Michał Kieler: Zaczęliśmy popełniać błędy
Trzeci mecz w bramce JKH GKS Jastrzębie rozegrał w tym roku Michał Kieler. "Kiler" i spółka ulegli na własnym lodzie Marmie Ciarko STS-owi Sanok 3:4 po rzutach karnych.
Hokeiści z Jastrzębia-Zdroju prowadzili już 3:0 z sanoczanami i wydawało się, że mecz mają pod kontrolą. Jednak goście zdołali wyrównać, po serii rzutów karnych zgarnąć dwa punkty. Michał Kieler obronił 20 z 23 strzałów.
– Ciężko powiedzieć co było przyczyną porażki, bo mieliśmy bardzo korzystny wynik. Do momentu prowadzenia 3:0 graliśmy naprawdę dobry hokej. Później jednak zaczęliśmy popełniać błędy. Traciliśmy krążek na liniach, nie potrafiliśmy wyjść z naszej tercji. Sanok w końcówce drugiej tercji strzelił pierwszego gola, następnie poszedł za ciosem. Na początku trzeciej tercji udało im się strzelić kontaktowego gola, potem wyrównali na 3:3. Graliśmy dogrywkę i karne w których lepsi okazali się goście – mówił po meczu Michał Kieler.
W poprzedni weekend Michał Kieler w połowie spotkania z KH Energą Toruń wszedł do jastrzębskiej bramki i nie przepuścił żadnego z 12 strzałów. Czy trenerzy będą teraz na niego stawiać?
– Dziękuję za te miłe słowa. Nie wiem jak to będzie wyglądać. Po meczu w Toruniu taka była decyzja trenera. Dzisiaj moim zadaniem było pomagać chłopakom i bardzo żałuję, że nie udało mi się wybronić jednego ze strzałów rywali, dzięki czemu wygralibyśmy ten mecz w regulaminowym czasie gry, bo naprawdę byliśmy bardzo blisko tego – wyjaśnił bramkarz JKH GKS.
W składzie jastrzębian zabrakło Raivo Freidenfeldsa oraz Marka Kaleinikovasa. Nominalny obrońca Eduards Hugo Jansons wystąpił w drugim ataku swojego zespołu i zdobył nawet gola.
– Z tego co wiem to są przeziębienia. Wiem, że Raivo siedzi w domu, a jeśli chodzi o Marka Kaleinikovasa to ma podobno lekki uraz, ale nic więcej nie mogę powiedzieć na ten temat, gdyż aż tak dobrze się nie orientuję – dodał Kieler.
Komentarze