Martin Kasperlík został zawieszony na dwa najbliższe spotkania. Ma to związek z faktem, iż w niedzielnym meczu z KH Energą Toruń (1:2) otrzymał karę meczu.
Do zdarzenia doszło w 23. minucie, przy wyniku 1:1. Kasperlík walczył o krążek pod bramką z Dmitrijem Kozłowem, ale dał się łatwo sprowokować i uderzył rosyjskiego defensora kijem. Za to przewinienie otrzymał karę większą i w konsewkencji karę meczu za niesportowe zachowanie.
Warto podkreślić, że dynamiczny skrzydłowy zarobił drugą karę meczu w tym sezonie (pierwszą otrzymał w meczu z GKS-em Katowice 19 września), co wiąże się z dwumeczowym zawieszeniem.
– Zgodnie z karomierzem Kasperlík został zawieszony na dwa najbliższe mecze – usłyszeliśmy w hokejowej centrali.
Nie zagra więc w siódmym meczu ćwierćfinału. Jeśli jastrzębianie awansują do pófinału, to zabraknie go też w pierwszym meczu półfinału z Re-Plast Unią Oświęcim. Jeśli wciąż urzędujący mistrzowie Polski zakończą swój udział w rozgrywkach na ćwierćfinale, zawieszenie przejdzie na pierwszy mecz nowego sezonu.
– Nie będziemy się odwoływać. Kara została nałożona słusznie i Kasperlik musi odpokutować swoje przewinienie – zaznaczył Leszek Laszkiewicz, dyrektor sportowy JKH GKS-u Jastrzębie.
Brak Martina Kasperlíka jest sporym osłabieniem dla jastrzębskiego klubu. Dynamiczny napastnik w dotychczasowych starciach ćwierćfinału play-off zdobył cztery bramki i zanotował trzy asysty. Jest najlepiej punktującym zawodnikiem ekipy z alei Jana Pawła II.
Czytaj także: