Mistrzostwa Świata: Koszmarne przewagi i zwycięskie karne Kanady

Reprezentacja Kanady nie wykorzystała ponad 14 minut gry w przewadze w meczu ze Słowacją na Mistrzostwach Świata w Rydze, ale ostatecznie wyszarpała zwycięstwo po przedłużonej serii rzutów karnych.
Kanadyjczycy w stolicy Łotwy w dramatycznych okolicznościach pokonali Słowaków 2:1 w meczu grupy B Mistrzostw Świata. Decydującego gola zdobył dla nich w 8. rundzie rzutów karnych Jack Quinn. Gracz Buffalo Sabres, który w minionym debiutanckim sezonie zasadniczym w NHL wykorzystał 3 z 5 karnych, dziś zaczynał serię i za pierwszym razem nie trafił, ale trener André Tourigny dał mu jeszcze jedną okazję, której już nie zmarnował.
Samą serię karnych Kanada wygrała 3-2. Przed Quinnem trafili dla niej Cody Glass i Michael Carcone, który kończył 5. rundę ratując swój zespół przed porażką. Dla Słowacji celnie strzelali Richard Pánik i Martin Chromiak.
Z gry w 8. minucie prowadzenie dał Kanadyjczykom Jake Neighbours, a wyrównał w 17. podczas gry w przewadze Peter Cehlárik. Były to jedyne gole w 65 minutach przed karnymi, choć sędziowie nałożyli na obie drużyny aż 18 kar i miały one mnóstwo okazji do gry w przewadze. Słowacy grali tak przez 12 minut i 38 sekund, zamieniając to na jednego gola. Kanada miała więcej zawodników na lodzie aż przez 14 minut i 37 sekund, ale tego nie wykorzystała.
Zespół z ojczyzny hokeja zmarnował m.in. dwie podwójne przewagi trwające łącznie 1 minutę i 22 sekundy, 5-minutową okazję po karze meczu za niesportowe zachowanie dla Libora Hudáčka, który brutalnie pchnął na bandę MacKenzie'ego Weegara i 2 minuty gry 4 na 3 w dogrywce. Ostatecznie jednak odniósł trzecie zwycięstwo na turnieju i z 8 punktami prowadzi w grupie B.
Słowacy przegrali drugi z trzech meczów na tegorocznych Mistrzostwach Świata, mimo że ich znakomicie dysponowany dziś bramkarz Samuel Hlavaj obronił 41 strzałów z gry i 4 karne. Z Kanadą w historii występów na MŚ przegrali 13 z 17 rozegranych meczów. Tylko 2 razy udało im się wygrać.
Słowacja - Kanada 1:2 (1:1, 0:0, 0:0, 0:0, 0:1)
Cehlárik (17.) - Neighbours (8.), Quinn (decydujący rzut karny)
Tymczasem w Tampere drużyna USA pokonała Niemców 3:2 odwracając losy meczu w trzeciej tercji. Amerykanie po dwóch odsłonach przegrywali 1:2, ale zwycięstwo dał im duet kolegów z drużyny Uniwersytetu Harvarda. Wyrównał 21-letni Sean Farrell, a w 55. minucie zwycięskiego gola dla ekipy Davida Quinna zdobył o rok młodszy Matt Coronato.
Obaj spędzili ostatni sezon w ekipie Harvard Crimson, ale pierwszy kończył rozgrywki w barwach Montréal Canadiens, a drugi w Calgary Flames w NHL. Bramkę dla drużyny USA zdobył także Ronnie Attard.
Amerykańska drużyna po 3 meczach ma na koncie komplet punktów i na razie prowadzi w grupie A. Z kolei Niemcy przegrali wszystkie 3 dotychczasowe spotkania, ale grali dotąd wyłącznie z faworytami: Szwecją, Finlandią i USA. Wszystkie te mecze przegrali jednym golem, ale w żadnym nie zdobyli punktu.
Niemcy - USA 2:3 (0:0, 2:1, 0:2)
Soramies (31.), Schütz (40.) - Attard (26.), Farrell (46.), Coronato (55.)
Komentarze
Lista komentarzy
WitekKH
Tak po sportowemu - fest szkoda Niemców; z rywalami z najwyższej półki minimalne porażki.
Dziś wydaje się, że przy korzystnym rezultacie, Niemcy niepotrzebnie aż tak wycofali się do własnej tercji. Przez większą część spotkania grali przyzwoity, solidny hokej, a później jakby się przestraszyli, że mogą "ustrzelić" Amerykanów.