Sam Marklund to najnowszy nabytek GKS-u Katowice. Szwedzki napastnik może pochwalić się ciekawym CV i pozytywnie zapatruje się na swoją przygodę z drużyną mistrza Polski. – Myślę, że może to być dla mnie dobre miejsce do grania – wyjaśnił 30-letni napastnik.
W ostatnich dniach drużynę mistrza Polski wzmocnił szwedzki napastnik Sam Marklund. Transfer ten budzi podziw, bo 30-letni zawodnik miał okazję występować w młodzieżowej reprezentacji swojego kraju oraz SHL i Lidze Mistrzów w barwach Växjö Lakers.
Szwed jest graczem wszechstronnym. Może grać na środku ataku, jak i na lewym skrzydle. Dobrze czuje się po obu stronach tafli i może być ważną częścią formacji specjalnych.
– Jestem napastnikiem przydatnym we wszystkich strefach, ciężko pracującym na lodzie. Możecie się po mnie spodziewać dużej chęci rywalizacji na lodzie – tak swoje atuty w rozmowie z klubową telewizją przedstawił Sam Marklund.
W poprzednim sezonie szwedzki napastnik występował w Guildford Flames i zaprezentował się w nim z dobrej stronie. Zresztą świadczą o tym liczby, bo w 54 meczach EIHL strzelił 21 goli i zanotował 26 asyst.
– Ostatni sezon rozegrałem w Anglii. Był to mój pierwszy sezon, jaki spędziłem poza ojczyzną. Chciałem posmakować czegoś więcej i mój agent rozmawiał z działaczami GKS-u Katowice. Myślę, że może to być dla mnie dobre miejsce do grania, dlatego zdecydowałem się tu dołączyć – wyjaśnił zawodnik, który urodził się w mieście Skellefteå.
W Katowicach sporo obiecują sobie po transferze Marklunda. Co o oczekiwaniach na jego temat myśli sam zainteresowany?
– To zdecydowanie jeden z powodów, dla którego zdecydowałem się podpisać kontrakt właśnie tutaj. Chcę grać w drużynie zwycięzców. Mówimy tutaj o występach w dwukrotnym mistrzu kraju z rzędu. Wiem, że oczekiwania będą zawieszone wysoko, ale mnie to odpowiada – skomentował szwedzki napastnik.
Obecnie trwają przygotowania do nowego sezonu. Napastnik będzie miał okazję poznać nowych kolegów z szatni podczas najbliższych sparingów. Najbliższy odbędzie się już 10 sierpnia, a mistrzowie Polski zmierzą się w nim z czeskim HC Poruba.
– Nie wrzuciliśmy jeszcze wysokiego biegu i wiele rzeczy musimy przepracować w ciągu najbliższych tygodni, ale patrząc po zawodnikach, którzy tu grają, myślę, że to będzie dobry rok – zakończył Sam Marklund.
Czytaj także: