Dwa skandynawskie zespoły wygrały w popołudniowych wtorkowych meczach Mistrzostw Świata elity. Wyższe zwycięstwo odnieśli Duńczycy, którzy jak na razie mają w swoim składzie najskuteczniejszego gracza turnieju.
Reprezentacja Danii pokonała w meczu grupy A w Tampere Austrię 6:2. Duńczycy prowadzili od 10. minuty i już później nie pozwolili się dogonić, ale spokój uzyskali dopiero w trzeciej tercji, którą wygrali 4:1.
Jak zwykle prowadził ich pierwszy atak. Nikolaj Ehlers strzelił gola otwierającego wynik, tak jak w dwóch poprzednich spotkaniach, a do tego dołożył asystę. Na listę strzelców wpisali się także obaj jego partnerzy z formacji: Nicklas Jensen, który zmylił bramkarza oddając efektowny strzał bez patrzenia w kierunku bramki i Patrick Russell.
Bramkę i 2 asysty zanotował występujący w trzecim ataku Niklas Andersen, a wśród 6 strzelców w duńskiej ekipie byli też: kapitan Jesper Jensen i Matias Lassen. Dla Austrii Peter Schneider zdobył gola i asystował przy bramce kapitana Thomasa Raffla, w którego łyżwę trafił zagrywając krążek spod bandy.
Ehlers, który miał być liderem duńskiej kadry, rzeczywiście nim jest. Napastnik Winnipeg Jets, zgłoszony do turnieju tuż przed pierwszym meczem, po odpadnięciu w pierwszej rundzie play-off NHL, w 3 meczach zdobył 4 gole, zaliczył 2 asysty i jest na razie najlepszym strzelcem oraz liderem klasyfikacji punktowej imprezy. Co ciekawe, na poprzednich 2 turniejach MŚ, na których wystąpił, w 14 spotkaniach trafił do siatki tylko 2 razy.
Jego ojciec Heinz prowadzi Duńczyków po raz ostatni, bo po turnieju odchodzi z kadry i obejmie drugoligowy szwajcarski zespół EHC Visp. Na razie może być zadowolony, bo jego podopieczni wygrali dotąd w Tampere wszystkie 3 mecze i mają 8 punktów, czyli tyle, ile Szwecja, a w grupowej tabeli zajmują 2. miejsce. Dopiero przed nimi jednak mecze ze wszystkimi najtrudniejszymi grupowymi rywalami.
Austriacy z 1 punktem pozostają bez zwycięstwa, a w grupie są na 6. pozycji.
Dania - Austria 6:2 (1:0, 1:1, 4:1)
Ehlers (10.), Andersen (34.), J. Jensen (47.), N. Jensen (52.), Lassen (53.), Russell (58.) - Raffl (28.), Schneider (49.)
W grupie B w Rydze swoje zwycięstwo odniosła Norwegia. Tam padł tylko jeden gol. Po trafieniu Thomasa Berga-Paulsena podopieczni Tobiasa Johanssona pokonali Słowenię 1:0. Norweski bramkarz Henrik Haukeland obronił 18 strzałów i zachował "czyste konto".
W 37. minucie do jego bramki trafił Rok Tičar, ale sędziowie uznali, że chwilę wcześniej kolega Tičara z drużyny Bine Mašič popełnił faul i gola nie uznali, a na młodego gracza reprezentacji Słowenii nałożyli karę za przeszkadzanie.
To dopiero pierwsza wygrana Norwegów na tegorocznych Mistrzostwach Świata. Wcześniej ponieśli porażki z Kazachstanem i Szwajcarią. Dzisiejsze zwycięstwo pozwoliło im awansować przynajmniej tymczasowo na 5. miejsce w grupie, które zajmują z 4 punktami.
Znacznie gorzej wygląda sytuacja Słoweńców. Podopieczni Matjaža Kopitara jako beniaminek celują w utrzymanie w elicie, ale nie będzie o to łatwo, bo po 3 spotkaniach są jedynym zespołem grupy B, który jeszcze nie zdobył punktu. Ich bilans bramkowy wynosi 2-13.
Słowenia - Norwegia 0:1 (0:1, 0:0, 0:0)
Berg-Paulsen (15.)
Czytaj także:
