzili już z krakowianami dwiema bramkami. W pierwszej tercji Cracovia miała spore problemy ze stworzeniem sobie jakiejkolwiek klarownej sytuacji strzeleckiej.
– W pierwszej tercji ustawiliśmy wysokie tempo, w drugiej dopuściliśmy ich do kilku groźnych sytuacji, ale my dobrze wykorzystywaliśmy nasze okazje, co oznaczało, że zagraliśmy bardzo mądrze i drużynowo – stwierdził bramkarz TAURON Re-Plast Unii Oświęcim.
W kolejnych tercjach oświęcimianie starali się panować nad wydarzeniami na lodowej tafli, a pomagał im w tym bardzo solidny w dzisiejszym meczu Kevin Lindskoug. 30-letni Szwed obronił 20 strzałów i skapitulował tylko raz.
– Jestem zadowolony z mojego występu w dzisiejszym spotkaniu. Miałem dużo pomocy ze strony obrońców, w ostatniej tercji Cracovia doszła do kilku okazji strzeleckich, ale czułem się bardzo dobrze i cieszę się, że pomogłem zespołowi swoimi interwencjami – dodał szwed pochodzący z Trelleborga.
Mecz Unii z Cracovią z poziomu trybun śledziło wielu fanów oświęcimskiej drużyny, co dodawało biało-niebieskim skrzydeł w tym spotkaniu.
– Ci kibice są wspaniali, krzyczeli dziś bardzo głośno, oni pokazali się z dobrej strony i my również zaprezentowaliśmy się z dobrej strony dla nich – zakończył z uśmiechem hokeista Unii.
Dziś podopieczni Nika Zupančiča staną przed szansą wywalczenia trzeciego w historii Pucharu Polski. Zmierzą się na własnym lodzie z GKS-em Tychy, a to spotkanie rozpocznie się o 20:30.
Czytaj także:
