Mistrzostwa Świata: Złe miłego początki. Szwajcaria wciąż z kompletem punktów [WIDEO]
Reprezentacja Szwajcarii źle zaczęła mecz z Francją na Mistrzostwach Świata elity, ale odrobiła straty, odwróciła losy meczu i zachowała swój perfekcyjny rekord w tegorocznym turnieju.
Szwajcarzy, którzy jako jedyni na tegorocznych mistrzostwach nie stracili jeszcze punktu, po pierwszej tercji dość niespodziewanie przegrywali z grającymi już tylko o honor Francuzami 0:2. Gole dla Francji strzelili Alexandre Texier i Valentin Claireaux.
Texier miał szansę na jeszcze jedno trafienie, bo wykonywał rzut karny. Zdecydował się na swoje popisowe zagranie, nazywane w NHL "Fire Poker" - pchnięcie krążka kijem trzymanym w jednej ręce, które w przeszłości pokazywał już w najlepszej lidze świata. Szwajcarski bramkarz Reto Berra był jednak na to gotowy i nie dał się zaskoczyć. Francuski trener Philippe Bozon wyznaczył do strzelania Texiera, a nie swojego syna Kévina, mimo że to on był faulowany.
W drugiej tercji Szwajcarzy odrobili straty z nawiązką. Do francuskiej bramki trafili kolejno: kapitan Nico Hischier, Tobias Geisser i rozgrywający 121. mecz na Mistrzostwach Świata elity Andres Ambühl. Z wyniku 0:2 zrobiło się więc 3:2 ku radości tysięcy szwajcarskich kibiców na trybunach obiektu Helsingin jäähalli.
W trzeciej tercji Dean Kukan wstrzelił krążek spod linii niebieskiej prosto do francuskiej bramki i podwyższył na 4:2. Z kolei w ostatniej minucie, gdy Francuzi zdjęli już bramkarza, Hischier strzałem do pustej bramki dołożył swojego drugiego gola i ustalił wynik na 5:2.
Środkowy New Jersey Devils oprócz 2 goli zanotował też asystę. Ambühl i Kukan skończyli mecz mając na swoich indywidualnych kontach po bramce i asyście. Ambühl, który jest rekordzistą pod względem liczby gier na Mistrzostwach Świata, strzelił w Finlandii 2 gole i oba dały Szwajcarom zwycięstwa.
Drużyna Patricka Fischera po 6 meczach pozostaje jedynym niepokonanym zespołem na turnieju. Ma komplet 18 punktów i prowadzi w tabeli grupy A. Do rozegrania pozostał jej jeszcze w fazie grupowej wtorkowy mecz z Niemcami, którzy w tej chwili są na 2. miejscu, ale jutro mogą zostać wyprzedzeni przez Kanadę. Francuzi już przed dzisiejszym meczem byli pewni utrzymania w elicie, a jednocześnie tego, że nie awansują do ćwierćfinału.
Szwajcaria - Francja 5:2 (0:2, 3:0, 2:0)
Hischier (21.), (60.), Geisser (33.), Ambühl (36.), Kukan (52.) - Texier (5.), Claireaux (14.)
W grupie B w Tampere Szwecja zgodnie z planem pokonała grającą już tylko o honor Norwegię. Podopieczni Johana Garpenlöva nie mieli dla swoich sąsiadów litości i rozbili ich 7:1. Jacob Peterson strzelił 2 gole i zaliczył asystę, a także 2 razy trafił do siatki Rasmus Asplund. Napastnik Buffalo Sabres z 6 golami w 6 meczach jest najskuteczniejszym strzelcem turnieju. W ostatnim sezonie zasadniczym NHL w 80 występach zdobył tylko 8 bramek.
Przybyły zza Oceanu po odpadnięciu z Pucharu Stanleya gracz Toronto Maple Leafs William Nylander zadebiutował w tegorocznych mistrzostwach z golem i dwiema asystami, Lucas Wallmark zanotował bramkę i asystę, a trafił też Max Friberg. Szwedzki bramkarz Magnus Hellberg obronił 19 z 20 strzałów rywali.
Szwedzi przed swoim ostatnim meczem w fazie grupowej zajmują w grupie B 2. miejsce z dorobkiem 15 punktów. Ciągle jeszcze mogą przystąpić do ćwierćfinału z pozycji zwycięzcy grupy, ale potrzebują do tego straty punktów przez prowadzących w tabeli Finów w meczu z Czechami. Same "Trzy Korony" muszą z kolei wygrać wtorkowy mecz z Łotwą. Norwegia zajmuje w grupie 6. miejsce i nie ma już szans na ćwierćfinał. Jest za to pewna pozostania w elicie.
Szwecja - Norwegia 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
Peterson (12.), (29.), Nylander (28.), Asplund (32.), (50.), Wallmark (38.), Friberg (44.) - Fladeby (41.)
Komentarze
Lista komentarzy
WitekKH
Rozjazd Norwegów, którzy poziom prezentują podobny do łotewskiego teamu, czyli tak w przedziale miejsc 10-14 w Elicie.