Minkina: Bez gry polski hokej będzie umierał!
Odwołanie przyszłorocznych mistrzostw świata niższych dywizji oznacza dla polskiego hokeja kolejny rok stagnacji na trzecim szczeblu rozgrywkowym światowego hokeja. Decyzję tę skrytykował prezes PZHL, Mirosław Minkina.
Na początku tygodnia IIHF poinformowała o odwołaniu osiemnastu imprez międzynarodowych organizowanych pod sztandarem tej federacji. Decyzja ta dotknęła czempionaty zarówno męskich, jak i żeńskich reprezentacji w różnych kategoriach wiekowych. Jedynymi wydarzeniami, które nie ucierpiały, są mistrzostwa rangi elity. Jako powód podjęcia takich działań podaje się zagrożenie sanitarne związane z pandemią koronawirusa.
Z perspektywy polskiego kibica najistotniejszy wydaje się być fakt, iż nadchodzące Mistrzostwa Świata dywizji IB, które miały odbyć się w Katowicach, nie dojdą ostatecznie do skutku. Oznacza to kolejną utraconą szansę reprezentacji Polski na powrót na wyższy poziom w najbliższym czasie. Rozczarowany takim obrotem spraw jest prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie.
– Jestem z tego bardzo niezadowolony! Moim zdaniem, to zbyt pochopna decyzja. Wcześniej dochodziły do nas informacje, że ostatecznie zostanie podjęta w okolicach stycznia. Na to liczyliśmy, bo przecież dziś trudno przewidywać, co się będzie działo wiosną – mówi w rozmowie z„Przeglądem Sportowym”Mirosław Minkina.
Zaznacza on również, że związek krajowego hokeja był gotowy, by przenieść imprezę ze Spodka na lodowisko Jantor, co miałoby ograniczyć straty finansowe, przed którymi przestrzegał René Fasel, stojący na czele IIHF. Dodaje zarazem, że Polska będzie ubiegała się o organizację imprezy w 2022 roku.
Komplikuje to mocno najbliższą przyszłość polskiego hokeja w wydaniu reprezentacyjnym. Działacze centrali już planują kolejne posunięcia, by wypełnić pusty terminarz gier biało-czerwonych. Na przyszły miesiąc zaplanowano w Katowicach rozgrywki z cyklu EIHC. Związek podejmie również próby organizacji tego wydarzenia w lutym oraz na przełomie kwietnia i maja, a więc w terminie odwołanych mistrzostw. To jednak nie jedyne inicjatywy zaplanowane przez PZHL.
– […] myślimy o zorganizowaniu Mistrzostw Trójmorza z udziałem reprezentacji państw położonych w pobliżu morza Bałtyckiego, Czarnego i Adriatyckiego. Trzeba grać! Jeśli nie będziemy grali, to hokej będzie umierał – dodaje prezes PZHL.
Marta Zawadzka, komisarz Polskiej Hokej Ligi, która zasiada w zarządzie IIHF, usprawiedliwia decyzję federacji względami finansowymi. Budżet federacji także jest ograniczony, wobec czego nie stać ją na finansowe wsparcie organizatorów.
– Podjęliśmy ten krok nie tylko ze względów bezpieczeństwa, lecz także mając na względzie kwestie finansowe. W zeszłym roku po odwołaniu wielu imprez w ostatniej chwili, wypłaciliśmy rekompensaty wszystkim organizatorom i federacjom. Kolejnej takiej wypłaty budżet IIHF już by nie udźwignął, dlatego decyzję podjęto tak wcześnie. Przy konieczności przeprowadzania regularnych testów, tworzenia „baniek” lub wynajmowania większej liczby hoteli, co w mniejszych miejscowościach wybranych na organizatorów niektórych imprez czasem jest niemożliwe, koszty przeprowadzenia turnieju wzrosłyby od 50 do 70 procent. To są gigantyczne sumy – tłumaczy działaczka Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie.
Pod znakiem zapytania stoją także nadchodzące Mistrzostwa Świata Elity, ta sytuacja nie ma jednak zbyt wiele wspólnego z pandemią COVID-19. Problem tkwi we względach politycznych: ostatnie niespokojne nastroje na Białorusi negatywnie odbiły się na współpracy ze współorganizatorem wydarzenia – Łotwą. Nikt nie wyklucza jednak przeniesienia mistrzostw do innego kraju.
Komentarze