Łotysze zdominowali Polaków! Gole po fatalnych błędach [WIDEO]
Reprezentacja Polski z jednym zwycięstwem wróci z Rygi. Biało-czerwoni w rewanżowym meczu przegrali z Łotwą 0:2, tracąc obie bramki po fatalnych błędach.
O ile za wczorajszy mecz nasz zespół można było pochwalić i docenić sprawne przechodzenie do kontr, a także skuteczność prezentowaną przez naszych napastników, to dzisiejszy nie był już tak dobry.
Łotysze okazali się zespołem po prostu dojrzalszym. To oni kreowali grę i raz po raz zagrażali bramce strzeżonej przez Kamila Lewartowskiego, który w całym meczu zaliczył kilka bardzo udanych interwencji, ale przy straconych bramkach się nie popisał.
Podopieczni Harijsa Vītoliņša po porażce 3:5 pałali żądzą rewanżu. Od razu rzucili się do ataku i zepchnęli naszą kadrę do defensywy. Gola zdobyli jednak, gdy… grali w osłabieniu. Wszystko zaczęło się od straty Oskara Jaśkiewicza, a Mārtiņš Dzierkals uderzył, potem dopadł do odbitego krążka i strzałem od zakrystii pokonał Kamila Lewartowskiego.
W drugiej odsłonie również więcej z gry mieli gospodarze, ale to, że nie straciliśmy gola było zasługą "Lewara", który odpokutował winy. Biało-czerwoni rzadko dochodzili do okazji strzeleckich. Tę najgroźniejszą miał Dariusz Wanat, ale nie zdołał znaleźć sposobu na Ēriksa Vītolsa.
Losy spotkania rozstrzygnęły się na początku ostatniej odsłony. Wówczas Dans Ločmelis uderzeniem z bulika zaskoczył Kamila Lewartowskiego, który źle się ustawił w bramce i wpuścił gumę między parkanami.
Nadzieję naszemu zespołowi mógł przywrócić Paweł Zygmunt, ale w dobrej sytuacji nie zdołał pokonać golkipera Łotwy. Ekipa znad Dźwiny wygrała więc 2:0.
Obaj trenerzy zdecydowali się rozegrać dogrywkę i serię rzutów karnych. Lepsi w tych elementach hokejowego rzemiosła okazali się podopieczni Harijsa Vītoliņša. W dodatkowym czasie gry trener Róbert Kaláber wykonał manewr z wycofaniem bramkarza, który zakończył się stratą bramki. Łotysze świetnie wykonywali też karne.
Łotwa - Polska 2:0 (1:0, 0:0, 1:0)
1:0 Mārtiņš Dzierkals (13:45, 4/5)
2:0 Dans Ločmelis - Georgs Golovkovs (40:35)
Minuty karne: 8-8
Sędziują: Māris Locāns, Juris Balodis (główni) - Voldemārs Rava, Raitis Briņecs (liniowi)
Strzały: 30-17 (6:4, 11:5, 13:8)
Wznowienia: 26-16 (10:6, 7:6, 9:4)
Widzów: 312
Łotwa: Vītols (A. Ozols) - Freibergs, A. Bergmanis; Krastenbergs, Buncis, Dzierkals - Mamčics, Andžāns; Egle, Ločmelis, Lapinskis - Sējējs, P. Ozols; Golovkovs, Batņa (2), Melnalksnis - R. Bergmanis; Rullers, Bukarts (4), Ķēniņš (2).
Trener: Harijs Vītoliņš
Polska: Lewartowski (Miarka) - Kostek, Jaśkiewicz; Łyszczarczyk, Wałęga, Zygmunt - Górny (2), Paszek; Wanat, Dziubiński, Michalski - Biłas, Horzelski; Urbanowicz, Paś, Maciaś (2) - Florczak; Brynkus, Krzemień, Sołtys (4).
Trener: Róbert Kaláber
Komentarze
Lista komentarzy
narut
nasi dziś jakoś przeszli obok tego meczu, tak jakby wczoraj już wykonali swoje zadane... przede wszystkim zupełnie nie grali niemalże w ofensywie - jakby takie wytyczne dostali od trenera.. dwumecz mimo dzisiejszego meczu na plus...
hubal
co mnie skusiło to oglądać
Andrzejek111
Trzeba było Trzinec oglądać. Było kawał meczu. Szkoda tylko, że przegrali.
Andrzejek111
Widzę, że kibice się dziś zmobilizowali.
danielos8
Wyglądało to jakby całkiem opadli z sił po wczorajszym meczu, może niektórym starszym zawodnikom jak Urbanowicz trzeba już podziękować, Dziubiński też cień zawodnika z wczorajszego dnia, mnóstwo niedokładności zwłaszcza obrońców, Jaśkiewicz zdecydowanie za wolny dla szybkich Łotyszy, mimo wszystko dobre i potrzebne mecze, zobaczymy jak będzie w następnych sparingach, już powinien być optymalny skład.
WitekKH
Dzisiejsze zawody zdecydowanie pod dyktando gospodarzy. Wynik 0:2 to chyba stosunkowo najniższy wymiar kary, choć akurat przy tych golach były błędy, które można wyeliminować. W ofensywie słabiutko, jedynie Zygmunt coś tam próbował trafić.