10 dni trwała przygoda hokejowej reprezentacji Polski w gronie najlepszych drużyn świata. Biało-czerwoni przegrali wszystkie siedem meczów na turnieju w Czechach i spadli z Elity. Po porażce z Kazachstanem, która przesądziła o spadku, porozmawialiśmy z Alanem Łyszczarczykiem.
HOKEJ.NET: – Spadamy z Elity. Niewiele brakowało, ale Kazachowie byli po prostu lepsi.
Alan Łyszczarczyk: – Tak, na pewno byli skuteczniejsi. My mieliśmy swoje szanse, których nie wykorzystaliśmy. Szkoda, bo były szanse, by strzelić zwycięską bramkę. Niestety, taka nie padła. Potem trochę zaryzykowaliśmy i straciliśmy kolejnego gola.
Czego zabrakło? Przy wyniku 1:1 było kilka sytuacji i były przewagi. Chyba za duża liczba podań a za mało strzałów?
– Tak, jak powiedziałem zabrakło nam skuteczności, nie odskoczyliśmy chociażby na 2:1, chociaż szanse były. Wtedy mecz wyglądałby zapewne zupełnie inaczej.
Możesz chyba mieć do siebie pretensje przy stracie krążka i bramce na 3:1, która zakończyła to spotkanie.
– Tak, krążek skoczył. Nic z tym nie zrobię, idziemy dalej. Mam nadzieję, że za rok wrócimy tu, gdzie jest nasze miejsce.
Zrobiliście w Elicie dobre wrażenie, ale czegoś jednak zabrakło. Kibice mimo wszystko mogą być zadowoleni i nie pozostaje nic innego jak życzyć szybkiego powrotu.
– Owszem, zabrakło, nie wygraliśmy żadnego meczu, a jak się nie wygrywa żadnego meczu to nie można się utrzymać w elicie. Miejmy nadzieję, że całe to doświadczenie zaprocentuje w przyszłości.
Rozmawiał: Sebastian Królicki
WIĘCEJ W MATERIALE WIDEO:
Czytaj także: