Krzysztof Maciaś to drugi polski hokeista w historii, który zagra w Western Hockey League. Trafił tam za sprawą tegorocznego draftu WHL, w którym został wybrany w pierwszej rundzie z numerem 15. Postawiło na niego szefostwo klubu Prince Albert Raiders.
– Zagłębiałem się w wiedzę na temat tego klubu. Patrzyłem na statystyki z zeszłego sezonu i na wybory w drafcie. Wiem, że w tym roku ma być dość młody zespół i bardzo mnie to cieszy, że akurat do takiego trafiam, gdzie - mam nadzieję - będę mocnym punktem jako jeden ze starszych hokeistów oraz że będę wsparciem dla tych młodszych hokeistów, którzy technicznie są bardzo dobrzy. Patrzyłem też na wcześniejsze sezony, w 2019 roku wygrali ligę WHL, wcześniej grali tu też Leon Draisaitl czy Mike Modano, więc kilku dobrych zawodników się tutaj przewinęło – stwierdził Krzysztof Maciaś.
19-letni napastnik ma za sobą genialny sezon. Spędził go głównie w czeskiej ekstralidze juniorów, gdzie w 46 spotkaniach zaksięgował imponujące 54 punkty za 29 bramek i 25 asyst. Był najlepiej punktującym graczem ekipy HC Vitkovice U20. Warto również dodać, że zadebiutował w tym sezonie w seniorskiej ekipie HC Vitkovice i już w premierowym starciu zdobył bramkę.
– Na pewno był to udany sezon, nie ma co mówić, że nie. Oczywiście można było dużo rzeczy zrobić lepiej, gdyż zostałem w seniorskich Vitkovicach tylko na 5 meczów, o co też mam trochę wyrzuty do siebie, bo nie poszło to kompletnie po mojej myśli. W późniejszych meczach już nie dostawałem tyle czasu na lodzie, bo na niego nie zasługiwałem – przyznał wychowanek Podhala Nowy Targ.
Przypomnijmy, że poprzednio czterech Polaków otarło się o najlepsze juniorskie ligi. W lidze WHL występował Marcin Kolusz, w QMJHL Adam Borzecki, a w OHL-u z kolei grał Alan Łyszczarczyk oraz Krzysztof Secemski.
– Jeszcze nie rozmawiałem z Koluszem ani Łyszczarczykiem na ten temat, ale to nie jest zły pomysł i myślę, że prędzej czy później napiszę albo wykonam telefon o jakieś wskazówki. Bardzo się cieszę, że było przede mną tam kilku nowotarżan i będę mógł się ich o coś podpytać, zwłaszcza, że obaj są obecnie bardzo dobrymi hokeistami i widać, że im ta kanadyjska liga pomogła i to też mnie napawa optymizmem – zaznaczył Krzysztof Maciaś.
Młodszy z braci Maciasi do nowego sezonu przygotowywał się początkowo z juniorską ekipą Vitkovic, ale potem dołączył do seniorów, gdzie zakończył pierwszy etap przygotowań. Po tygodniowym odpoczynku wrócił do przygotowań, które do końca spędzi z juniorską drużyną. Co ciekawe całe obecne przygotowania spędził z Jakubem Ślusarczykiem.
– W tym momencie tydzień temu skończyliśmy pierwszy etap przygotowań "na sucho" z seniorami Vitkovic, teraz po tygodniu wchodzimy już na lód. Zaczynam z drużyną juniorską, bo seniorzy mają jeszcze tydzień wolnego. Prawdopodobnie zostanę na dłużej już z juniorami, bo nie jestem brany pod uwagę w seniorach. Mój wylot do Kanady będzie w drugiej połowie sierpnia, tam 30 sierpnia zaczyna się obóz przygotowawczy i potrwa do początku października. Później jest tydzień przerwy od obozu i na początku października zaczną się rozgrywki – zakończył.
Czytaj także: