Reprezentacja Polski w swoim drugim meczu pokonała Słowenię 3:1. To spotkanie podsumowaliśmy wspólnie z Alanem Łyszczarczykiem. – Dziś to my lepiej wykorzystaliśmy swoje szanse – zaznaczył "Łyżka".
HOKEJ.NET: – Alan, kolejne zwycięstwo z mocnym rywalem, ale początek chyba nie był najlepszy?
Alan Łyszczarczyk, skrzydłowy reprezentacji Polski: – Pierwsza tercja zdecydowanie nie była dobra w naszym wykonaniu, ale cieszymy się, że wróciliśmy w drugiej tercji i wygraliśmy to spotkanie.
Skąd ta przemiana w drugiej tercji? Bo była bardzo dobra w waszym wykonaniu.
– Wiedzieliśmy, że nie zagraliśmy najlepiej w pierwszej odsłonie i chcieliśmy zagrać zdecydowanie lepiej w drugiej. I to się nam udało.
Po tych dwóch spotkaniach można powiedzieć, że były momenty przestoju. W pierwszym, pod koniec pierwszej tercji i na początku drugiej i dziś pierwsze dziesięć minut.
– Hokej to sport momentów i tego, kto lepiej wykorzysta swoje szanse. Dziś wygraliśmy my, bo wykorzystaliśmy więcej okazji i cieszymy się z tego.
Trzeba też pochwalić grę w defensywie, szczególnie w osłabieniu.
– Tak, chłopacy dobrze bronili, blokowali strzały i chwała im za to.
Nie do końca wychodziły przewagi, bywały spóźnione pewne decyzje.
– Nie powiedziałbym. Po meczu z Włochami przeciwnik na pewno nas przeanalizował to i trudniej grało się te przewagi. To nie jest tak, że w każdym dniu będziemy mieć pięćdziesiąt procent skuteczności, dziś nie wychodziło, bo rywale wiedzieli jak gramy a my nie mieliśmy czasu, by potrenować inne warianty.
Dwóch mocnych rywali za wami, to chyba też dobrze mentalnie na was działa przed tym najważniejszym turniejem.
– Jako spadkowicze jesteśmy w roli faworyta. Jedziemy na mistrzostwa, żeby wrócić do Elity i taki jest nasz cel.
Rozmawiał: Sebastian Królicki
Czytaj także: