Po raz kolejny JKH GKS Jastrzębie odowodnił, że ma wypracowany sposób na uzyskiwanie zwycięstw. Choć w niedzielne popołudnie w Karwinie znaleźli się w trudnej sytuacji, przegrywając już w drugiej minucie spotkania z Polonią Bytom w ramach drugiej kolejki Tauron Hokej Ligi, to charakterystyczna dla tej drużyny determinacja i umiejętność gry w formacjach specjalnych przyniosły im sukces 2:1.
Polonia Bytom rozpoczęła spotkanie niezwykle odważnie. Już w drugiej minucie Andriej Bujalski wykorzystał podanie ze skrzydła i po efektownym przekierowaniu umieścił krążek pod poprzeczką, dając gościom prowadzenie 1:0. To był także efekt ładnie odzyskanego krążka na tylnej bandzie, o co powalczył Arkadiusz Karasiński, nie obyło się też bez dogrania w tempo Christiana Mroczkowskiego.
Pierwsza tercja należała w dużej mierze do bytomian. Polonia grała odważnie i stwarzała kolejne zagrożenia. Michał Zając mógł podwyższyć prowadzenie w 17. minucie, gdy jego kąśliwy strzał z lewego skrzydła minął Karolusa Kaarlehto, ale "jakimś cudem" nie wpadł do siatki. To była najlepsza okazja pierwszej odsłony dla gości.
Druga tercja pełna emocji i kar
Środkowa odsłona przyniosła prawdziwy festiwal kar. Sędziowie rozdali 12 minut kar, tworząc dramatyczne momenty gry w przewagach i osłabieniach liczebnych także podwójnych (z obu strony).
Kluczowy moment nadszedł w 35. minucie. Polonia prowadziła nadal 1:0, gdy JKH grało w osłabieniu. Wówczas doszło do kuriozalnej sytuacji – czterech zawodników Polonii skupiło się na Danielsie Berzinsie przy bandzie, zostawiając kompletnie wolnego Riku Sihvonena pod bramką. Fin został dokładnie obsłużony podaniem i sprytnym strzałem po lodzie doprowadził do wyrównania.
Wcześniej Christian Mroczkowski wyjeżdżał sam na sam w osłabieniu, ale przegrał z bramkarzem JKH. Taka okazja powtórzyła się z jego udziałem w trzeciej tercji i wtedy również był nieskuteczny, co finalnie kosztowało Polonie punkt/punkty.
Decydująca odsłona
Trzecia odsłona rozpoczęła się od spokojniejszego tempa, ale emocje powróciły w końcówce. W 56. minucie gospodarze wreszcie wykorzystali grę w przewadze liczebnej. Marek Charvat uderzył z dystansu, krążek po drodze zmienił lot po rykoszecie i JKH objęło pierwsze w meczu prowadzenie 2:1. To był gol, który zadecydował o losach spotkania.
Polonia desperacko próbowała wyrównać. W końcówce zdjęła bramkarza, grając w składzie sześciu zawodników przeciwko czterem, ale mimo kilku dobrych akcji Bujalskiego i Mroczkowskiego nie zdołała pokonać Kaarlehto.
JKH po raz kolejny udowodnił swój mental. Podobnie jak w poprzednim meczu z STS-em Sanok, jastrzębianie potrafili odwrócić niekorzystny wynik dzięki grze w formacjach specjalnych. Daniels Berzins, bohater tamtego spotkania, tym razem asystował przy wyrównującym golu Sihvonena.
Drużyna Rafała Bernackiego pokazuje, że potrafi wygrywać również wtedy, gdy nie gra swojego najlepszego hokeja.
JKH GKS Jastrzębie - BS Polonia Bytom 2:1 (0:1, 1:0, 1:0)
0:1 Andriej Bujalski - Arkadiusz Karasiński, Christian Mroczkowski (01:10)
1:1 Riku Sihvonen - Daniels Bērziņš (35:00, 4/5)
2:1 Marek Charvát - Jakub Ślusarczyk (55:25, 5/4)
Sędziowali: Rafał Noworyta (główny), Paweł Kosidło (główny), Michał Żak (liniowy), Dariusz Pobożniak (liniowy)
Minuty karne: 12-12
Widzów: 480
JKH GKS: K. Kaarlehto - A. Alho (2), E. Bagin, R. Sihvonen, D. Bērziņš (2), F. Forsberg - P. Bezuška, J. Onak, M. Urbanowicz (2), S. Kiełbicki (2), J. Ślusarczyk - M. Charvát, J. Adámek, R. Nalewajka, B. Stolarski (2), Ł. Nalewajka - F. Wojciechowski, W. Zając, M. Osiadły, O. Laszkiewicz.
Polonia: B. Djaczenko - L. Karjalainen, E. Ošenieks (2), M. Zając (4), D. Jarosz (2), M. Lehtimäki - D. Załamaj, K. Górny, A. Bujalski, A. Karasiński, C. Mroczkowski - S. Bieniek (4), J. Kamienieu, P. Wybiral, P. Bajon, R. Sawicki - D. Musioł, A. Bodora, S. Wicher, J. Łoza, J. Musioł.
Czytaj także: