Hokeiści EC Będzin Zagłębie Sosnowiec przegrali na wyjeździe z GKS-em Tychy 1:2. Do drużyny prowadzonej przez Piotra Sarnika po kontuzji wrócił Michał Naróg. – Chciałbym pomóc drużynie w ligowych meczach – zaznaczył defensor.
23-letni obrońca zmagał się z silnym bólem pleców. Z tego właśnie powodu pauzował przez pięć tygodni.
– Nie jestem jeszcze zadowolony ze swojego stanu zdrowia, bo jeszcze troszeczkę odczuwam ból. Wróciłem do gry, gdyż chciałbym pomóc drużynie w ligowych meczach. Ta pauza od gry była zdecydowanie za długa – wyjaśnił Michał Naróg.
Sosnowiczanie w środę przegrali na wyjeździe z tyszanami 1:2. Zresztą z tym rywalem w tym sezonie nie udało się podopiecznym Piotra Sarnika zdobyć żadnego punktu.
– Byliśmy blisko, by powalczyć o ten punkt w Tychach. Szkoda tej drugiej bramki, którą straciliśmy w dość dziwnych okolicznościach. Dodatkowo zbyt szybko straciliśmy właśnie tego gola. Nie mieliśmy zbyt wielu okazji w tym meczu. Z takim rywalem jak Tychy jeżeli są szansę na bramkę, to musimy je wykorzystywać i być bardziej skuteczni – ocenił defensor sosnowiczan.
Ekipa z Zagłębia Dąbrowskiego rozegra teraz trzy spotkania na własnym lodzie, mierząc się kolejno z JKH GKS-em Jastrzębie (piątek), KH Energą Toruń (niedziela) i Comarch Cracovią (wtorek).
– Myślę, że nie będzie problemu z kondycją podczas tego maratonu hokejowego, gdyż jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu – zakończył Naróg.
Czytaj także: