W Sanoku trwa zgrupowanie reprezentacji Polski. O jego przebiegu i zbliżających się meczach z Ukrainą porozmawialiśmy z Alanem Łyszczarczykiem, skrzydłowym "Orłów".
HOKEJ.NET: – Trwają przygotowania do dwumeczu z Ukrainą. Jak zdrowie? Choć bardzo chciałeś, to nie dałeś wcześniej rady wystąpić na turnieju w Budapeszcie...
Alan Łyszczarczyk: – Tak, jest zdecydowanie lepiej. Wyzdrowiałem dlatego też jestem na zgrupowaniu i mam nadzieję, że pomogę reprezentacji.
Jak wyglądają treningi z trenerem Kaláberem? Macie mało czasu, liga dopiero co była w sobotę, w niedzielę przyjechaliście i zaraz kolejna dawka meczu.
– Nie mieliśmy żadnego wolnego, bo w niedzielę był trening, więc mamy mało czasu, a musimy się dobrze przygotować do tych dwóch meczów z Ukrainą.
Jesteś doświadczonym zawodnikiem w kadrze, teraz jest kilka nowych twarzy, czy jako asystent kapitana kadry pomagasz im się zadomowić, żeby się mniej stresowali?
– Myślę, że nikt tu nie jest zestresowany. A jeśli nawet, to szybko widzi, że nie musi być. W reprezentacji każdy może być taką osobą, jaką jest.
Jak wyglądają treningi? Macie w sumie trzy, cztery dni przed rozegraniem starć z Ukrainą.
– Staramy się zrobić wszystko w trzech, czy czterech treningach, przygotować grę w przewagach i osłabieniach. Jest mało czasu, ale musimy być gotowi.
Wiecie czego spodziewać się po Ukrainie, która też ma odmłodzony skład, podobnie jak reprezentacja Polski?
– Szczerze mówiąc nie. Sam nie wiem kto tam będzie grał. Materiał wideo będziemy mieć dopiero przed samymi meczami, ale myślę, że nie będziemy się za bardzo skupiać na nich, raczej będziemy grać po prostu swój hokej.
Rozmawiał: Sebastian Królicki
Cały wywiad poniżej
Czytaj także: