Pożar, który wybuchł w hali w Helsinkach, spowodował przesunięcie dwóch rozgrywanych w niej dziś meczów Mistrzostw Świata elity. Rozegrane po ugaszeniu ognia spotkanie nie zapadnie na długo w pamięci kibiców.
Tuż przed planowanym wyjściem na rozgrzewkę drużyn Danii i Niemiec doszło do ewakuacji obiektu Helsingin jäähalli w stolicy Finlandii. Zawodnicy opuszczali go w pełnym hokejowym sprzęcie. Okazało się, że do niewielkiego pożaru doszło w części restauracyjnej hali, ale sporo dymu pojawiło się także na poziomie lodu. Na miejsce przyjechało około 10 wozów strażackich. Ogień dość szybko został ugaszony i nikomu nic się nie stało.
Stara hala Helsingin jäähalli początkowo nie miała być areną tegorocznych Mistrzostwa Świata. Mecze miały się odbywać w obiekcie Hartwall Arena, ale jego właścicielem jest rosyjskie konsorcjum należące do blisko powiązanych z Kremlem rosyjskich oligarchów Giennadija Timczenki oraz rodziny Rotenbergów, którzy zostali objęci sankcjami po napaści Rosji na Ukrainę. Organizatorzy Mistrzostw Świata przenieśli więc mecze do mniejszej hali, w której na co dzień swoje mecze rozgrywa drużyna IFK Helsinki.
Dzisiejszy pożar spowodował konieczność przesunięcia meczu Danii z Niemcami o ponad półtorej godziny, a jeszcze w trakcie meczu w hali czuć było zapach dymu. Z powodu incydentu później niż planowano zacznie się także wieczorne spotkanie Kanady z Kazachstanem. Jego początek przeniesiono z 19:20 polskiego czasu na 20:30 (w Finlandii 21:30).
Kibice, którzy musieli nieco dłużej poczekać na mecz Niemców z Danią, doczekali się tylko jednego gola. Strzelił go dla "Orłów" w 33. minucie Marc Michaelis podczas gry w przewadze. Duńczycy podarowali ją rywalom wysyłając na lód zbyt dużą liczbę zawodników. Później Niemcy obronili swoje prowadzenie w meczu, w którym niewiele się działo. Tempo było dość niskie, a sytuacji podbramkowych jak na lekarstwo. Philippowi Grubauerowi 18 skutecznych interwencji wystarczyło do zachowania "czystego konta", a jego koledzy z pola oddali zaledwie 13 strzałów na bramkę Sebastiana Dahma.
Po raz szósty z rzędu mecz tych dwóch reprezentacji podczas Mistrzostw Świata zakończył się różnicą jednego gola. Mimo że niezbyt efektowne, to jednak bardzo ważne zwycięstwo dla podopiecznych Toniego Söderholma, którzy z 9 punktami zajmują 3. miejsce w grupie A i zbliżyli się do ćwierćfinału. Dania ma 6 "oczek" i jest w grupie na ostatniej premiowanej awansem 4. pozycji.
Niemcy - Dania 1:0 (0:0, 1:0, 0:0)
Michaelis (33.)
W Tampere bez przeszkód odbył się za to mecz Stanów Zjednoczonych z Wielką Brytanią, wygrany planowo przez USA. Amerykanie przetrwali swoje tradycyjne problemy z dyscypliną i obronili wszystkie 5 osłabień, a Kieffer Bellows strzelił dla nich 2 gole w przewagach. Jednego w równych składach zdobył Ben Meyers. Do amerykańskiej drużyny po odpadnięciu z play-off NHL dołączył bramkarz Boston Bruins Jeremy Swayman, który w swoim debiucie na Mistrzostwach Świata zachował "czyste konto" broniąc 17 strzałów. Amerykanie już 20 razy na tegorocznych MŚ bronili się w osłabieniu. Robią to najczęściej ze wszystkich drużyn. Przed rokiem również najczęściej grali w mniej liczebnym składzie. W grupie B z 8 punktami zajmują 3. miejsce. Wielka Brytania ma na razie 1 punkt i jest w tabeli ostatnia.
Wielka Brytania - USA 0:3 (0:0, 0:1, 0:2)
Meyers (29.), Bellows (41.), (44.)
TABELE GRUP MISTRZOSTW ŚWIATA
Czytaj także: